Niesamowita huśtawka nastrojów w starciu Flory Tallin z Legią Warszawa. Kiedy wydawało się, że gospodarze wyszli na prowadzenie, sędziowie dopatrzyli się przewinienia. Chwilę potem bramkę zdobyli mistrzowie Polski i awans mają już na wyciągnięcie ręki.
Było naprawdę gorąco w polu karnym Artura Boruca.
Spójrzmy:
Spalony? Tego rodzaju stopklatki wszystkiego wyjaśnić nie mogą. Zła perspektywa do oceny.
Nie można jednak wykluczyć, iż sędziowie dopatrzyli się tam zagrania ręką jednego z piłkarzy estońskiej drużyny i dlatego trafienie nie zostało uznane.
Spalony 🤪 #FLOLEG pic.twitter.com/3PGHtkRtz7
— Rafał (@Wroclaw_antypis) July 27, 2021
ręka była na 100%, spalonego nie było na 90% jak sobie w paincie na szybko rozrysowałęm pic.twitter.com/XMMi34WHDo
— Jawor (@jawor_8) July 27, 2021
Tak czy owak, Flora nie podniosła się jeszcze po tym ciosie, a już przyjęła kolejny. Wymierzony jej przez Rafę Lopesa.