Cracovia nie wiąże już przyszłości z Marcosem Alvarezem, który nawet nie znalazł się w kadrze na obóz w Turcji i trenuje z rezerwami. Piłkarz jest tym wszystkim zaskoczony, ale mimo to chciałby zostać w klubie.
Mało tego: „Pasy” mają już nowy kierunek dla swojego piłkarza.
– Cracovia zaproponowała mi transfer do Izraela. Jest oferta i jest presja: Cracovia chce się mnie pozbyć jak najszybciej, a izraelski klub też chce, abym błyskawicznie podjął decyzję. Ale z powodów, o których mówiłem wcześniej, nie jest to dla mnie łatwe, w połowie stycznia. Nie mówię „nie” jeśli będzie dobra propozycja, ale na przykład nic nie wiem o życiu w Izraelu, o tym jak wygląda tam futbol – mówi Alvarez w rozmowie z Piotrem Koźmińskim ze Sportowych Faktów.
Napastnik krakowian wolałby nie zmieniać barw, bo chce coś udowodnić w obecnym klubie, poza tym ma trójkę dzieci i w tym momencie przeprowadzka byłaby kłopotliwa, a jego rodzinie bardzo dobrze żyje się w Polsce.
Marcos Alvarez już zimą 2020 został przez Cracovię pozyskany z półrocznym wyprzedzeniem. Ostatecznie przychodził po sezonie z trzynastoma golami w 2. Bundeslidze, oczekiwania były ogromne. Świetnie zadebiutował z Pogonią Szczecin, ale potem miewał już tylko przebłyski, często narzekając na kontuzje.
CZYTAJ WIĘCEJ O CRACOVII:
Fot. FotoPyK