Reklama

Barcelona i Dembele – niepotrzebna zabawa w kotka i myszkę

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

01 stycznia 2022, 16:49 • 4 min czytania 27 komentarzy

Od dłuższego czasu nikt w obozie Barcelony nie ukrywał, że przedłużenie kontraktu z Dembele to jeden z priorytetów w kontekście budowania kadry na lata. Nawet mimo faktu, że czas nie grał na korzyść Francuza. Kontuzja goniła kontuzję, liczby nie były przekonujące, ogółem rozwoju brak. Ale Xavi chciał na 24-latka postawić, zrobić z niego najlepszego skrzydłowego na świecie. Wśród kibiców „Dumy Katalonii” ten pomysł wywoływał mieszane uczucia, a dzisiaj chyba już nikt nie myśli, że pokładanie nadziei w tym piłkarzu ma jakikolwiek sens. Agent Dembele zarządzał horrendalnej podwyżki na pół roku przed wygaśnięciem umowy. Barca dostała w policzek, ten temat został niemalże zamknięty.

Barcelona i Dembele – niepotrzebna zabawa w kotka i myszkę

Od samego początku liczenie na to, że Dembele i jego otoczenie zdecydują się pozostać w stolicy Katalonii, stało na lichych fundamentach. Rozmowy się przeciągały, a plotki o odejściu za darmo latem 2022 roku i zgarnięciu sporej premii za podpis w innym miejscu pojawiały się coraz częściej. Padała przede wszystkim nazwa „Newcastle”, dla którego ktoś taki jak Francuz może być naprawdę łakomym kąskiem. Ekhm, w sumie to bardziej dla agenta, który – wierząc doniesieniom z Hiszpanii – ma duży wpływ na postawę Dembele. A przynajmniej na tyle duży, żeby w ciągu kilku tygodni zmienić przekonania swojego klienta. W listopadzie Dembele miał bowiem obiecać Xaviemu, że nigdzie się nie rusza. Ale wiadomo już, że taki scenariusz raczej nie wejdzie w życie.

500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!

Co należy teraz zrobić z Dembele?

Wbrew pozorom Barcelona ma niemały problem. Rozwiązań w tej sytuacji jest kilka, w tym jedno bardzo drastyczne, czyli zesłanie Francuza na trybuny do końca sezonu. Ba, słyszy się nawet o wyrejestrowaniu Dembele, żeby przy limitach płacowych zwolnić miejsce dla Ferrana Torresa i nie tylko. Oczywiście lepszą opcją, choć na pewno dość skomplikowaną, byłaby sprzedaż zimą. Sęk w tym, że Barcelona chyba nie była na to przygotowana, a też agentowi z Dembele ta wizja najprawdopodobniej nie jest na rękę. Lepiej poczekać i zgarnąć bonus z perspektywy wolnego zawodnika. Znany temat, nic nowego w świecie futbolu.

Barca potrzebuje pieniędzy, więc teraz presja na transfer Dembele niewątpliwie wzrośnie. Z drugiej strony można też schować dumę do kieszeni, przyjąć tę porażkę bez żadnych złośliwości i wycisnąć Francuza jak cytrynę ze świadomością, że za pół roku pakuje walizki. Takich okoliczności w Barcelonie dawno nie było, więc mowa o prawdziwym teście dla nowych władz na czele z Joanem Laportą. Chodzi tu o stąpanie na niepewnym gruncie, ale też o wyjście z tej sytuacji z twarzą. Co jak co, ale Ousmane Dembele nie jest balastem, który, ot tak, można zrzucić na margines. Mimo że od dzisiaj może otwarcie negocjować z nowymi klubami, wciąż ma w sobie „to coś”, co Barcelonie przyda się choćby w Lidze Europy. Myśl o najemniku da się odrzucić na bok, skoro suma korzyści przeważa.

Reklama

Ousmane Dembele to jedna z najgorszych inwestycji w historii Barcelony

Nie da się jednak przejść obojętnie obok faktu, że to jedna z najgorszych, o ile nie najgorsza inwestycja w historii Barcelony. Murowana topka, jeśli mowa o wszystkich klubach ogółem. To brzmi dzisiaj bardzo źle. Ot, całe 135 mln euro dla Borussii Dortmund w 2017 roku. Ten transfer nie zwrócił się nawet w 50%, patrząc na dokonania na boisku. Dembele częściej irytował, niż dawał radość. Gdy odejdzie, nikt za nim nie zapłacze. Okej, kibica Barcelony zaboli jedynie fakt – to będzie swego rodzaju zadra na lata – że klub przepalił tyle pieniędzy w piecu.

To zaboli tym bardziej, że za 24-latka najpewniej nie uda się odzyskać nawet kilkunastu milionów. Z jednej strony szkoda, z drugiej może i dobrze się stało, że ten epizod zmierza ku końcowi. Dembele jest piłkarzem, który mentalnie nie dojeżdża na najwyższy poziom. Być może ma o sobie wysokie mniemanie, może mógłby sięgnąć pułapu Mbappe, ale nie z tą głową. Nie podejściem do sportu, które często kojarzy się amatorką.

Liczne spóźnienia na trening, niedbanie o siebie, ignorowanie sygnałów własnego ciała. Oczywiście sztab medyczny Barcelony mógł mieć niemały udział przy zastopowaniu kariery francuskiego skrzydłowego, ale sporo winy z pewnością leży po stronie samego zawodnika. To taki ananas, że nie byłoby dla nas zdziwieniem, gdyby największe kluby na świecie nie chciały go nawet w formie transferu bezgotówkowego. Niemiecki „Bild” podał zresztą informację, że Bayern jest sceptycznie nastawiony względem charakteru Dembele, po tym jak jego agent się zaoferował. To wiele mówi.

Oczywiście Xavi powtarza, że negocjacje trwają, ale zaznacza, że różnice w oczekiwaniach po obu stronach są spore. To już gierka, nie normalne negocjacje. Kiedy ktoś żąda kontraktu na poziomie Kyliana Mbappe, będąc na jego poziomie może cztery lata wcześniej, nasuwa się myśl pt. „czy leci z nami pilot?”. 30 milionów zarobków i tyle samo za podpis, dodając 15 baniek dla pośrednika? No nie, coś takiego nie ma racji bytu. I tym samym niech postać Ousmane’a Dembele będzie przykładem dla ludzi decyzyjnych przede wszystkim w Barcelonie, że umiejętności na boisku i potencjał piłkarski na lata to nie wszystko. Liczy się znacznie więcej.

CZYTAJ TAKŻE:

Fot. Newspix

Reklama

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Ancelotti: Naszą Złotą Piłką jest Liga Mistrzów, którą wygraliśmy

Patryk Stec
4
Ancelotti: Naszą Złotą Piłką jest Liga Mistrzów, którą wygraliśmy
Hiszpania

Nowe fakty o Marcelo. „Miał problemy praktycznie z każdym”

Patryk Stec
4
Nowe fakty o Marcelo. „Miał problemy praktycznie z każdym”

Komentarze

27 komentarzy

Loading...