– Nie chcę się wypowiadać na temat warunków finansowych przy transferach. Formalnie Jura niczego nie podpisał, ale myślę, że nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy. Jura fantastycznie pożegnał się z nami na i na boisku i z kolegami w szatni. Kacper Skibicki na pewno nie zagra w niedzielę i na ten moment nie mamy prawego obrońcy. Te problemy będziemy jednak rozwiązywać jutro, teraz w głowach mamy jeszcze ten dzisiejszy mecz – powiedział Czesław Michniewicz na konferencji prasowej po meczu ze Slavią Praga.
Legia po bardzo zacięty i ciekawym meczu zremisowała w Pradze ze Slavią 2:2. Wynik został ustalony już przed przerwą, ale na boisku działo się sporo.
– Każda z bramek była wypracowana. Cieszy mnie gol Josipa Juranovicia, który najprawdopodobniej odejdzie, więc jeśli tak się stanie, było to z jego strony piękne pożegnanie. W przerwie musieliśmy dokonać dwóch zmian – Rose miał już żółtą karkę, Rafa Lopes miał problemy zdrowotne – nie wiemy do końca jeszcze co to jest. Nasza gra zaczęła się układać, wykorzystywaliśmy wolne strefy, ciężko pracowaliśmy w obronie, ale szukaliśmy też swoich okazji. Chciałbym pochwalić moją drużynę – wstydu nie przynieśliśmy – komentował trener legionistów.
Michniewicz nie ukrywał, że wobec problemów kadrowych (dziś urazy Pekharta i Skibickiego) zastanawia się nad przełożeniem meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.
– Okoliczności są takie jakie są. Jest nas mało, wiele się wydarzyło w trakcie tego wyjazdu jeśli chodzi o naszą kadrę. Być może jeszcze dzisiaj porozmawiamy o ewentualnym przełożeniu meczu z Termaliką. Nasza sytuacja wyjściowa jest niemal identyczna jak po meczu w Zagrzebiu – mamy szansę, by powalczyć o Ligę Europy – mówił Michniewicz.
fot. FotoPyk