Prawie trzy tygodnie zajęło władzom Newcastle United znalezienie nowego trenera. Niespodzianki na ostatniej prostej nie było – został nim Eddie Howe, który dogadał się ze Srokami kilka dni temu, a w weekend z trybun oglądał spotkanie z Brighton.
W Newcastle trwają gorące tygodnie. Po przejęciu klubu przez szejków i zmianach z tym związanych przyszła pora na podjęcie kluczowych decyzji dotyczących stanowiska menedżera. Steve Bruce zwolniony został 20 października, po dziewiątym meczu sezonu, z których Sroki nie wygrały żadnego i zanotowały trzy remisy. Z angielskim klubem natychmiast połączono całą plejadę szkoleniowców, najwięcej mówiło się o Unaiu Emerym, ale ta kandydatura padła i ostatecznie robotę dostał 43-letni Howe.
To były trener Bournemouth (dwukrotnie) i Burnley. Z pierwszym z klubów wywalczył historyczny awans do Premier League (wcześniej z „Wisienkami” awansował także do League One i Championship) i długo nieźle poczynał sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bez pracy pozostawał od sierpnia poprzedniego roku, odszedł po spadku.
Howe podpisał kontrakt, który obowiązywać ma do końca czerwca 2024 roku. Newcastle United w tabeli Premier League zajmuje przedostatnie miejsce i pozostaje jedyną drużyną w angielskiej ekstraklasie, który w obecnych rozgrywkach nie wygrała meczu.
Fot. newspix.pl
Czytaj także: