Lechia Gdańsk zwyciężyła wczoraj 1:0 z Piastem Gliwice dzięki bramce autorstwa Łukasza Zwolińskiego. Snajper biało-zielonych na łamach oficjalnego klubowego portalu podzielił się pomeczowymi przemyśleniami.
Jak dotąd Zwoliński zanotował osiem występów w sezonie 2021/22. Trafił do siatki trzykrotnie – w starciach z Jagiellonią, Cracovią, no i Piastem. Na gola czekał zatem od 14 sierpnia, stąd trudno się dziwić, że po meczu z Piastem był bardzo usatysfakcjonowany. – Ta bramka podwójnie mnie cieszy. Graliśmy u siebie, mamy nowego trenera, zdobyliśmy trzy punkty i w fajnych humorach pojedziemy do Białegostoku – powiedział napastnik.
– Oba mecze kosztowały nas sporo zdrowia, ale odrobiliśmy lekcję, bo dwa razy wygrywaliśmy 2:0 i wypuściliśmy to z rąk. Wiedzieliśmy już na boisku, że trzeba być cwaniakiem i jak ma się 1:0 to należy to dociągnąć, nie patrząc na styl, nie patrząc na to czy to się komuś podoba czy nie, bo na koniec dnia mamy trzy punkty – dodał Zwoliński. – Trener wymaga od nas stylu agresywnego, doskoku, pressingu i wiadomo, że od razu wszystkiego nie załapiemy, ale jak widać od początku, od tego meczu z Wisłą Kraków to podoba nam się to, jak mamy grać. Chcemy po prostu chłonąć tę wiedzę. Trener ma na nas plan i konsekwentnie będziemy dążyć do tego, żeby Lechia grała ofensywną, ładną piłkę, ale przede wszystkim skuteczną, bo najważniejsze są punkty.
fot. FotoPyk