Reklama

Michał Jurecki nie schodzi ze sceny – chce grać przynajmniej do czterdziestki!

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

31 stycznia 2022, 22:00 • 3 min czytania 2 komentarze

Większość jego kolegów z kadry skupia się już na karierze trenerskiej – jak Marcin Lijewski. Albo zajmuje się biznesem – jak Karol Bielecki. On jednak cały czas gra na wysokim poziomie w piłkę ręczną. Michał Jurecki, jeden z liderów kultowej reprezentacji Bogdana Wenty, przedłużył właśnie kontrakt z KS Azotami Puławy o dwa lata. Będzie zatem grał w czołowym klubie PGNiG Superligi do niespełna czterdziestki.

Michał Jurecki nie schodzi ze sceny – chce grać przynajmniej do czterdziestki!

Pisaliśmy wyżej o kumplach Jureckiego, którzy są już na sportowej emeryturze. Możemy jednak podać przykład nawet jego starszego brata – bo Bartosz również spełnia się na płaszczyznach szkoleniowych. Jest nawet asystentem Patryka Rombla w reprezentacji Polski. Pod jego okiem – jako zawodnik Piotrkowianina Piotrków Trybunalski – rozwija się Piotr Jędraszczyk, jeden z największych talentów na rozegraniu w Polsce.

Starszy Jurecki jest już zatem na kompletnie innym etapie sportowej realizacji niż zawodnik KS Azotów Puławy, ale ten regularnie powtarza, że nie myśli o rozstawaniu się z parkietami. Tak naprawdę nie wypadało zastanawiać się – czy dalej będzie grać? Tylko – w jakim klubie? Teraz już wiemy, że wciąż w Azotach.

Dwa lata, albo więcej?

– Wiesz dlaczego ciągle gram w piłkę ręczną? Nie tylko dlatego, że mam zdrowie. Gram przede wszystkim dlatego, że ciągle czuję głód sportowy. Sprawia mi to radość – tłumaczył Michał Jurecki w ubiegłym roku w rozmowie z TVP Sport. Jego słowa mówią same za siebie. I dają nadzieję, że – jeśli zdrowie dalej będzie dopisywać – Jurecki nie powie “stop” jeszcze przez dobrych parę lat. A dlaczego – poza tym, że mówimy o legendzie szczypiorniaka – powinno nam zależeć na kolejnych występach Polaka? Bo mimo upływu lat to niezmiennie świetny zawodnik.

Reklama

Podczas październikowego starcia Azotów z Łomżą Vive Kielce był drugim najlepszym strzelcem zespołu – rzucił 6 bramek. W całym sezonie jak na razie zanotował ich 46, miał też 94 asyst. W zespole z Puław skuteczniejszy są tylko Andrii Akimenko oraz Łukasz Rogulski. Oczywiście – nie twierdzimy, że 38-latek gra jak za najlepszych lat. Ale jest zdecydowanie wyróżniającym się ligowcem. Pewnie wciąż sprawdziłby się – w roli weterana, zadaniowca – w klubie z jeszcze większymi ambicjami. Tylko właśnie – Jureckiemu zależy na tym, aby odgrywać znaczącą rolę w drużynie, a nie pojawiać się na boisku na kilka minut.

Właśnie z tego powodu – rzadkich okazji do gry – postanowił opuścić Bundesligę. Jako gracz Flensburga przeważnie był dopiero trzecim wyborem trenera na swojej pozycji (lewy rozgrywający). Nie mógł na coś takiego przystać. Jeszcze wcześniej – bo w 2019 roku – nie dogadał się z Vive w sprawie przedłużenia kontraktu. Chciał umowy na dwa lata, a mistrzowie Polski byli gotowi przystać tylko na roczną.

Jedyny taki?

Nie da się nie zauważyć sporej ambicji jaka drzemie w Jureckim. To zapewne też ona sprawa, że wciąż gra na wysokim poziomie. Choć trzeba przyznać, że część wybitnych reprezentantów Polski z XXI wieku długo kontynuowało karierę. Sławomir Szmal zakończył ją jako 40-latek, Krzysztof Lijewski oraz Mariusz Jurkiewicz mieli 38 lat, a Mariusz Jurasik… 41 lat.

Jurecki jest prawdziwym rodzynkiem, przedstawicielem starej gwardii. Choć – co może stanowić zaskoczenie – z kadry wicemistrzów świata z 2007 roku w PGNiG Superlidze znajdziemy jeszcze jednego aktywnego zawodnika. To Mateusz Jachlewski – rówieśnik Michała – obecnie gracz Wybrzeża Gdańsk. Kiedy więc ta dwójka zejdzie ze sceny, dopiero będziemy mogli powiedzieć, że pewna era dobiegła końca. Oby to jednak prędko nie nastąpiło. Patrząc na charakter młodszego z braci Jurecki – nie nastąpi.

Fot. Newspix.pl

Reklama

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
50
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Inne sporty

Komentarze

2 komentarze

Loading...