Mam nadzieję, że Zagłębie Lubin trafi do pierwszej ligi. W tym klubie nic się nie zgadza, rany, są przecież słabe kluby, ale nawet słabe kluby mają jakieś tam ambicje. Tymczasem w Lubinie nie ma nawet ambicji, a to przecież podstawa sportu. Gdyby obiecać Zagłębiu, że co sezon będą na dziesiątym miejscu, wzięliby to z pocałowaniem ręki. Byle trochę zarobić, ale jednocześnie się nie narobić. Dlatego życzę spadku.
Nie wiem, czy taki spadek byłby dla nich oczyszczeniem, szczerze mówiąc mam to w dupie. Raz już spadli, potem zajęli trzecie miejsce w lidze i coś tam pograli w pucharach, ale nic za tym nie poszło. Znów wrócili do przeciętniactwa, absolutnej mizerii. Jak ktoś ma dobry humor i chciałby sobie go popsuć, musiałby włączyć mecz Zagłębia Lubin. Kilkunastu przeciętnych piłkarzy, którym ktoś dał dobre kontrakty, ale nie interesowało go, czy powinien dać niższe. Albo nie dać w ogóle.
No jak już jest klub, to niech jest, ktoś musi grać.
Zagłębie Lubin mało kogo interesuje. Jak grali ostatnio z Lechem, to więcej ludzi na trybunach było z Lecha niż z Zagłębia. Nie dziwię się kibicom, że mają to Zagłębie gdzieś, bo z kim mają się tam identyfikować? Dajcie mi przykład jednego piłkarza, dla którego warto się wybrać na stadion. No nie ma, po prostu nie ma.
Filip Starzyński? Nie wiem, czy to jest takie ekscytujące, patrzeć, jak facet kręci kółka w środku pola. Podejrzewam, że nie. Przez pewien czas wyróżniał się Szysz, ale ściągnęli go do swojego przeciętniactwa. Na cholerę tam się w ogóle wyróżniać, kasa wpada, jak jesteś młody, to ktoś i tak cię w końcu weźmie. Choćby na chwilę. Trzeba być wybitnie nieutalentowanym, żeby z tej ligi nie wyjechać.
Jakby tego było mało, do tego festiwalu przeciętniactwa wzięli jeszcze sobie przeciętnego trenera, czyli Żurawia. No ujmijmy to tak: nie jest to chodząca charyzma. Nie wydaje się, że piłkarze skoczą zanim w ogień, nie wydaje się też, że jest to wybitny taktyk. Tak sobie wymyślił, że będzie trenerem, to jest. Częściej mu to nie wychodzi, niż wychodzi, natomiast na Europie z Lechem będzie się bujał jeszcze 10 lat.
Zagłębie Lubin przydaje się tylko do tego, by pokazywać: tak wyglądają problemy polskiej piłki. Miliony złotych przepalane na drużynę, której nie chce się oglądać w nocy przy zgaszonym świetle. Nie wiem, czy kogokolwiek w Polsce to ekscytuje – oho, dzisiaj przyjeżdża Zagłębie Lubin. Raczej jest: dzisiaj gramy z Lubinem, to może pójdziemy do kina. Gdyby ktoś chciał narysować Zagłębie, to potrzebowałby tylko szarej kredki.
Nie ma tam pasji do robienia sukcesów, jest tylko pasja do robienia pieniędzy. Lepiej byłoby, gdyby ten stadion przekształcić w kręgielnie, a bazę w akademik. Trochę rozrywki się ludziom należy.
WOJCIECH KOWALCZYK
