– Atmosfera w zespole jest grobowa. Chłopaki siedzą, w ogóle nie odzywają się w szatni. Atmosfera po takim meczu może być tylko taka. Jest tragicznie. W szatni jest po prostu cisza – powiedział Marek Gołębiewski po porażce Legii Warszawa ze Stalą Mielec 1:3.
Trener legionistów nie bawił się w okrągłe słowa opisując grę mistrzów Polski w starciu ze Stalą. – To są trudne chwile dla klubu. Na gorąco nie będę podejmował jakichś wiążących decyzji. Zagraliśmy dziś padakę. Jedyne, co sensownego mogę zrobić, to – tak, jak ostatnio pan trener Michniewicz – przepraszam kibiców, którzy kolejny raz pokazali się z ekstraklasowej strony. A my nie – stwierdził szkoleniowiec przedostatniej drużyny Ekstraklasy.
Gołębiewski był pytany o receptę na wyjście z tego poważnego kryzysu. Ale nie mógł odpowiedzieć na szybko, bez głębszej analizy.
– Jaki jest mój pomysł na wyjście z tego kryzysu – jaka jest, na szybko, pierwsza myśl? Na szybko się nie da, bo – jak widzieliśmy – nie zrobiliśmy nawet pół kroku do przodu. To szereg działań, które trzeba podjąć, jeśli chodzi o klub, zarząd, aby Legia się podniosła z dołka. Od dwóch tygodni staraliśmy się pomóc drużynie – i widać, że jest jak jest. Co znaczy szereg działań podjętych przez zarząd klubu? To już musi pan pytać zarządu klubu o to, jakie dokładnie działania podjął – powiedział trener. Ale tak naprawdę postawił więcej znaków zapytania niż cokolwiek wyjaśnił zdaniem o „szeregu działań podjętych przez zarząd”.
Legia przegrała w tym sezonie już dziewięć spotkań i w tabeli wyprzedza tylko Górnika Łęczna. Z ostatnich dziesięciu meczów legioniści wygrali tylko dwa (ograli Leicester i Świt Skolwin).
cytaty: legia.net
fot. FotoPyk