Arsenal Mikela Artety zaliczył fatalny start sezonu. Londyński klub przegrał 0:2 z Brentford, dla którego był to pierwszy mecz w elicie od 74 lat. Hiszpański szkoleniowiec uważa jednak, że spotkanie nie powinno odbyć się w zaplanowanym terminie.
W składzie Arsenalu brakowało aż trzech zawodników, którzy zostali zarażeni wirusem COVID-19. Do starcia z beniaminkiem nie przystąpił rezerwowy bramkarz – Alex Runarsson, a przede wszystkim duet napastników – Alexandre Lacazette oraz Pierre-Emerick Aubameyang. Zdaniem Artety był to wystarczający powód, by przełożyć mecz z Brentford.
– Tak, byłem zaskoczony, że nie przełożono naszego spotkania, ale taka decyzja została podjęta i musieliśmy się dostosować. Konsultowaliśmy to z klubowym lekarzem i uświadomił nas o ryzku, które bierzemy pod uwagę – powiedział Arteta w wywiadzie dla Sky Sports. Jednocześnie Hiszpan stwierdził, że nie jest w stanie jednoznacznie wskazać, czy Francuz i Gabończyk będą dostępni na najbliższe spotkanie z Chelsea.
Arteta wypowiedział się również o stanie współczynnika zaszczepienia wśród jego piłkarzy. – Większość z nich przyjęła dwie dawki, ale niektórzy mają za sobą tylko jeden zastrzyk. Nie będę jednak nikogo zmuszał do zaszczepienia się, to osobista decyzja. Oczywiście, staramy się do tego przekonywać, w końcu chodzi o ochronę siebie i bliskich, ale nie ma przymusu.
Arsenal już w niedzielę zmierzy się z Chelsea, która w pierwszym spotkaniu nowego sezonu rozbiła Crystal Palace 3:0. W składzie The Blues zabraknie jednak Christiana Pulisicia. Jak poinformował Thomas Tuchel, Amerykanin zaraził się wirusem COVID-19.
Fot.Newspix