Samir Nasri kilka tygodni temu ogłosił zakończenie kariery, ale wiadomo, że od dłuższego czasu nie grał w piłkę. Jego ostatnim klubem był Anderlecht, z którym rozstał się w lipcu 2020 roku. I cóż, ten rozbrat z graniem i wysiłkiem fizycznym po nim widać.
Nasri pojawił się na murawie przy okazji charytatywnego meczu. Grały ze sobą legendy Olympique Marsylia i drużyna UNICEF-u. Nasri wystąpił w tej pierwszej, ale to nie jego gra przykuła uwagę kibiców, ale sylwetka. Francuz wygląda tak:
Samir Nasri announced his retirement from football last month.
He’s playing a charity match in aid of Ivory Coast in Marseille tonight. pic.twitter.com/iGs5KBrmvg
— Robin Bairner (@RBairner) October 13, 2021
Widać, że obywatela trochę przybyło. Być może jest to sposób na odreagowanie, bo zawodnik miał swoje kłopoty. W 2016 przyjął kroplówkę ze składnikami odżywczymi i jak się okazało, przekroczył dozwoloną dawkę. Został zawieszony. Mówił wtedy: – To był zastrzyk witamin, który był legalny i miałem receptę. Byłem zniszczony, ponieważ myślałem, że zostanę zawieszony na dwa lata. Po tym nie chciałem już grać. Powiedziałem nawet trenerowi Sevilli, żeby mnie nie uwzględniał w składzie, ale on zawsze chciał, żebym grał. Byłem zagubiony, niespokojny i zły na wszystko. Nie pokazywałem tego na boisku, ale futbol się dla mnie skończył.
Mimo wszystko życzymy powrotu do lepszej sylwetki, ot, dla zdrowia.
Fot. Newspix