38-letni Franck Ribery pozostaje bez klubu, ale ta sytuacja może się wkrótce zmienić. Według francuskich mediów, doświadczonym skrzydłowym interesuje się Olympique Marsylia. Byłby to dla byłego reprezentanta Francji powrót na stare śmieci.
Ribery w Marsylii spędził dwa sezony w latach 2005 – 2007. I był to dla niego bardzo udany czas. Wprawdzie niczego w barwach Olympique’u nie wygrał, nie licząc ogórkowego Pucharu Intertoto, lecz indywidualnie wyrósł na jednego z najlepszych francuskich zawodników. W 2006 roku został nominowany do najlepszej jedenastki sezonu w Ligue 1, a także odebrał nagrodę dla autora najładniejszej bramki w rozgrywkach. Rok później wybrano go zaś najlepszym francuskim piłkarzem. Po raz pierwszy od czterech lat nagrodę zgarnął wtedy ktoś inny niż Thierry Henry. No i naturalnie na mistrzostwa świata w Niemczech Ribery także pojechał jako gracz Marsylii. I zaprezentował się podczas tego mundialu ze znakomitej strony.
W 2007 roku po skrzydłowego sięgnął Bayern Monachium. I reszta, jak to się mówi, jest już historią.
FRANCK RIBERY WRÓCI DO OLYMPIQUE’U MARSYLIA?
Dziś oczywiście Ribery jest już w zupełnie innym punkcie swojej kariery. Pomału schodzi ze sceny. Wydawało się, iż ostatnim przystankiem na piłkarskiej drodze Francuza będzie Florencja, gdzie spędził on ostatnie dwa sezony. Ale najwyraźniej Franck jeszcze nie ma dość. I w sumie trudno się dziwić. Nie jest już zawodnikiem, który może grać przez pełnych 90 minut na maksymalnych obrotach. Urazy nie dają mu spokoju. Ale i tak zagwarantował Fiorentinie sporo jakości. Na dodatek dał się poznać jako lider – zawodnik chętnie wspierający w rozwoju znacznie młodszych od siebie kolegów.
Pewnie stąd zainteresowanie Olympique’u Marsylia.
Francuscy i włoscy dziennikarze informują, że 38-letni Ribery jest gotowy zaakceptować znacznie gorsze warunki finansowe niż te, do jakich był przyzwyczajony w ostatnich latach, byle tylko pograć sobie jeszcze na Stade Velodrome. Arkadiusz Milik zyskałby więc doświadczonego, a zarazem mocno zdeterminowanego partnera – Ribery nie chce bowiem odcinać w Marsylii kuponów, tylko napisać piękną puentę dla swojej kariery. Rozmowy na linii klub – przedstawiciele piłkarza są podobno na bardzo zaawansowanym etapie i porozumienie wydaje się być kwestią czasu.
W sumie – szanujemy. Pewnie Ribery mógłby uwić sobie wygodniejsze gniazdko w jednej z egzotycznych lig, a jednak cały czas szuka sportowych wyzwań. Fiorentina czy Olympique Marsylia to nie są oczywiste wybory dla piłkarza o takim dorobku.
fot. NewsPix.pl