Łukasz Fabiański oficjalnie zakończył karierę w narodowych barwach. 56-krotny reprezentant Polski na swoim Instagramie opublikował pożegnalny wpis, w którym podsumuje krótko swoje doświadczenia z kadry.
– Reprezentowanie własnego kraju to spełnienie moich najskrytszych marzeń – napisał Fabiański. – Przez ten czas przeżyłem wiele niesamowitych momentów. Śpiewanie hymnu przed meczem i burza emocji z tym związana to jest coś, czego się nie zapomina. 15 lat z reprezentacją dało mi możliwość pracy z wieloma niesamowitymi piłkarzami, trenerami czy też ludźmi z zaplecza technicznego. Tak, otoczka związana z reprezentacją jest całkowicie unikatowa. Dziękuje wam, kibice, za wsparcie, bo to dla was dawałem z siebie wszystko by godnie reprezentować Polskę. Wielkie dzięki. I do zobaczenia.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Pojawia się coraz więcej głosów, że Łukasz Fabiański zasłużył na pożegnalny występ w narodowych barwach, podobnie jak choćby Łukasz Piszczek. Biorąc pod uwagę lawinę głosów sympatii ze strony kibiców, nie byłby to chyba taki zły pomysł. Ostatecznie “Fabiana” naprawdę trudno nie lubić.
– Łukasz zadzwonił do mnie dziś rano i przekazał decyzję. Był pewny swego, dokładnie to przemyślał. Chciałbym mu serdecznie podziękować za wszystko, co zrobił dla reprezentacji Polski. Zawsze mogliśmy na niego liczyć. Jestem przekonany, że nasi kibice również chcieliby zgotować mu owację na stojąco, dlatego wystąpią z wnioskiem do nowych władz PZPN, abyśmy wszyscy razem mogli pożegnać Łukasza przed październikowym meczem eliminacji mistrzostw świata z San Marino na PGE Narodowym w Warszawie – skomentował ten temat przed kilkoma dniami Zbigniew Boniek.
fot. FotoPyk