Dwa miesiące temu świat wstrzymywał oddech na widok bezwładnie leżącego na murawie Christiana Eriksen, a wczoraj z równie trudnymi emocjami zmierzyli się obserwatorzy meczu Olympique Marsylia – Girondins Bordeaux. Już w 5. minucie przytomność stracił zawodnik gości Samuel Kalu.
Stało się to w chwili, gdy do wykonania rzutu wolnego szykował się pomocnik OM, Dimitri Payet. Kalu był jednym z zawodników stojących w murze i nagle osunął się na ziemię. Piłkarze obu drużyn natychmiast zdali sobie sprawę, że dzieje się coś złego i zgodnie poganiali sztab medyczny, żeby jak najszybciej zainterweniował. Później podczas udzielania pomocy Nigeryjczykowi, utworzyli oni kordon, żeby kamery nie mogły uchwycić szczegółów. Tak samo zrobili koledzy Eriksena podczas EURO.
That had me panicking(samuel kalu collapses)when u watch the highlights…GWS Kalu🙏🏻 pic.twitter.com/Y9gnrnoIoV
— Ր૦ყ ⚕ (@Roy9907) August 16, 2021
Tym razem na szczęście cała historia okazała się mniej wstrząsająca. Kalu szybko odzyskał świadomość i nawet na chwilę wrócił do gry – co już samo w sobie mogło dziwić – ale trenerzy Bordeaux się zreflektowali i w 14. minucie dokonali zmiany. Teraz przed piłkarzem seria dokładnych badań.
Będę one tym bardziej potrzebne, że 23-letni skrzydłowy już raz przeżył coś podobnego. W 2019 roku podczas Pucharu Narodów Afryki zasłabł na jednym z treningów nigeryjskiej reprezentacji. Został wtedy przewieziony do szpitala, ale badania nie wykazały niczego niepokojącego. Skoro jednak teraz doszło do powtórki, problem może być poważniejszy.
Fot. Newspix