– Powiedzieliśmy sobie w szatni, że zdajemy sobie sprawę z tego, że to będzie dla nas cholernie ciężki sezon i takie mecze będziemy grali co tydzień. Wynik będzie się kręcił wokół 0:1, 1:1, 1:0. Musimy zrobić wszystko, żebyśmy to my zdobywali tę jedną bramkę i mogli się wybronić, by móc potem cieszyć się szatni – powiedział Piotr Tworek, trener Warty Poznań, po porażce 0:1 z Górnikiem Zabrze.
Sytuacja Warty się pokomplikowała. Oczywiście do końca sezonu pozostało jeszcze wiele meczów, ale Zieloni po tym spotkaniu spadli do strefy spadkowej. Porażka z Górnikiem była piątym meczem bez zwycięstwa warciarzy.
– Nie zwieszamy głów, zespół dał z siebie wszystko, co na tę chwilę mógł dać. Na pewno w każdym następnym meczu będziemy starali się dawać jeszcze więcej. Będziemy wkładali jeszcze więcej pracy w treningi, by w końcu zacząć wygrywać i punktować. To będzie ciężka runda, ale my jesteśmy przyzwyczajeni do ciężarów i na pewno się nie poddamy – mówił na pomeczowej konferencji Tworek.
Jasnym było, że Warcie trudno będzie zbliżyć się do wyniku z poprzedniego sezonu, gdy zajęła zaskakujące piąte miejsce. Ale dzisiaj w Zabrzu to był cień zespołu. Nie kreował sobie sytuacji, był pasywny w środku pola, przeciekał w tyłach.
– Brakowało nam dokładności pod polem karnym i w polu karnym Górnika. To był jeden z powodów tego, że nie udało się nam tego meczu przynajmniej zremisować. Trzeba przyznać, że i po wysokim pressingu i po kilku akcjach, które rozegraliśmy, gdybyśmy dokładniej je wykończyli, to można było mieć nadzieję, że zdobędziemy chociaż tę jedną bramkę. To wymaga ciężkiej pracy, którą wykonujemy, ale na tę chwilę nie daje nam to wymiernych efektów. Ale będziemy to robić w każdym treningu, będzie powtarzalność, aż w końcu wyjdzie nam jedna-dwie sytuacje, po których będziemy zdobywać bramki i to na pewno zrobimy – diagnozował problemy trener Warty.
fot. NewsPix