Paulo Sousa zostawił reprezentację Polski tuż przed barażami. Oszukani czują się nie tylko w PZPN, nie tylko piłkarze, ale też kibice reprezentacji Polski. To, co się stało, nie przystaje do słów, którymi szafował Portugalczyk. Zostawiając kadrę w takim momencie stawia też w trudnym momencie następcę, jak i same mundialowe szanse reprezentacji na mistrzostwa świata – być może ostatni mundial, jaki mogliśmy rozegrać z Robertem Lewandowskim.
Co ciekawe, według informacji Kuby Seweryna ze Sport.pl, Paulo Sousa mógł jednak zostawić na lodzie także swój sztab. Przypomnijmy, że po objęciu stanowiska selekcjonera kadry, wziął swoich ludzi: Victora Sancheza Llado, Manuela Cordeiro, Paulo Grilo, Antonio Gomeza, Lluisa Salę, Cosimo Cappagliego.

Według informacji Seweryna, sztab liczył, że otrzyma pensje do końca marca, miał na to osobną umowę. Ostatecznie w toku negocjacji stracili na to szanse.
Bo mogli. Obowiązywała ich inna umowa i wiedzieli, że PZPN będzie chciał się ich pozbyć razem z Sousą. Może liczyli też, że spotkają się w połowie drogi. Nic z tego. https://t.co/f1UuJ4isxZ
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) December 29, 2021
CZYTAJ TAKŻE:
Fot. FotoPyK