Reklama

Kovacević: Moim celem jest gra w czołowych ligach. Od dziecka marzyłem o Premier League

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

29 września 2021, 10:17 • 4 min czytania 11 komentarzy

Po pożegnaniu Dominika Holca oraz Branislava Pindrocha, Raków Częstochowa musiał rozejrzeć się za nowym bramkarzem. Efektem starań sztabu było podpisanie Vladana Kovacevicia, 23-letniego chłopaka, który w stosunkowo młodym wieku zaliczył blisko 100 występów dla FK Sarajevo. Wybór zdecydowanie nie był przypadkowy, bo Raków o nowego gracza rywalizować miał między innymi z Schalke. 

Kovacević: Moim celem jest gra w czołowych ligach. Od dziecka marzyłem o Premier League

Ale nie tylko zainteresowanie upadłego giganta świadczyło o tym, że Kovacević to dla Rakowa dobry kierunek. Bośniak spełniał bowiem wszystkie warunki, które miał posiadać idealny kandydat do wzmocnienia bramki w zespole Marka Papszuna. Co do centymetrów zgadzał się wzrost zawodnika. W wypadku tego transferu naprawdę niewiele pozostawiono przypadkowi. A i tak Kovacević zdołał nas zaskoczyć.

Bramkarz jest po naprawdę udanym początku kariery w Polsce. Na koncie ma już kilka obronionych rzutów karnych, dokonywał cuda w eliminacjach do Ligi Konferencji oraz zaliczał parady w Ekstraklasie. Mimo tego, że na moment wypadł z obiegu nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Kovacević należy do najlepszych fachowców w całej lidze.

Udało nam się nieco porozmawiać z bramkarzem Rakowa, dla którego to pierwszy wywiad poza mediami klubowymi od czasu transferu do Polski. Co zadecydowało o tym, że wybrał właśnie Częstochowę? Jaka kwestia sprawiła mu najwięcej problemów? Czy sam uważa się za najlepszego bramkarza Ekstraklasy? Do której z czołowych lig chciałby trafić? Jak ważna jest dla niego wiara?

Reklama

Zapraszamy.

Czy w momencie pojawienia się oferty z Rakowa miałeś oferty z lepszych, silniejszych lig?

Tak, miałem, ale wolałem spokojniejszy rozwój. Chcę, aby moja kariera przebiegała stopniowo, krok po kroku.

To był główny czynnik, który zdecydował o tym, że wybrałeś właśnie Raków?

Bez wątpienia. Liczyła się dla mnie również wizja klubu, dobre warunki do rozwoju, a także poziom samej Ekstraklasy.

Chcesz przez to powiedzieć, że polska liga daje ci większe możliwości niż gra w FK Sarajevo?

Z Sarajewem jestem związany w szczególny, emocjonalny sposób, ale nie będę udawał. Warunki Ekstraklasy, samego Rakowa, to znacznie bardziej profesjonalny poziom.

Co było najtrudniejsze w przeprowadzce do Polski?

Przede wszystkim tempo. Trudno mi było – przynajmniej na początku – dostosować się do wymagań stawianych podczas treningów. Teraz na szczęście do tego nawykłem. Pozostaje jedynie kwestia tęsknoty, bo moja rodzina i dziewczyna są w Bośni i Hercegowinie.

To Bałkany, czyli region szczególny pod względem kibiców. Raków, z racji pewnych problemów, nie może liczyć na tak silny i zorganizowany doping. Nie brakuje ci tego?

Szczerze mówiąc – nie. Raków ma wreszcie swój stadion i nie możemy doczekać się meczów z udziałem większej liczby kibiców.

Reklama

Do tej pory mówisz o Rakowie w samych superlatywach. Ale czy to nie jest tak, że traktujesz ten klub tylko jako przepustkę, trampolinę do większej kariery?

Czas pokaże. Na pewno dam z siebie maksimum dla tego klubu i jestem tutaj naprawdę szczęśliwy. Jednocześnie jednak walczę o więcej, bez względu na to, jaki będzie ostateczny efekt.

RAKÓW KONTRA RADOMIAK – MECZ STAŁYCH FRAGMENTÓW GRY?

Czyli gdyby teraz, na ten moment, na stole wylądowała oferta z czołowego klubu Turcji, Rosji lub Portugalii, nie zaakceptowałbyś jej?

Trudne pytanie, ale wydaje mi się, że sięgam wyżej. Moim celem jest gra w jednej z pięciu najsilniejszych lig.

Przede wszystkim w jakiej?

Od dziecka marzyłem o Premier League.

To najbardziej konkurencyjna liga na świecie, oczywistym jest, że aby tam trafić, musisz się wyróżniać. Co jest twoją największą siłą?

Moja psychika, czuję się naprawdę dobrze w tym aspekcie.

Dla bramkarza to szczególnie ważne, bo można wyjątkowo łatwo się spalić. Istotne jest stawianie sobie konkretnych celów – jaki jest twój?

Na ten moment zostanie najlepszym bramkarzem w Ekstraklasie.

A nie uważasz, że już nim jesteś? Miałeś już kilka spektakularnych interwencji, zwycięstwo nad Piastem to w dużej mierze twoja zasługa.

Hahaha, odpuszczam to pytanie. Zadecydujcie wy i kibice.

Kiedy umawialiśmy się na tę rozmowę, odruchowo, mechanicznie wręcz, wspomniałeś o Bogu. Odgrywa on ważną rolę w twoim życiu?

Bez wątpienia. Przestrzegam Dziesięciu Przykazań i wierzę, że jest ktoś, kto widzi to wszystko, dlatego jestem prowadzony przez życie. Staram się również być wdzięcznym za wszystko, co mnie spotyka.

Co cię zajmuje poza futbolem? Znajdujesz czas na rozwijanie jakichś innych pasji, czy liczy się tylko piłka nożna?

Szczerze mówiąc, skupiam się obecnie tylko na tym.

BYŁY DYREKTOR SPORTOWY RAKOWA O TRANSFERACH DO KLUBU [WYWIAD]

I – z tego co widzę – na angielskim, bo ten masz naprawdę niezły.

Nie jest on może doskonały, ale z pewnością taki będzie!

Rozmawiał JAN PIEKUTOWSKI

Fot.Newspix

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...