Oliver Kahn, dyrektor generalny Bayernu Monachium, z entuzjazmem zapatruje się na możliwość wprowadzenia do świata futbolu “salary cap” czyli, najkrócej mówiąc, górnej granicy budżetu płacowego.
Władze Bayernu Monachium od dawna promują ten pomysł, który sprawdza się w wielu amerykańskich ligach zawodowych, choćby w NBA. – Potrzebne są rozsądne regularne – przyznał Kahn. – Omawiamy różne modele salary cap w ramach Europejskiego Stowarzyszenia Klubów. Jedna z opcji to zaimplementowanie tak zwanego “hard cap”, czyli stałej kwoty stanowiącej limit wynagrodzeń dla danego klubu. Alternatywą jest jednak nieco łagodniejszy wariant – kluby mogłyby przeznaczać na pensje określony procent swoich dochodów.
Kahn: “Płace piłkarzy są coraz mocniej zawyżane”
Dyrektor Bayernu zauważa, że problemem współczesnego futbolu stały się szalone inwestycje ze strony podmiotów o właściwie nieograniczonych możliwościach finansowych. – To przekłada się na budżety płacowe. Pensje są zawyżone – sądzi Niemiec.
Sytuacja jest o tyle zabawna, że Kahn zabierał już głos w sprawie wprowadzenia salary cap… dziewiętnaście lat temu. Niemiec był wówczas uważany za jednego z najlepszych, a być może najlepszego bramkarza na świecie. W rozmowie z “Der Spiegel” powiedział: – Ja jestem wart każdego pensa, jaki otrzymuję. Jeżeli chcemy się cofnąć do czasów reżimu komunistycznego, to w porządku – możemy rozważać takie regulacje. To piłkarze są odpowiedzialni za sukces swoich klubów. Kiedy go zapewniają, nie powinni mieć żadnych problemów z zarabianiem coraz większych pieniędzy.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
fot. NewsPix.pl