Peter Hyballa nie ma w ostatnich miesiącach lekko. Ledwo zrobiono z niego wariata w Wiśle Kraków, a już kolejna grupa leniuszkowatych piłkarzy nie docenia jego motywacyjnego kunsztu. Wiadomo o co chodzi – jego ostatnie odzywki opisywaliśmy tutaj, a obelga „masz cycki większe niż twoja żona” to klasyk w chwili opublikowania. Jak się jednak okazuje – piłkarze Esbjerga nie tylko opowiedzieli prasie o metodach Hyballi, nie tylko poskarżyli się na niego w duńskim Związku Piłkarzy – teraz jeszcze zwracają na szkoleniowca uwagę Urzędu Inspekcji Pracy.
Konkretnie – ma to uczynić Związek Piłkarzy, który jest rozczarowany przebiegiem rozmów z decydentami w Esbjergu.
– Od kilku tygodni prowadzimy dialog z kierownictwem Esbjerg fB, ale nic z tego nie wyszło. Dlatego też uważam, że musimy iść do przodu w tej sprawie, ponieważ czuję, że teraz istnieje potrzeba wyraźnego odrzucenia takiej kultury, w której twoje prawa jako pracownika w Danii – i jako istoty ludzkiej – są kwestionowane. Nie zaakceptujemy tego – powiedział dyrektor duńskiego Związku Piłkarzy, Michael Sahl, cytowany przez portal bt.dk, co przetłumaczyły Sportowe Fakty.
Hyballa się broni, oczywiście w swoim stylu – przekonywał w wywiadzie dla Suddeutsche Zeitung, że po prostu chce coś zmienić w zespole, a to zawsze wywoła sprzeciw tych, którzy woleliby wygodną strefę komfortu. Natomiast Związek Piłkarzy nie zamierza zaprzestać w walce o zmianę zachowania niemieckiego trenera. Jak informują duńskie media – po negocjacjach z władzami klubu i samym Hyballą, Związek Piłkrzy uderza do Urzędu Inspekcji Pracy.
Sami jesteśmy ciekawi dalszego ciągu tej historii, zwłaszcza, że jak wynika z obecnych działań klubu – Hyballa jest jeszcze na etapie, gdy panuje powszechna wiara w to, że ambitny szkoleniowiec rozrusza leniwych zawodników. Czekamy na pierwsze wyniki. I na to, kto w tych meczach będzie pełnił rolę trenera Esbjerg.
Fot.FotoPyK, źr. Sportowe Fakty