– Każdy wie, że nasza kadra jest wąska. Jest dobra, gdy wszyscy są zdrowi, ale tak dzieje się rzadko. Są kontuzje, kartki… Do tego potrzebna jest rywalizacja. Jesienią jest 19 meczów w Ekstraklasie. Jeśli będziemy mieli dużą stratę do zespołów, które nie grają w pucharach – jak Lech, Piast czy Pogoń – to trudno to będzie odrobić. Nie możemy do tego dopuścić – mówił Czesław Michniewicz tuż po meczu ze Slavią Praga. Zapis rozmowy z trener Legii w „Hejt Parku” poniżej:
Czesiu, podobno Kamil Potrykus, twój asystent, ma zagrać w następnym meczu na wahadle…
Kamil szykuje formę. Idziemy właśnie na spacer na Most Karola.
Gdyby był słabszy wynik, to na spacer by nie było ochoty.
To prawda. Mostu byśmy nie zobaczyli, a tak jest okazja.
Dzisiaj wypadł Skibicki, wypadł Pekhart, zaraz odejdzie Juranović.
Problemów nie brakuje. Jak zacznę mówić o tych problemach, to nie skończę. Dzisiaj w przerwie Rafa Lopes miał jeszcze gorączkę. Co chwilę coś się dzieje… Ale walczymy. Każdy wychodzi i daje z siebie maksa. Jest taki moment sezonu, że gramy co trzy dni. To nie są urazy wynikające ze złego przygotowania, to same urazy mechaniczne.
Ale taki moment potrwa do grudnia.
Dzisiaj policzyłem, że zagramy 25 meczów do grudnia. Z Pucharem Polski – 26 lub 27…
Na jak długo wypadli Skibicki i Slisz?
Ciężko powiedzieć. Jeśli to naciągnięcie pierwszego stopnia, to 6-10 dni przerwy. Jeśli drugiego stopnia, to 6-8 tygodni. Skibicki ma zszyty łokieć. Jeśli nie będzie żadnego złamania, to będzie okej. Po prostu będzie mu się to musiało zagoić. Ale na dziś nie może wyprostować ręki. Jeszcze Pekhart. Straszny pech. Mladenovicowi stanął na nodze, rozciął mu buta i stopę, a samemu skręcił kostkę. Ile nie będzie grał? Nie wiem. Wszystko zależy od tego, czy rano będzie obrzęk.
Juranović pożegnał się z kolegami, tak?
Tak. Super się pożegnał w szatni i na boisku też.
Już przed meczem wiedziałeś, że odejdzie. A jednak go wystawiłeś.
Postawa Juranovicia jest godna podkreślenia. Od razu powiedział, że chce grać. Grał z lekkim urazem, wziął po rozgrzewce tabletkę przeciwbólową. I grał. W końcówce łapały go lekko skurcze. To bardzo dobry piłkarz i bardzo dobry człowiek.
Odbierz pakiet bonusów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!
Teraz jeszcze oczekujesz transferów?
Każdy wie, że nasza kadra jest wąska. Jest dobra, gdy wszyscy są zdrowi, ale tak dzieje się rzadko. Są kontuzje, kartki… Do tego potrzebna jest rywalizacja. Jesienią czek nas 19 meczów w Ekstraklasie. Jeśli będziemy mieli dużą stratę do zespołów, które nie grają w pucharach – jak Lech, Piast czy Pogoń – to trudno to będzie odrobić. Nie możemy do tego dopuścić.
Ale teraz wzmocnienia – nawet jeśli będą – to takie last minute, nieszczególnie przemyślane. Szukanie okazji – w miarę tanio i szybko.
Nie znam kompletnie nazwisk, którymi się interesujemy. Nic nie wiem, naprawdę.
To dziwne, że nie znasz – mógłbyś powiedzieć, czy taki piłkarz ci jest potrzebny.
Chciałbym uczestniczyć w tym procesie, ale doba jest za krótka. Fizycznie nie dam rady. Mam tyle na głowie. Gramy co trzy dni. Jasne, są piłkarze młodzi, jak Muci, którzy maja potencjał, ale potrzebują czasu. Muci z każdym dniem staje się mężczyzną. Jesień będzie dla niego kluczowa, bo będzie grał wobec natłoku meczów. Takie transfery – jak najbardziej, one się spłacą. Ale potrzebujemy zawodników na już. Takich gotowych do gry, którzy trenowali, przeszli okres przygotowawczy.
Takim piłkarzem miał być Rose. Dzisiaj go zdjąłeś. Dopiero po zmianie było lepiej.
Nie oceniam go tak krytycznie. Dzisiaj dostał kartkę, dlatego go zdjąłem, bo wiele ataków szło jego stroną i nie chcieliśmy ryzykować gry w dziesiątkę. Co do Wieteski i Hołowni – oni są bardzo niedoceniani. Maika Nawrockiego wszyscy teraz poznają, ja go długo znam. Dzisiaj dał dwie asysty. Przyjdzie czas, gdy będzie zmęczony, bo chorował w trakcie okresu przygotowawczego. Cieszy mnie to, że mamy zawodników młodych, którzy rosną w oczach. Grają z Dinamem i Slavią jak równy z równym.
Wieteska to kandydat do reprezentacji Polski?
Zdecydowanie tak. Mam nadzieję, że trener Sousa będzie bacznie śledził Ekstraklasę. Nie ma wielu środkowych obrońców znających ten system, którym chce grać Sousa. Dobrze czuje dystans w grze. Mati to najlepszy środkowy obrońca pod względem rozumienia gry. Po Euro U21 typowały go włoskie media do najlepszych jedenastek turnieju.
Co do meczu – coś w tym meczu cię zaskoczyło?
Nie. Graliśmy z zespołem, który w zeszłym roku w pucharach miał najlepsze wyniki motoryczne. Pięciu zawodników po fazie grupowej LM było w jedenastce najlepiej biegających piłkarzy. W pewnym momencie podszedł do mnie Kamil Potrykus i mówi, że czuje się jak w Anglii. Taka intensywność. Myślę, że to olbrzymie doświadczenie dla nas – w jaką stronę trzeba zmierzać, by zaistnieć w Europie. Do tego trzeba pieniędzy, bo tacy piłkarze jak Slavii kosztują. Ale może po takich meczach wartość naszych zawodników wzrośnie?
A jeśli chodzi o przebieg – tak to miało wyglądać?
Slavia atakuje wieloma piłkarzami. Tam nie ma bocznych obrońców, są boczni pomocnicy, zorientowani na atak. Wiedzieliśmy, że jeśli nasz napastnik będzie aktywny między stoperami, to będzie sam na dwóch stoperów, ale na bokach będzie miejsce. Będą pojedynki biegowe – no i tak też się stało przy golu Emreliego. Chodziłem po korytarzu Slavii przed meczem. Tam są wypowiedzi trenerów, z którymi rywalizowali. I była wypowiedź Luciena Favre’a: – „Jeśli ktoś nie dostrzega jakości Slavii, to jest ślepy albo nie rozumie piłki nożnej”. To buduje, że możemy z takimi zespołami rywalizować. Bo to pokazuje ile jeszcze potrzebujemy. Ja wiem, że nie stać nas na Simę, który odejdzie za kilkadziesiąt milionów euro. Ale on przyszedł za 100 tysięcy euro. Takich ludzi trzeba wynajdywać.
Mecz z Termaliką został przełożony. Ktoś może stwierdzić, że to niepoważne – udało się osiągnąć dobry wynik, to w panice przekładamy mecze.
Może lepsze rozwiązanie było takie, jak Rakowa, który od razu przełożył oba mecze. Ale Ekstraklasa ma taki przepis, że możemy przekładać te mecze. Przełożyliśmy mecz z Dinamem, Ekstraklasa się zgodziła. Nie wiem, czy Slavia przekłada mecze. Oni mają szeroką kadrę. Ja patrząc na to, jaką mam sytuację w drużynie, to się cieszę. Szczerze mówiąc, to dopiero wy mi powiedzieliście, że ten mecz został oficjalnie przełożony. Powiem tak, że Slavia jest zespołem lepszym od Dinama i wiem, że czeka nas fajne widowisko.
Może przełożymy od razu cały sezon?
Ja chciałbym mieć dwa składy, rotować całymi jedenastkami. Wszyscy są wtedy zadowoleni. Ale w naszym przypadku weźmy to, że Mladenović i Josue pauzują za kartki… Jasne, to nasz problem, a nie Termaliki. Ale skoro jesteśmy tak blisko fazy grupowej LE, to warto się dobrze przygotować.
fot. FotoPyk