Erling Braut Haaland to nienażarta bestia. Strzela bramki seryjnie, kompulsywnie, nieprzerwanie, z szaloną regularnością, a i tak ciągle deklaruje, że mu mało i że chciałby jeszcze zwiększyć częstotliwość pokonywania bramkarzy drużyn przeciwnych. Pytanie, czy to w ogóle możliwe…
Z wrześniowego zgrupowania reprezentacji Norweg wyjeżdża z wybitnymi zdobyczami strzeleckimi:
- gol z Holandią (1:1)
- gol z Łotwą (2:0)
- trzy gole z Gibraltarem (5:1)
Każdy byłby zadowolony. Co na to Haaland? Ano to:
– Nie strzelam wystarczająco dużo goli. Jestem bliski średniej gola na mecz. Osobiście uważam, że powinienem mieć więcej trafień niż występów.
Haaland ma piętnaście meczów w reprezentacji i dwanaście goli. Sezon Bundesligi rozpoczął od sześciu bramek w pięciu spotkaniach.
Fot. Newspix