– Zgłosiło się Chicago Fire, oferta jest na stole w Philadelphii. Dyrektorzy sportowi będą ze sobą rozmawiać i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ja chciałbym tę ofertę przyjąć. Mam tam gwarantowany kontrakt na dłuższy czas – mówił otwarcie Kacper Przybyłko w Kanale Sportowym. Zapraszamy na zapis rozmowy!
Jak długo będziesz jeszcze piłkarzem Philadelphii Union?
Dobre pytanie. Wiele osób ukrywa to, gdy pojawiają się tematy z innych klubów, ja mogę powiedzieć, że jest zainteresowanie zespołów z Europy, jak i z MLS-u. Zobaczymy, jak potoczą się rozmowy w najbliższych dniach.
Do kiedy wiąże cię kontrakt z Philadelphią?
Ja mam tak naprawdę tylko „opcję”. Gdy tu trafiłem, podpisałem umowę na cztery lata, ale muszę walczyć co rok, by skorzystali z tej „opcji”. Mam więc ważny kontrakt na ten sezon i miałbym „opcję” na kolejny rok. Ale nie będę ukrywał – zgłosiło się Chicago Fire, oferta jest na stole w klubie. Dyrektorzy sportowi będą ze sobą rozmawiać i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ja chciałbym tę ofertę przyjąć. Mam tam gwarantowany kontrakt na dłuższy czas.
Czy to będzie transfer gotówkowy, czy też nastąpi jakaś wymiana?
Tak, Chicago będzie musiało zapłacić kwotę odstępnego. Ona będzie doliczona do kwoty moich zarobków. Na stole leży milion dolarów.
Gdyby zgłosił się klub z Europy to chcieliby więcej?
Albo więcej, albo tyle samo. Mogą natomiast usłyszeć jak dzisiaj o tym mówię, że chcę tam iść i mieć gwarantowany kontrakt.
Jeśli dwanaście bramek w lidze i pięć w Lidze Mistrzów CONCACAF nie przekonuje klubu, by walczyć o swojego napastnika, to tam chyba Lewandowski ma przyjść?
Jestem tutaj najskuteczniejszym napastnikiem od trzech lat, strzelam te bramki. Trener we mnie wierzy. Jednak jeśli chodzi o taki kontakt z władzami… Cóż, cała jedenastka ma gwarantowany kontrakt, a ja muszę walczyć o te „opcje”. To jest stres, presja, którą mam cały rok. Nie mogę doznać kontuzji, kiedy to w futbolu się przecież zdarza. Poprosiłem o gwarantowaną umowę, lecz nic się w tym kierunku nie wydarzyło. Chicago mi dało taki kontrakt i bardzo się z tego cieszę.
Ty jesteś w Philadelphii tym designated player?
Nie. Jeśli się nie mylę, mamy tylko jednego takiego. Kapitana, Alejandro Bedoyę, który przyszedł do klubu sześć lat temu.
Chicago twoim transferem też chce przyciągać polskich kibiców na stadion?
Bardzo bym się z tego cieszył. Tutaj też mam taką małą polską dzielnicę, chętnie tam zjeżdżam, by odwiedzić polskie sklepy. W Chicago miałbym więcej takich możliwości. Jeszcze bardziej poćwiczyłbym nasz język. Uczę go mojego syna. Jeśli szukają Polaka – jestem gotowy.
Gdyby była opcja z Europy, zdecydowałbyś się ją przyjąć?
Na 120%. Gdy miałem kontuzję, wszyscy mi mówili, że po powrocie muszę się tylko pokazać w MLS i na pewno coś się pojawi. Strzeliłem 15 bramek w 26 meczach, ale nic nie było i przedłużyłem umowę z Philadelphią. Od tego momentu każdy decyduje za mnie – ciągle czytam, że znalazłem tutaj szczęście piłkarskie i prywatne. Kto by narzekał, skoro poznałem tutaj żonę i mam dziecko. Tak, jestem szczęśliwy, ale nie ukrywam – chcę wrócić do Europy. Czekam na ofertę, która będzie na papierze. Chciałbym pokazać, że mam umiejętności na Europę.
Sprawdź czym są zakłady bukmacherskie:
Mówiłeś, że to zainteresowanie z Europy jest.
Tak, duże. Tylko kluby myślą, że trzeba wyłożyć trzy-cztery miliony. A widać, że mogę odejść za mniej. Jestem natomiast wdzięczny, że w trudnych czasach Chicago proponuje za mnie pieniądze i gwarantuje mi trzyletni kontrakt. A zainteresowanie z Europy jest, tyle że nie na papierze. Chodzi o Rosję i Turcję.
Procentowo jak byś ocenił swoje szanse, że będziesz grał w Philadelphii w kolejnym sezonie?
Dostałem rano wiadomość, że dzisiaj ma odbyć się kluczowa rozmowa – czy chcą, żebym został, czy mogę iść do Chicago.
Co wiesz o Chicago Fire, jakie masz podejście do klasy tej drużyny?
Wiem, że to jest duże miasto i żyje tam wielu Polaków. Moi rodzice mają tam znajomych, rodzina ze strony żony też tam mieszka. Więcej o mieście będę czytał, gdy uda się tam trafić. Na razie koncentruje się na mojej pracy tutaj.
A o drużynie co wiesz?
Trafił tam Fabian Herbers z Philadelphii, mam z nim kontakt. Wiem, że od kilku lat nie udaje im się dostać do play-offów. To byłaby praca dla mnie, żeby pomóc im to przełamać. To dobra drużyna, mają dobrą fizykę. Nie jest łatwo na nich grać.
Gabriela Sloninę zapamiętałeś?
Nie pamiętam. Żartuję! Zapamiętałem, oczywiście. Oni są dobrzy w tyłach, ale mają nieco problemów z przodu.
Jak ogólnie czujesz się w USA?
Bardzo komfortowo. Na początku miałem problem z językiem, ale jestem bardzo otwarty na naukę i lubię się uczyć. Nie mogę na nic narzekać. Prywatnie, piłkarsko – jest fajnie. Ja dużo zwiedziłem jako piłkarz. Dla mnie najważniejsze jest, żeby mieć własne cztery ściany i dach nad głową. Wtedy jest w porządku.
Wkręciłeś się w amerykańskie sporty – NBA, NFL i tak dalej?
Jeśli chodzi o baseball, to nie jest mój sport. Musisz się na nim wychowywać, żeby go oglądać. NBA – kocham. To jest świetny sport, jak mam okazję dostać bilety, to idę. NFL – nie za bardzo na żywo, wolę oglądać w telewizji. Na hokeju jeszcze nie byłem.
Fot. Newspix