Zbigniew Boniek wypowiedział się na gorąco po wyborach PZPN.
Rada dla nowego prezesa: – To nie są łatwe czasy. Mi było łatwiej. Zaczynałem w 2012 roku, kiedy rzeczywistość była trochę inna. Dzisiaj jesteśmy nastawieni negatywnie jedni do drugich, kłócimy się, wzrósł hejt, media społecznościowe, wszyscy wiedzą wszystko najlepiej. Dlatego dałbym radę, żeby nie zaczynać dnia od czytania mediów społecznościowych tylko robić swoje.
O pomocy dla Cezarego Kuleszy: – Ja nie mam tutaj żadnych ambicji. Jak trzeba będzie pomóc, będę pomagał. Chciałbym pomóc zorganizować mistrzostwa Europy kobiet. Oczywiście, że Kulesza może liczyć na moją pomoc. To nie tak, że czuję się zawiedzony. Przepisy takie są, że po ośmiu latach trzeba zmienić prezesa i dobrze. Zmieni się porządek, inna mentalność, inna rzeczywistość, inne spojrzenie.
O oczekiwaniach wobec Kuleszy: – Nie mam żadnych obaw ani nadziei. Nie chciałbym tego komentować. Polska piłka ma we mnie przyjaciela, który skończył po dziewięciu latach bycie prezesem, wychodzi prosty, bez połamanych nóg. Pod względem organizacyjnym, logistycznym i administracyjnych jesteśmy federacją, od której wielu mogłoby się uczyć. Pod względem sportowym można to zrobić lepiej Jakbym zaczął to, co zrobiliśmy przez te lata, zrobilibyśmy z tego książkę. Ale nie o to chodzi. Dzisiaj Boniek jest na bocznym torze – zdrowy, szczęśliwy. Gramy dalej.