Po wielu piłkarzach Ekstraklasy spodziewaliśmy się podobnego strzału. Po Ivim Lopezie. Pewnie po Erneście Mucim. Albo po – dajmy na to – Patryku Szyszu. Ale po Aleksandyrze Kolewie? Co to, to nie. Jednak Bułgar popisał się kapitalnym uderzeniem w meczu z Wisłą Kraków.
Oglądając powtórki można się zastanawiać – czy na pewno Kolew chciał tak przyjąć piłkę, by ta od razu wpadła w kozioł? Obawiamy się, że nie. Ale nie ma co być złośliwym, gdy napastnikowi Stali siadł taki strzał. Proste podbicie, pełna moc, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i Kieszek musiałby chyba stać w tym miejscu, by mieć jakiekolwiek szanse na udaną interwencję.
.@_Ekstraklasa_ się dziś bawi🤯🤯 Taką bombę w meczu z @WislaKrakowSA odpalił Aleksandar Kolev💣💣 W konkursie na gola 4. kolejki czeka nas OGROMNA rywalizacja🔥
📺#STMWIS trwa w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/vnT9xDmYT7
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 13, 2021