Stan rzeczy jest niezmienny: w tym sezonie Nicola Zalewski najdłuższą szansę gry otrzymał w reprezentacji Polski – 24 minuty. W klubie Polak zazwyczaj jest głębokim rezerwowym. Teraz dostał jednak siedem minut na zaprezentowanie swojego potencjału w meczu z Venezią.
Roma przegrała 2:3. Nicola Zalewski został wpuszczony na boisko w 83. minucie, żeby dać drużynie impuls do odrabiania strat. Jak wypadł? Mocno chaotycznie, mocno przeciętnie:
- piętnaście kontaktów z piłką,
- sześć celnych podań na sześć wykonanych,
- zero pojedynków na ziemi,
- jedno kluczowe podanie,
- jedno celne dośrodkowania na siedem wykonanych,
- sześć strat.
Do tej pory, w tym sezonie ligowym, dostawał szanse czterokrotnie:
- 8 minut z Lazio,
- 1 minuta z Empoli,
- 2 minuty z Bodo/Glimt
- 12 minut z Venezią.
Fot. Newspix