Powoli chyba wyjaśnia się sprawa absurdalnych oskarżeń o rasizm pod adresem Kamila Glika. Wygląda na to, że strona angielska rozpętała burzę w wyniku banalnej pomyłki i złej interpretacji oczywistych gestów.
Jak czytamy na Sportowych Faktach, zaraz po gwizdku kończącym pierwszą połowę Glik i Kyle Walker faktycznie mieli scysję, tyle że polski obrońca wykonał w jego stronę gest otwarcia i zamknięcia dłoni. To najbardziej klasyczne niewerbalne określenie tego, że ktoś za dużo gada i narzeka.
Tymczasem stojący dalej Harry Maguire zinterpretował to jako “monkey gesture” i to on miał poinformować o wszystkim przedstawicieli angielskiej federacji, którzy potem zrobili aferę.
W takiej sytuacji korzystny dla Polski werdykt Komisji Dyscyplinarnej FIFA wydaje się formalnością. A kolega Maguire niech lepiej przebada sobie wzrok, test na inteligencję też nie zaszkodzi.
Fot. Newspix