Koniec bezkrólewia na Goodison Park. Władze Evertonu znalazły następcę Rafy Beniteza – będzie nim Frank Lampard.
43-letni Anglik karierę trenerską rozpoczął w 2018 roku w Derby County. Wykonał tam całkiem niezłą robotę, choć finalnie nie udało mu się awansować do Premier League. Mimo to przed sezonem 2019/20 został zatrudniony w Chelsea, gdzie wcześniej zapracował na status żywej legendy. Wielu ekspertów sądziło, że to trochę za wcześnie na tak duże wyzwanie i summa summarum – chyba wypada przyznać im rację. Lampard nie poradził sobie w Chelsea źle, dał się poznać jako manager bardzo odważnie stawiający na młodych zawodników i promujący ofensywny styl gry. Ale jednocześnie totalnie nie potrafił poukładać defensywy swojego zespołu. W efekcie stracił pracę w styczniu 2021 roku. Jego następca, Thomas Tuchel, uczynił z The Blues jeden z najlepiej broniących zespołów Europy.
Chelsea jeszcze w tym samym sezonie sięgnęła po Ligę Mistrzów.
Everton jest zatem dla Lamparda krokiem w tył, ale niekoniecznie musi mu to wyjść na niekorzyść. W ekipie The Toffees jest sporo do zrobienia. W tej chwili klub z Liverpoolu plasuje się na szesnastym miejscu w Premier League i ma niewielką przewagę nad strefą spadkową. – Oczekuję walki i głodu – oznajmił „Lamps”.
fot. NewsPix.pl