Tymoteusz Puchacz zadebiutował dziś w barwach Trabzonsporu. Choć jego ekipa nie wygrała, Polak zaliczył ciekawe wejście.
Puchacz pojawił się na boisku w 32. minucie, kiedy to trener Abdullah Avci zdecydował się na podwójną zmianę. Z boiska zeszli Omur i Turkmen, a weszli Puchacz i Erdogan. Roszada odbyła się przy wyniku 0:0.
Jako pierwszy strzelił Giresunspor (a konkretne Nayir w 68. minucie). Trabzon szybko odpowiedział golem Corneliusa w 78. minucie. Lider stawki może sobie pluć w brodę, bo w doliczonym czasie gry Bakasetas nie wykorzystał karnego. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Jak wypadł Puchacz? Oto co napisał na Twitterze ekspert od ligi tureckiej, Filip Cieśliński:
Dostał w debiucie mecz-wizytówkę ligi: dużo akcji podobiema bramkami, kontrowersje, dwa obronione rzuty karne w końcówce. Występ bardzo solidny – ambitnie, blisko asysty, próby z dystansu. Na początku trochę elektrycznie i za ostrożnie, ale rósł z czasem. Dobry czas przed nim. https://t.co/TKl5xNDCng
— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) January 19, 2022
Puchacz jest wypożyczony do Trabzonsporu z Unionu Berlin. Można się spodziewać, że wkrótce będzie grał regularnie.
WIĘCEJ O PUCHACZU:
- Panie Puchacz, koniec laby. Wypada pograć w piłkę
- Puchacz z Doliny Smoków. Sylwetka reprezentanta Polski
Fot. FotoPyK