Reklama

Paczul w stroju Borata? Patrząc na Stal, będą ciężary

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

07 sierpnia 2021, 14:37 • 4 min czytania 6 komentarzy

Podczas poprzedniej Ligi Minus Paweł Paczul zapowiedział, że poprowadzi jeden z programów w stroju Borata, jeśli Stal Mielec utrzyma się w Ekstraklasie. Klub odpowiedział, że podejmuje wyzwanie. Z jednej strony moglibyśmy mielczanom kibicować, bo to byłoby wydarzenie bezprecedensowe. Z drugiej – cóż, to nadal pewniak do spadku. Dwa pierwsze mecze w nowym sezonie absolutnie nas nie przekonały, że może być inaczej. Nie zmieni tego nawet fakt, że Stal zdobędzie komplet punktów z miernym Górnikiem, co jest przecież bardzo możliwe.

Paczul w stroju Borata? Patrząc na Stal, będą ciężary

Nie chcemy pastwić się nad Stalą, bo nie o to chodzi. Każdy klub podąża swoją drogą, czasami mniej, czasem bardziej sensowną. W przypadku mielczan i ich zarządzania klubem zostało powiedziane już chyba wszystko. Ale nie będziemy się hamować, mówiąc, że to może być również ich ostatnie słowo na poziomie Ekstraklasy. Zespół bowiem wciąż boryka się z tymi samymi problemami. Ot, stare demony nie znikają, a przecież tylko dzięki temu, że kilka miesięcy temu z ligi spadała jedna drużyna, Stal nie została przez owe demony zaciukana na amen.

Nie ma kto strzelać goli

Kluczowa kwestia? Kadra, słaba kadra. Bez poważnych wzmocnień, też bez wyrazistej postaci na ławce trenerskiej, o której powiedzielibyśmy, że jest wartością dodaną. Taką, która zwiększa szansę na utrzymanie. Bije szczególnie po oczach ten pierwszy fakt, czyli nazwiska. Jeśli chodzi o straty, jest ich niewiele względem poprzedniego sezonu. To właściwie ten sam zespół, a z bardziej interesujących kąsków dla klubu z wyższą renomą tylko Łukasz Zjawiński i Robert Dadok spakowali walizki. Aha, no i Prokić, ale za nim tym bardziej nikt nie będzie płakał.

TUTAJ SPRAWDZISZ KURSY NA MECZ GÓRNIKA ZABRZE ZE STALĄ MIELEC W FUKSIARZ.PL

Idąc w przeciwnym kierunku, Stal nie poczyniła transferów, może poza jednym, które dałyby nam sygnał pt. „Patrzcie, jesteśmy mocniejsi”. No nie, ewidentnie czegoś tutaj brakuje. Tego, co męczyło tę drużynę w poprzednim sezonie, czyli goli. Ich braku. Wystarczy spojrzeć, jak pod tym kątem spisywały się nowe nabytki klubu w kampanii 2020/2021. To wyłącznie piłkarze ofensywni, którzy, tutaj można iść o zakład, raczej nie wypracują łącznie chociażby 10 trafień.

Reklama
  • Mateusz Wyjadłowski (skrzydłowy): 19 meczów, trzy gole w pierwszej lidze
  • Eryk Galara (skrzydłowy): 33 mecze, pięć goli i pięć asyst w trzeciej lidze
  • Marcin Budziński (piłkarz ofensywny): 18 meczów, cztery gole i dwie asysty w trzeciej lidze
  • Maksymilian Sitek (skrzydłowy): 19 meczów, jedna bramka w ESA
  • Wiktor Kłos (skrzydłowy): 33 mecze, dwa gole i dziewięć asyst w drugiej lidze

Mamy tutaj mieszankę ludzi, którzy coś tam strzelili na różnych poziomach rozgrywkowych, ale żeby przełożyć to na Ekstraklasę lub podbić własne statystyki – nie widzimy tego. Jak dodamy fakt, że żaden z piłkarzy Stali nie strzelił w poprzednim sezonie więcej niż sześć goli (Maciej Domański), a napastnicy łącznie mieli ich osiem w lidze, to kolorowa rzeczywistość to nie jest.

Defensywa? To samo – szału nie ma

Co ciekawe, na razie ani widu, ani słychu na temat wzmocnień Stali w defensywie. Niby jest de Amo, który w realiach Ekstraklasy nie wygląda przecież źle. Jest też Flis, który bywał w poprzednim sezonie bardzo przydatny. To samo możemy powiedzieć o Getingerze. Ale pamiętajmy, że to trzecia najgorsza defensywa w poprzedniej kampanii. Jakie są szanse, że ten sam zestaw nazwisk nie pójdzie w podobne tony? Nikła. Jasne, że nie ma co wyciągać pochopnych wniosków po dwóch meczach, aczkolwiek gdy masz tę samą twarz, co kilka miesięcy temu, tę bijącą się o utrzymanie do ostatniej kolejki, to trudno sobie wyobrazić, że teraz będzie inaczej.

Choćby po Warcie Poznań widać już, że trochę dojrzała po okresie bycia beniaminkiem, tylko że tam zmiany kadrowe były bardziej wyraźne. A czy Stal zrobiła jakiś krok naprzód, można by powiedzieć, że okrzepła? Na razie nie, teraz się na to nie zapowiada po tym, co widzieliśmy na przestrzeni 180 minut. Ale to tylko pierwsze wrażenie, żaden gruntowny wniosek. Za kilka kolejek, kiedy okno transferowe się zamknie, będzie można powiedzieć więcej.

Górnik Zabrze – Stal Mielec: typy redaktorów Weszło

Kursy w Fuksiarz.pl na ten mecz? 

  • Górnik 2,23
  • Remis 3,35
  • Stal Mielec 3,25

Jakub Olkiewicz: To może być TEN mecz. To może być początek tej właściwiej historii o zawodniku z tytułem mistrza świata, który zstąpił na nieprzyjazną glebę polskiej Ekstraklasy. Stal Mielec mnie nie przekonywała w ubiegłym sezonie, nie przekonała mnie latem i nie przekonała w dwóch pierwszych występach. Być może to – jak często piszą na Twitterze kibice Stali – kompleksy na punkcie mielczan, być może po prostu kiepska gra i słabiutkie okno transferowe. Tak czy owak – nie widzę ich schodzących z murawy z punktami, nawet w meczu z rozczarowującym Górnikiem Jana Urbana. Jedyneczka.

Szymon Janczyk: Stal Mielec over 4,5 celnych strzałów. Defensywa Górnika nie jest – tak delikatnie mówiąc – jego najsilniejszą stroną. Podobnie jest jednak ze skutecznością strzałów Stali Mielec, więc typ na gości to za duże ryzyko. Ale, ale, Fuksiarz ma coś mocno „stalomielcowego”. Zakład na liczbę celnych strzałów. Bo mimo że Stal stwarzane okazje koncertowo partoli, to jednak do nich dochodzi. Dlatego stawiam na wesoły mecz i over 4,5 celnych strzałów ekipy Adama Majewskiego.

Reklama

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

6 komentarzy

Loading...