Reklama

Wyrachowanie Jagiellonii. Gra, która ma ręce i nogi

redakcja

Autor:redakcja

07 sierpnia 2021, 17:34 • 4 min czytania 17 komentarzy

Jagiellonia nie gra może najpiękniej, ale punktuje raz, że skutecznie, a dwa, że zasłużenie. Dzisiaj zamknęła swoją bramkę na cztery spusty, z przodu puściła Imaza, który bawił się rywalami, trafiła raz – wystarczyło, by Termalikę odesłać z kwitkiem. Coś powstaje w Białymstoku, ten projekt zdaje się mieć przyszłość.

Wyrachowanie Jagiellonii. Gra, która ma ręce i nogi

JAGIELLONIA – TERMALICA: CZY TO BYŁO MITYCZNE FRYCOWE?

Czym w zasadzie jest to mityczne frycowe, które musi zapłacić beniaminek? No cóż, coraz częściej wygodnym frazesem, który nie mówi nic. Ale tak patrzyliśmy dziś na Bruk-Bet i gdyby próbować tego określenia bronić, to właśnie taką połową. Bo Termalica wyglądała całkiem nieźle, tak jak przez cały początek sezonu. Techniką popisywał się Radwański, raz naprawdę kapitalnie przerobił Pospisila, a potem oddał niezły strzał. Był momentami fajnie zakładany pressing. Zamykał raz akcję Hlousek i powinien strzelać, ale zamiast tego podawał do nikogo. Była też co prawda kwintesencja Ekstraklasy, a więc:

  • Źle wykonany aut przez Hlouska
  • Bodaj najlepsza szansa Jagi w postaci centrostrzału Grzybka, którego niemal wrzucił sobie do siatki Dziekoński
  • Błąd Augustyna, który mógł się zakończyć przechwytem i sam na sam, ale zdążył Dziekoński

Po 20 minutach Termalica miała 73% posiadania piłki. Po 40 minutach można było mówić, że piłeczka u gości chodzi. Po 45 minutach Jagiellonia wygrywała.

I w zasadzie ciężko ocenić tę połowę Jagi.  Bo wiadomo, że Mamrot tak chciał grać – na kontry, na zakładanie wysokiego pressingu w odpowiednich momentach. Ale ten plan momentami wymykał się spod kontroli, bo Termalica robiła wiele więcej, niż powinna. Bywały fatalne błędy, jak wspomniana wpadka Dziekońskiego czy Pazdan przepuszczający piłkę na aut, bez żadnego ataku. Ale zarazem zastanawiamy się nad sytuacjami Jagi i mamy:

  • Główkę Puerto po stałym fragmencie zaraz na początku meczu
  • Fantastyczne przepuszczenie piłki przez Imaza, po którym Trubeha uderzał z okolicy szesnastego metra; miał czystą pozycję, ale uderzył za bardzo w środek
  • Imaz znowu wspaniale, tym razem odgrywa do Trubehy piętą, ten tym razem za lekko
  • Pospisil wstrzelił piłkę, zamykał to Struski, ale niecelnie uderzył
  • Imaz znowu piętą, tym razem uderza Pospisil, ale niecelnie

No, działo się. Niby gra bez płynności, niby problemy na skrzydłach, które nie uczestniczyły w grze. Ale było z czego strzelić. Inna sprawa, że trochę zabawne – Imaz robi cuda na kiju w tym meczu, popisuje się nieszablonowością. A ostatecznie gol pada po złym dośrodkowaniu, które odbił przed siebie Putiwcew. Tu zebrał piłkę Prikryl i uderzył piszczelem do siatki. 1:0.

Reklama

JAGIELLONIA – TERMALICA

Druga połowa to już koncert wyrachowania ze strony Jagiellonii. Nie dali Termalice w zasadzie nic stworzyć. Wstrzeliwywane w pole karne piłki wybijane w porę, akcje przerywane na czas – ostatecznie jedyne, co stworzyła sobie goniąca całą połowę Termalica to:

  • niecelny strzał Grzybka zewniakiem
  •  taki sobie strzał Wasielewskiego zza szesnastki, po którym kamery pokazały soczyste „k..a mać”

W zasadzie najbardziej Termalica zagroziła Niecieczy, gdy Wlazło z bliska załadował piłką z całej siły w krocze Quintany. Musiało boleć. Ale swoją drogą, ten powrót Quintany w większym, a nie tylko jak ostatnio symbolicznym wymiarze czasowym – obiecujący. Raz zrobił różnicę podaniem, raz dryblingiem. Jakby zgrał się z Imazem, Jaga może mieć mnóstwo nieszablonowości z przodu.

No właśnie, Imaz. W drugiej połowie dalej czarował zagraniami na jeden kontakt, które powinny kończyć się bramkami, ale nie kończyły. Imaz mógł mieć dzisiaj spokojnie ze cztery asysty. Jaga strzeliła nawet na 2:0 bilardowym golem Cernycha, ale VAR anulował gola. Wcześniej Cernych poprawił ręką przy przyjęciu. Niemniej i w tej akcji nakręcające akcję zgranie Imaza było tym, na czym zawieszało się oko.

Jaga ma siedem punktów po trzech kolejkach i to nie jest przypadek. Widać w ich grze powtarzalność. Jest naprawdę rzetelna defensywa, są liderzy w formie w osobach Pazdana, Romanczuka, Imaza. Jest ciekawość tego, jak ten zespół będzie wyglądał, gdy w pełni sił będzie Quintana. Są i braki – choćby dziewiątka, spalił się dziś Trubeha, Cernych też nie przekonał – ale jest też potencjał pod to, by Jaga miała przed sobą udany sezon.

A Termalica? Cóż, trzeci mecz, którego wstydzić się nie muszą. Ale punktów wciąż nie za wiele. Niemniej jak porównamy do takiego Górnika Łęczna… Cóż, wciąż jesteśmy zdania, że Nieciecza wkrótce powinna zacząć punktować.

Reklama

Fot. NewsPix

Najnowsze

Komentarze

17 komentarzy

Loading...