Reklama

Jagiellonia zaczyna wyglądać sensownie w tyłach. Na razie na papierze

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

03 lipca 2021, 19:13 • 3 min czytania 29 komentarzy

Wygląda na to, że letnie okienko transferowe w Polsce powrotami stoi. Powitaliśmy ponownie choćby Quintanę, Hlouska, Murawskiego, Douglasa i Sobiecha, co w sumie nawet daje nadzieję, bo to byli i – mamy nadzieję – dalej są porządni piłkarze. Zawsze większa wiara, że odpalą oni, niż nieznany stary obcokrajowiec z trzeciej ligi Pierdziszewa. W każdym razie – kolejny powrót notuje też Jagiellonia, która ściągnęła Michała Pazdana. Obrońca podpisał kontrakt na dwa lata.

Jagiellonia zaczyna wyglądać sensownie w tyłach. Na razie na papierze

Pazdan wraca jako 34-letni zawodnik, który za granicą nie przepadł. Dla Ankaragucu rozegrał przez dwa i pół sezonu 60 spotkań. Zaczął wręcz świetnie, bo od asysty, a jego zespół – gdy wskoczył do składu – przestał przegrywać. Potem Pazdan ugruntował swoją pozycję i w pierwszym pełnym sezonie opuścił jedynie trzy spotkania. Natomiast trzeba oddać – grał w przeciętnej ekipie, co wyszło w kolejnym roku. Polak zaczął jeszcze jako podstawowy zawodnik, natomiast złapał kontuzję i nawet jak wrócił do zdrowia, to do pierwszego składu już nie, bo jak już trener mu zaufał, to Pazdan potrafił wylecieć z boiska po 26. minutach.

Drogi piłkarza i Ankaragucu zaczęły się rozjeżdżać, natomiast piłkarz niespecjalnie ma za czym tęsknić, skoro Turcy spadli z ligi. Jeszcze rok wcześniej, gdy Ankaragucu też broniło się przed spadkiem, Pazdan mówił w Misji Futbol: – Ja mam tak skonstruowaną umowę, że mogę ją rozwiązać po spadku. Nie chciałbym grać w drugiej lidze tureckiej, umówmy się. Chciałbym jednak zostać w Turcji, bo odpowiada mi ta liga, przyzwyczaiłem się do niej, mam wyrobione nazwisko. Nie powinno być problemu.

Stało się trochę inaczej. Pazdan spędził jeszcze ten rok na starych śmieciach, bo Ankaragucu dzięki pandemii zostało w lidze, a teraz wraca do Białegostoku.

I dla Jagi to świetna wiadomość. Naturalnie Pazdan to już może nie być ten poziom co na Euro 2016, w końcu nie bez powodu nie jeździ już na kadrę, ale trudno nie zakładać, że cały czas będzie dawać jakość. Mówimy o Ekstraklasie, dajcie spokój. Stoper tym swoim timingiem, jeżdżeniem na dupie, umiejętnością dobrego ustawienia się, załata jeszcze niejedną dziurę. Tym bardziej, że Pazdan bardzo o siebie dba. Nam opowiadał w listopadzie 2020:

Reklama

– Uwierz mi, kiedy byłem młodszy, było mi dużo ciężej, przede wszystką nie wiedziałem, jak się regenerować, żeby móc funkcjonować na najwyższych obrotach. Po trzech latach współpracy z psychologiem poznałem techniki mindfulness, umiem się wyłączyć. Przy okazji czuję intensywność pracy mojego ciała moje ciało. I wiem, czego potrzebuję, by czuć się optymalnie fizycznie.

(…)

Konrad Michalak i Daniel Łukasik śmiali się, jak przyszli do mnie, że w domu prowadzę aptekę. Bo mam te wszystkie witaminy, białko i inne rzeczy w takiej ilości, w takich miejscach po domu, że porobiło to na nich wrażenie. Spokojnie do końca roku cargo nie musi przyjeżdżać, bo jest tu tego tyle. Jestem w stałym kontakcie z dietetykiem, to też jest ważne.

Dlatego trzeba oddać Jadze, że linia obrony zaczyna tam wyglądać konkretnie. W poprzednim sezonie mieli z tą formacją problem, stracili 48 bramek, więcej niż Stal Mielec. Teraz nie dość, że wzięli wspomnianego Pazdana, to jeszcze na pokład zaciągnęli na pokład Puerto. A Hiszpan pokazywał w Śląsku, że jeśli jest zdrowy i skupi się na robocie, to się na niej zna. Poza tym trener Mamrot ma do dyspozycji Tiru, Runje i Augustyna. Oczywiście trudno się tą trójką zachwycać, biorąc pod uwagę wspomniane liczby z tamtego sezonu, natomiast widzieliśmy przecież w przeszłości, że choć panowie mają swoje odpały – szczególnie Augustyn – to potrafią być solidni. Zwłaszcza Runje, niegdyś jeden z najlepszych stoperów w lidze.

Może nie warto jeszcze otwierać szampanów, najpierw trzeba te solidne nazwiska poukładać, ale władze Jagiellonii dają swojemu trener komfort. Będzie rywalizacja, a ta zawsze podnosi poziom. Istnieje szansa, że Jaga zacznie porządnie bronić.

Fot. Jagiellonia

Reklama

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

W Ameryce nikogo nie obchodzą Putin i wojna. Ważne, że Owieczkin pobije Gretzky’ego

Kacper Marciniak
2
W Ameryce nikogo nie obchodzą Putin i wojna. Ważne, że Owieczkin pobije Gretzky’ego

Komentarze

29 komentarzy

Loading...