Trzy bramki strzelone Legii mogły zrobić wrażenie. Nie zmienia tego nawet fakt, że rywal ze stolicy był w rozsypce i Piast miał tyle miejsca na boisku, że Alberto Toril śmiało mógł powiększyć swój dorobek. To się nie stało, acz i tak był on godny pochwały. Tym bardziej, że Hiszpan każdego gola strzelił w inny sposób. Pokazał, że w polu karnym jest wszechstronnym napastnikiem, ale oczywiście trzeba tutaj pamiętać o jednym. Przed ostatnią kolejką nowa „dziewiątka” gliwiczan miała na koncie tylko dwa gole w lidze. Teraz trzeba zadać sobie pytanie, czy hattrick sprzed tygodnia był tylko jednym z pojedynczych wystrzałów, czy może czymś więcej.
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice. Jaka jest prawda o Torilu?
Prawda o Torilu jest taka, że jak dotąd nie był bardzo bramkostrzelnym zawodnikiem. W swoim najlepszym sezonie uzbierał dziewięć trafień, co miało miejsce akurat przed transferem do Piasta. Cała jego kariera na trzecioligowych boiskach w Hiszpanii wyglądała tak:
- 2016/2017: 29 występów, dwa gole
- 2017/2018: 21 występów, pięć goli
- 2018/2019: 32 występy, cztery gole i asysta
- 2019/2020: 24 występy, siedem goli
- 2020/2021: 21 występów, dziewięć goli
Po samych bramkach widać, że z biegiem lat Toril coraz częściej odnajduje drogę do siatki. Robił to w czterech klubach, a teraz kolejnym jest Piast. Można by nawet pokusić się o tezę, że skoro z sezonu na sezon 24-latek robi progres, to teraz w Ekstraklasie strzeli przynajmniej dziewięć bramek. Rzecz w tym, że w Hiszpanii potrafił zapisywać się na listę strzelców w trzech spotkaniach z rzędu albo po prostu w regularnych odstępach czasowych. W Polsce z jego strony jeszcze tego nie widzimy, choć liczby podpowiadają, że konkrety od Torila nie będą pojawiać się rzadziej niż comiesięczna wypłata.
Co ciekawe, Toril jest swego rodzaju talizmanem. Gdy bierze bezpośredni udział przy golu – zespół naprawdę rzadko przegrywa. Do tej pory Hiszpan strzelał lub asystował w 31 spotkaniach, z czego tylko pięć skończyło się porażką (trzy w jednym sezonie). A zatem gdy Hiszpan napoczyna przeciwnika na ekstraklasowych boiskach, szansa na zwycięstwo ekipy trenera Fornalika wzrasta. Okazji, żeby to sprawdzić, było czworo. Nie udało się tylko z Cracovią (2:4).
500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice. Na Torila można liczyć?
Na razie Toril strzelał z Wisłą Płock (na 3:1 głową), Wisłą Kraków (na 1:0 lewą nogą) i Legią (dwa gole prawą nogą, jeden głową). Dorzucając asystę z Cracovią, to są cztery występy z konkretami na możliwych dwanaście, czyli nie aż tak bardzo źle. To średnia podobna do wczesnego Erika Exposito, który w pierwszych trzynastu kolejkach Ekstraklasy zebrał pięć goli: hattrick z Zagłębiem Lubin, gol z Piastem i Arką. Jest to jakiś punkt odniesienia, ale tym bardziej miarodajnym wyznacznikiem będą dotychczasowe statystyki Hiszpana. I oczywiście ich tło, jakim są obecnie najlepsi napastnicy w lidze.
Alberto Toril po 12 kolejkach Ekstraklasy:
- 265 stoczonych pojedynków (najwięcej w lidze)
- 20 oddanych strzałów (Exposito i Ishak po 35)
- 10 celnych (Ishak 17, Exposito 14)
- xG na poziomie 1,98 (mniejsze choćby od Mateusza Maka i Bartosza Śpiączki, o piłkarzach z większą liczbą goli nie mówiąc)
Dzięki takim liczbom maluje nam się pewien obraz. Skojarzenia z Erikiem Exposito za kadencji Vitezslava Lavicki, który więcej pracował dla zespołu w różnych strefach boiskach, niż czyhał na okazje bramkowe w polu karnym, nie będą tutaj przypadkowe. Toril nie ma tak wielu patelni jak inni napastnicy, ogółem oddaje mniej strzałów i póki co robi wynik ponad stan. Raz, że taka tendencja nie trwa wiecznie, a dwa – przynajmniej na tę chwilę kibice Piasta nie powinni się spodziewać, że to będzie gość, który co drugi mecz ładuje bramkę i skończy sezon z 15 trafieniami.
Podejście zmienił o 180 stopni, charakter nie. Historia Jakuba Świerczoka
Na razie trudno powiedzieć, czy to kwestia adaptacji w nowych realiach, czy może sposób wykorzystania zawodnika przez trenera, który trochę ogranicza możliwości strzeleckie Torila. W każdym razie – nie tylko na boisku, ale również w statystykach widać gołym okiem, że to nie jest profil piłkarza podobny do Jakuba Świerczoka. Toril nie tworzy sobie sytuacji samodzielnie i nie wygląda na kogoś, kto huknie z dystansu. Jego liczba dryblingów też nie powala. Mowa zatem o zawodniku, który coś ciekawego niewątpliwie w sobie ma, ale jeszcze za rzadko odnajduje się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby to odpowiednio sprzedać.
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice. Typy redaktorów Weszło
Warzocha: Powiem wprost – Jagiellonia mnie nie przekonuje i na pewno nie będę z tym wrażeniem samotny. Dość powiedzieć, że ekipa trenera Mamrota tylko w jednym meczu tego sezonu potrafiła strzelić więcej niż jedną bramkę. To osobliwe zjawisko. Z kolei Piast wyżył się na Legii, a potem rezerwy gliwiczan wygrały w Pucharze Polski z Zagłębiem Sosnowiec. Mamy więc wypoczęty zespół trenera Fornalika, który może nie zachwyca, ale w porównaniu do „Jagi” jest w lepszej formie. Myśląc o impotencji strzeleckiej gospodarzy i fakcie, że Piast złapał dobry podmuch wiatru, stawiam na zwycięstwo gości. Kurs 3,15 na Fuksiarz.pl
CZYTAJ TAKŻE:
- Erik Exposito – najlepszy strzał z dystansu w lidze?
- Świt Skolwin sprostał wyzwaniu. Kulisy święta północnych rubieży Szczecina
- Wszystko by się udało, gdyby nie ten wścibski Wojciech Kowalczyk…
Fot. FotoPyk