Reklama

Od tureckich cyrkowców po włoskie T-1000. Ranking drużyn Euro (15)

Leszek Milewski

Autor:Leszek Milewski

26 czerwca 2021, 12:07 • 20 min czytania 10 komentarzy

Za granicą uwielbiają robić “Power Ranking”, czyli, jak ja to czytam, uznaniowy, subiektywny ranking drużyn, abstrahujący od punktów, bramek i tym podobnych. Nie chcę mówić, że to ranking WRAŻEŃ WIZUALNYCH, ale po części – i owszem. Zapraszam was na ostatni rajd przez fazę grupową.

Od tureckich cyrkowców po włoskie T-1000. Ranking drużyn Euro (15)

24. TURCJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY: 7

Na każdym turnieju potrzebna jest drużyna, która jest tak słaba, że aż śmieszna.

Nie nadaje się do tej roli ktoś, komu przed turniejem wróżono, że wiele nie ugra – wtedy jest to po prostu lanie zgodne z oczekiwaniami, najwyżej jego rozmiary ciut większe, niż się spodziewano.

Do komedii potrzebny jest kompromitujący się faworyt, albo – przynajmniej – czarny koń. A Turcja była tak często wymieniana jako czarny koń, że aż to określenie zdążyło się zdewaluować do sobotniego popołudnia po meczu otwarcia.

Reklama

Dlatego dobrze się bawiłem na każdym meczu Turków. Może nie było najlepiej, ale chociaż było zabawnie. To była ta skala porażki. Zapamiętam z meczu z Włochami hat-trick Buraka Yilmaza: prawie celne dośrodkowanie w pierwszej połowie, żebraninę o rzut karny wyśmianą przez Chielliniego, wyjaśnienie przez Chielliniego w końcówce. Szalonego Muldura w meczu ze Szwajcarami, który potrafił zrobić rajd przez 60 metrów, a potem obciąć się jak Mati na podwórku w defensywie.

Rzuty rożne Walii przeciwko Turcji zapamiętam do końca życia. Czegoś takiego nie widziałem i raczej nie zobaczę. Może jednorazowo – owszem. Ale nie w doliczonym czasie gry, dwukrotnie, na przestrzeni sekund. Turcjo, wielu drużynom to się nie udało, tobie się udało – i na łożu śmierci twoją żarliwą defensywkę będę mógł wspomnieć, jeśli tylko będę chciał.

Turcjo, jak stworzą o was sitcom, może być większy hit niż “Przyjaciele”. Przecież jak te trzy mecze potraktować jako pilotażowe odcinki, publika obiecująca. I nawet nie potrzeba śmiechu z taśmy.

23. ROSJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 3

Reklama

Problem Rosji polega na tym, że wygrała z Finlandią.

To problem, bo gdyby nie to, mogłaby zagrozić Turkom w boju na turniejowe “comic relief”. Przyznajmy, mieli ku temu potencjał. Siemionow robiący asystę do Lukaku, a przy tym sygnalizujący asystę. Szunin wypluwający piłkę prosto do Meuniera. No i to bajeczne podanie Zobnina:

Ale Rosjo, w byciu najśmieszniejszym nie byłaś najlepsza, w rozwijaniu czerwonego dywana rywalom też. Taki trochę Adam Miauczyński turnieju. Nawet ta wygrana z Finlandią – ciekawie było, dopóki nie strzeliłaś gola. Wcześnij Finów zapraszałaś, strzelcie chłopaki, strzelcie. No ale nie skorzystali, zamknęłaś kram.

Tak czy siak, co się nasłuchaliśmy, jak Rosjanie ciężko pracują przed turniejem, to nasze. Nie śmieję się z tego, że ktoś ma siłę biegać – to na turnieju też może okazać się kluczowe. Ale jednak, choćbyś nie wiem ile biegał, nie zabiegasz takich błędów jak te Zobnina czy Siemionowa. A przecież każdy, kto oglądał Rosjan wie, że te błędy to tylko wisienki na torcie.

22. MACEDONIA PÓŁNOCNA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 6

Macedonio Północna, Goranie Pandevie, Iljo Dimitrevski i cała pozostała macedońska ferajno. Naprawdę was lubię. W każdym meczu, który zagraliście, było na czym oko zawiesić. Były gole. Były szanse. Słupki. Radosne widowisko z Holendrami zamiast murarki. Szanuję wasz występ.

Ale da się go zamknąć w dwóch cytatach Pudziana. Pierwszym, “tanio skóry nie sprzedam”. No, nie sprzedaliście.

Ale też drugim, “to by nic nie dało, bo on był drugi w kulach”. Jakkolwiek wasze dwa pierwsze mecze mogły się skończyć inaczej, tak jednak widać było, że trochę jakości po prostu brakuje. Nie w zaangażowaniu, nie w serduchu. Ale na niektórych pozycjach. I bardziej sprawiedliwie byłoby, gdybyście urwali gdzieś punkt, no ale że jest tak jak jest, też nie dziwi.

Natomiast graliście o to, by obronić koncepcję UEFA z wpuszczaniem drużyn przez Ligę Narodów D. Oburzającą wielu furtkę, która gratyfikuje słabość. Czy udało się? Nie. Rewelacją turnieju nie zostaliście. Trzy mecze, 0 punktów, do domu. Natomiast uważam, że to nie był taki występ, który od razu da amunicję przeciwnikom tej koncepcji. Wyrok jest sprawą otwartą, wy daliście też asumpt pod to, by tej furtki bronić.

21. POLSKA / SYMPATIA DO DRUŻYNY – NIEKLASYFIKOWANE

Fot. FotoPyK

Dość powiedziano o Polsce. Dobrze, że większość tekstów, które powstały o polskim występie na Euro powstało w sieci, bo mogłoby zabraknąć drzew.

Dziś, tworząc ten ranking, myślę sobie, że jakby komuś z fazy pucharowej powiedzieć, że mógłby sobie wybrać jednego rywala do gry z tych, które odpadły, to prędko by nas nie wybrał. Myślę, że choć Słowacy z nami wygrali, choć zrobiliśmy tylko punkt, tak mniej chętnie wybieraliby tylko Węgrów. Bo jednak, w dwóch ostatnich meczach pokazaliśmy, że możemy być groźni.

Nad tym turniejem unosi się klasyczna polska gdybologia. Tym razem punktem zaczepienia – poruszonym nawet przez Guardian – jest “co by było, gdyby Krychowiak nie dostał czerwonej kartki ze Słowacją”. No i szczerze? Nie wiem, czy tak by było. Może ta drużyna potrzebowała takiego dzwona, żeby się zbudzić, urosnąć, to pokazała później. To było to mityczne dno, od którego mogli się odbić.

Ale może nie i byśmy z tą naprawdę słabiutką Słowacją szarpnęli przynajmniej punkt, a może więcej.

Szkoda, bo myślę, że ten zespół na turnieju rósł i mógł jeszcze coś pokazać. Choć nie mam wątpliwości – i tak byłby jednym z najsłabszych w fazie pucharowej. Nieprzystosowanym do turnieju, zbyt pozbawionym balansu, mającym zbyt wiele słabych punktów, które mądra drużyna mogłaby bezlitośnie wypunktować.

20. SŁOWACJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 2

Ależ ta Słowacja była słaba, mój Boże. Naprawdę musieliśmy się postarać, żeby im to wygrać. No ale się postaraliśmy.

Słowacja miała potencjał pod to, by zostać najsłabszą drużyną mistrzostw. Tylko mniej radosną niż Turcja. Mniej odważną w grze niż Macedonia Północna.

No ale wygrali z nami.

Ech, naprawdę, polska piłka często wspina się na szczyty frajerstwa, potrafimy coś zawalić spektakularnie, to w ostatniej minucie, to pisząc komuś jego historię. Ale to był jeszcze inny poziom.

Podobno Grzesiek Krychowiak, jak pojedzie na wczasy na Słowację, nie musi płacić za piwo w żadnej knajpie. Tak bezlitosny jest turniej – jeden błąd może ci go położyć. To tylko trzy mecze, jeden zawalisz – i ciężary.

19. FINLANDIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 5

Przyznam wam, że swoim zwyczajem, niewielu drużyn byłem tak ciekaw, co Finów.

Bo przecież debiucik.

Drużyna naprawdę nie powalająca, pod którym kątem by nie spojrzeć.

A jadą. Bez Litmanena, a jadą.

Nie wiem czego się spodziewali w Finlandii, ale myślę, że mogą być pozytywnie zaskoczeni. Sensacyjna wygrana z Danią, choć wiadomo w jakich okolicznościach – również okolicznościach utraty koncentracji przez rywala. Taki mecz, w którym jeden zespół oddaje bimbalion strzałów, a drugi jeden i wygrywa – to też ma swój urok.

Finowie mogą sobie pluć w brodę, bo była szansa ograć Rosję, w pierwszej połowie i gol anulowany przez VAR, i prezenty od rosyjskich Świętych Mikołajów. Z Belgią też trzymali się o wiele dłużej, niż sądziłem, że będą się trzymać, a jeszcze do przełamania Belgia potrzebowała błędu Hradeckiego.

No ale, nie wyobrażam sobie dalej oglądać tej drużyny. W pewnym momencie szacunek dla waleczności ustępuje chęci zobaczenia dobrej piłki. Ustąpić musi.

18. SZKOCJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 9

Po Szkocji spodziewałem się typowo szkockiego scenariusza odpadnięcia i się nie rozczarowałem.

W wielkim skrócie można ich przygodę ująć tak:

  • z trzech meczów dwa grasz u siebie
  • wyjazd faktycznie trudny, na Wembley z Anglią
  • ugraj wynik tylko w tym faktycznie trudnym wyjeździe, u siebie oberwij dwukrotnie

Albo ten mecz z Czechami. Naprawdę dobry. Nie chce mi się szukać xG, ale Szkoci byli lepsi od Czechów. Świat im jednak tego nie zapamięta. Świat im zapamięta tylko gola Schicka z połowy boiska.

Ogółem dobry turniej, po którym odpadają w taki sposób, by móc się pięknie łudzić, gdybać do końca świata. Bo remis z Anglią pokazuje, że stać ich było na więcej.

Niemniej, nie zapominajmy, że wkład Szkotów w turniej to również najlepsza anegdota fazy grupowej. Wchodzi z ławki Grealish, kumpel McGinna z Aston Villi. McGinn instruuje więc O’Donnela jak wytrącić Grealisha z równowagi. A ma to zrobić… robiąc mu komplementy. “Jak to robisz, że jesteś tak przystojnym mężczyzną, jak zrobić taką fajną fryzuję, ale masz zajebiste łydki”. My sobie analizujemy przesuwanie, taktyczne zawiłości, a czasem przyczyna schowania kogoś do kieszeni jest, delikatnie mówiąc, ciut bardziej prozaiczna.

17. WĘGRY / SYMPATIA DO DRUŻYNY 10

Fot. UEFA.com

Honorowa porażka, po tym jak polski futbol przetrawił ją na tysiąc sposobów, nabrała mocno pejoratywnego znaczenia. Bo my mamy ich przesyt. Nie chcemy o nich słyszeć, zbyt wiele ich przeżyliśmy, by jeszcze cokolwiek znaczyły.

Ale honorowe porażki istnieją. I są właśnie takie, jak Euro 2020 w wykonaniu Węgrów.

Linią pomocy złożoną z samych ligowców z Węgier plus zawodnikami z Osijek i DAC zatrzymali Francję. Napędzili stracha Niemcom, flirtując z wyrzuceniem ich z turnieju, i to podczas meczu w Monachium. A przecież i Portugalia miała ciężary, Węgry przecież nawet wyszły na prowadzenie, tylko wszedł VAR. Po tym już się nie otrząsnęli, spadło z nich ciśnienie.

Nie grali zachowawczo jak Finlandia. Chcieli grać w piłkę. Nie zawsze się udawało, czasem byli spychani do defensywy – ale to nie było chowanie się za podwójną gardą. Odważną grę można przypisać Macedonii Północnej, ale która wyjeżdża z zerem punktów – Węgrzy odwagi niczym nie okupili, potrafili punktować w grupie śmierci.

Szkoda, po prostu szkoda, że nie wyszli dalej.

Nie daję głowy, że w innej grupie poszłoby im lepiej, być może taki zestaw ich dodatkowo nakręcił.

Ale na pewno tym co pokazali, na wyjście z grupy zasłużyli.

Niemniej pamięć należy do nich. Jeszcze niejedna drużyna z tych, które zagrają mecz lub nawet dwa więcej, nic po latach nikomu nie będzie mówić. Myślę, że to, co zrobili Węgrzy, prędko w pamięci się nie zatrze.

***

Węgry powinny być znacznie wyżej, ale tyle sobie jednak z góry założyłem, że kto wyszedł, musi być w górnej szesnastce.

***

16. UKRAINA /SYMPATIA DO DRUŻYNY 4

Ech, Ukraino, oczekiwałem więcej. Po tym, co o tobie słyszałem. Po tym, jak zerwałaś się do boju z Holandią.

A teraz raczej służysz mi za przykład zespołu, który pokazuje, że Holendrzy mogą mieć wkrótce problemy. Bo nawet z tobą mieli.

To, co zagrałaś z Austriakami – niebywały piach. Nie wiem, czy którykolwiek zespół na tym turnieju, w jakimkolwiek meczu, miał tak niewiele do powiedzenia. W sensie – nie stworzył sobie zupełnie nic. Twoja najlepsza sytuacja to główka nieatakowanego Lainera, który zrobił to by sprawdzić refleks Bachmanna. Sami stworzyliście pół sytuacji. Szewa zmieniał, kombinował, próbował – a tu długie minuty niczego. Austriacy wam wybili piłkę z głów.

Dla mnie awansować po takim występie… No sorry, przy całej sympatii, ale jakbym miał dziką kartę, wymieniam was na Węgrów i tyle w temacie.

A jednak turniej jest taki, że za chwilę możecie być w ćwierćfinale – Szwecja niby zespół z podobnej parafii co Austria, też dobry taktycznie. Ale przecież żadna kosmiczna półka, wasz awans nie jest żadnym science-fiction.

15. CZECHY / SYMPATIA DO DRUŻYNY 3

No, fajny ten Schick. Ten gol z połowy boiska. Karny, gdy masz zakrwawionego waciaka, też fajna opowieść.

Ale nie wiem. Po prostu mnie ta drużyna nie ekscytuje. Nie wzbudzała we mnie większych emocji.

Ze Szkotami, wiadomo, ból kibica Szkocji przeważył. Z Chorwacją, nie wiem, Chorwaci robili lepsze wrażenie. I nudziarstwo z Anglikami.

Nie wróżę jej przyszłości, ani po jej braku płakał nie będę. Oddam jedno, poza Schickiem, którego na pewno z tego turnieju zapamiętam na dobre. Wciąż jest to zespół, który jest w stanie coś więcej zapisać. Myślę, że u Czechów jest więcej wyrachowania niż u nas. Turniej ceni to bardziej niż potencjał.

14. SZWAJCARIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 5

Szwajcarzy stworzyli razem z Turkami (już tęsknię, Turcjo) jeden z najbardziej radosnych meczów fazy grupowej. W 3:1 z ostatniej kolejki działo się wszystko. Akcje przez całe boisko. Bomby z dystansu. Kpienie z xG. Klepeczki. Parady bramkarskie. Przyznam, oglądałem ten mecz równolegle do Włochy – Walia, na które się mocno nastawiałem, bo Włosi zachwycali, a Walijczykom kibicowałem. A jednak, tu Szwajcarzy z Turkami tworzyli tyle, że mrugnąłeś i mogłeś coś przegapić.

No ale na Turków to oni już nie trafią.

Z Turkami na tym turnieju chętnie zagrałby każdy, jak wypromowała się na nich choćby Walia. Też jestem zdania, że obowiązkowo każdy powinien raz zagrać z Turcją, tak dla dobrego nastroju, większej liczby pozytywnych wspomnień, no ale tak się nie da.

W pozostałych dwóch spotkaniach natomiast Szwajcarzy rozczarowali. Mam ich za taką ekipę, która w dobrym dniu jest w stanie zaszachować dużo mocniejszy zespół, ma potencjał pod sprawianie efektownych niespodzianek. Ale dla Włochów byli tylko tłem, przegrywali z nimi pressing w doliczonym czasie gry, słowem – złomowanie. Z Walią pograł Embolo, oglądało się go świetnie, ale też Szwajcarzy zaprezentowali tam minimalizm, który wykorzystali Walijczycy.

Zespół trochę inny, ale porównywalny do Austrii – gdy odpadną, nie będzie mi żal.

13. AUSTRIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 4

Szanuję to, co zrobili z Ukrainą. W encyklopedii pod hasłem “KONTROLA NAD MECZEM” widnieje skrót tego spotkania. Zero przypadku.

Ale też ta kontrola była niemiłosiernie nudna. Rozumiem, że takie granie może się opłacić, ale za mało widziałem w pozostałych dwóch spotkaniach, by wieszczyć Austriakom wielką przyszłość. Holandia nie zostawiła im złudzeń, a Macedonia Północna mogła zremisować.

Przeciętniak.

I co też krzyczał Arnautović do Dimitrevskiego?

Jak można krzyczeć na Dimitrevskiego tak w ogóle?

Szanuję Austrię, ale za mało w niej fantazji.

12. WALIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 8

Polubiłem tych skazywanych na pożarcie gagatków. Mieli zostać stratowani przez dwa czarne konie, a zrobili na nich cztery punkty. Wytrzymali presję ze strony Turków, odrobili stratę do Szwajcarii. Porażka z rezerwami Włoch chluby nie przynosi, ale też czy to wstyd – nie, na tym turnieju nie, zbyt dobrze funkcjonuje ta włoska maszyna.

Cieszy mnie Kieffer Moore.

Cieszy mnie Gareth Bale.

Nie spodziewam się po nich fajerwerków, ale po prostu mam ich za taką Szkocję, której wyszło, która nie niesie za sobą bagażu szkockości.

11. CHORWACJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 5

Chorwaci swoje już powygrywali w 2018 i powinno im wystarczyć. Już starczy tego wcierania soli w rany Polaków, ile można. Dajcie spokój. I jeszcze zamknęli drzwi do wyjścia z grupy Szkotom. Powinienem ich nienawidzić.

Ale jest Luka Modrić.

Co to jest za piłkarz.

Ma szlaban zagrywania piłek do tyłu, postawiony przez samego siebie. A nawet jak zagra do tyłu, to ty wiesz, analizujesz sobie to w głowie, albo odwijasz sytuację, że to było najlepsze w danej chwili możliwe zagranie. W meczu z Anglią bywało komicznie – Modrić jedno prostopadłe zagranie po drugim. A tymczasem Vrsaljko i Gvardiol lagi za linię.

Ale dobrze jest, gdy twoją największą gwiazdą jest playmaker. Chorwacja z tym Modriciem jest trochę jak wyjęta z lat dziewięćdziesiątych, czasów takich reżyserów gry, dominujących nad zespołem, odciskającym piętno na każdej akcji. To powinno już nie mieć racji bytu, ale Modrić jest po prostu za dobry.

10. HISZPANIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 3

Nie wierzę w tę Hiszpanię. Za dużo problemów. To jest Hiszpania idealna pod to, by stać się dla kogoś trampoliną do historycznego sukcesu. Co się po części już stało, choć może “sukces” to złe słowo, ale wiadomo jak odebraliśmy 1:1. Ze Szwecją klepanie, klepanie, klepanie. I jeszcze szanse, i mogli to wygrać, no ale też przegrać, bo Berg.

Hiszpania za dobrze pasuje mi do narracji, którą sobie wymyśliłem, bym z niej rezygnował. Otóż jest to opowieść o drużynie, której coś bardzo długo przynosiło sukces, i nie potrafią w porę z tego zrezygnować. Nie potrafię dostrzec, że świat się zmienił, że poszedł w innym kierunku. A oni zostali z tym, czego wszyscy im kiedyś zazdrościli, jak z archaizmem.

Oczywiście to ma znacznie bardziej uniwersalny wydźwięk, co tym bardziej w tej narracji mi się podoba.

Ale też i mogą tę narrację pięknie wysypać, jeśli tylko będą mieli swój dzień.

9. PORTUGALIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 7

Jest jakość.

Jest Cristiano Ronaldo.

Jest też element ekstraklasowego folkloru, by wspomnieć to, co zrobił z Portugalii Gosens. Potrzebny jest jeszcze filmik “Semedo, Come to Wisła Płock, Goals and Skills”.

Jest więc w tej drużynie praktycznie wszystko, bym śledził ją uważniej, niż inne.

A widzieliście ten filmik, na którym steward nie chce wpuścić Ronaldo na stadion, musi sprawdzić mu akredytację? Specjalnie go po tę akredytację ściga? Też miało urok.

Portugalia więc jest w stanie zagrać pięknie, przyspieszyć, ale możesz też liczyć na to, że w tyłach kompletnie się posypią. Jak nic idealna mieszanka pod to, by tworzyć dobre widowiska – czyli nigdy jednostronne. Portugalię się ogląda.

8. SZWECJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 5

Sympatia, nie mylić z szacunkiem. Bo na swoich zasadach Szwedzi robią swój wynik. I ósme miejsce też jest moim dowodem docenienia tego, co robią.

Choć zarazem mam z nimi problem.

Spotkanie ze Słowakami, gdzie w dużej mierze kontrolowali grę? To był jeden z najgorszych meczów fazy grupowej.

Starcie z Hiszpanią? No, wywieźli remis, ale mieli też trochę farta. Wszyscy podkreślali, że Polsce z Hiszpanami poszło lepiej.

Nasz mecz? Wypuścili 0:2, wygrali ostatecznie dlatego, że remis nam nic nie dawał. Na pewno potrafiliśmy ich przycisnąć.

Zastanawia mnie te siedem szwedzkich punktów. Bo jednak, jest tu określona strategia kryjąca się za wynikiem. Czekanie na ruch rywala. Mało pressingu. Oddanie piłki, nawet Słowakom. A z drugiej, w każdym z tych meczów mogło się to potoczyć zupełnie inaczej. A raczej: wiele naprawdę nie brakowało, by tak się właśnie stało.

7. NIEMCY / SYMPATIA DO DRUŻYNY 6

W meczu Francja – Niemcy, kibicowałem Francuzom.

W meczu Portugalia – Niemcy, kibicowałem Portugalczykom.

W meczu Węgry – Niemcy… no przecież już wiecie jak to idzie. Bo przecież co to byłaby za historia, gdyby Węgrzy wygrali, gdyby wyrzucili Niemców. Sensacja turnieju. Jedna potęga – nawet, jeśli ostatnio na glinianych nogach – za burtą. Turniej też potrzebuje takich historii.

Ale Niemcy okazali się Niemcami. Ostatecznie awansowali. Uznali, że jedna anomalia w postaci 2018 wystarczy.

Nie kibicowałem im, ale co tu kryć – w każdym meczu pomagali robić dobre show, a ostatecznie, gdy jesteś postronnym widzem, o to właśnie chodzi. Francuzi byli zdecydowanie lepsi, ale to nie tak, że Niemcy się w tym meczu położyli. Portugalia? Jeden z najlepszych meczów fazy grupowej. Jeśli nie najlepszy. Nawet, jeśli tę imprezę nakręciła prawa strona Portugalii, nawet jeśli Semedo nie potrafił w tym meczu kryć własnego cienia, to wciąż, błędy też trzeba umieć wykorzystać.

Zespół z widocznymi skazami. Zespół popełniający błędy. Zespół, który może skaleczyć każdy. Ale też zespół, który się odwinie.

No, jak oni nie rozruszają tych nudnych Anglików, to już nie wiem kto.

6. ANGLIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 4

Gdyby określić grę Anglikiem jednym słowem, byłoby to słowo:

Mozół.

Cieszę się, że Szkoci utarli im nosa. Widziałem te filmiki z Anglikami śpiewającymi im po barach “Scotland, they’re getting battered everywhere they go”, a tutaj jednak nie.

Jakie były zwycięstwa z Chorwatami i Czechami, wszyscy wiemy. Słabe mecze.

Czy słaba drużyna?

Być może.

Ale mam w pamięci to, że zabijanie meczów nigdzie może nie przynieść więcej, co na wielkim turnieju.

Na pewno natomiast cieszę się, że dojdzie do meczu Anglia – Niemcy. To jednak klasyk klasyków w piłce międzynarodowej. Wielki turniej potrzebuje takich starć. W zasadzie mamy przed sobą mecz, w którym cokolwiek się zdarzy, to będzie to ciekawe, ważne. Ja już czuję temperaturę tego spotkania.

5. DANIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 10

Po dwadzieścia strzałów na mecz.

Niezwykle wszechstronna ofensywna linia.

Latające wahadła.

Tak, nie ukrywam, po meczu z Finami zyskali moją sympatię również tym, jak zareagowali na sytuację z Eriksenem. Widziałem też, że wytrąciło ich to z równowagi bardzo mocno, co widać było po karnym czy po tym jaką piłkę przepuścił Schmeichel. Byłoby niesprawiedliwe, gdyby odpadli przez taki mecz, w którym naprawdę trudno było skupić się tylko na grze.

Ale nie musieli jechać na tym, bo ja wiem, współczuciu. Oni po prostu świetnie grają w piłkę. Udowodnili to przeciw Belgii. Udowodnili to przeciw Rosji. A przede wszystkim dla mnie, pochłaniacza Euro, każdy z ich meczów oglądało się świetnie, bo to sytuacja za sytuacją, kombinacyjne granie, ciekawe rozwiązania.

Pewnie dalece na wyrost to miejsce, ale cóż – mój ranking.

Zrobili trzy punkty, tyle co Słowacja, a jak punkty potrafią być niemiarodajne wie ten, kto widział każdy mecz Danii.

4. FRANCJA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 5

Rozczarowanie. Może dlatego, że za wysoko zawiesiłem poprzeczkę. Chciałem drużyny historycznej. Chciałem drużyny, o której będę mógł opowiadać wnukom. Że jednocześnie tyle gwiazd i razem czarowali.

Generalnie w piłce najbardziej lubię małe drużyny, które biją faworyta, wykręcają wynik ponad stan, ale przyznajmy:

Czasem człowiek chce zobaczyć oślepiająca moc.

Demonstrację siły na najwyższym szczeblu.

Bo wielkie emocje towarzyszą chwilom, kiedy ktoś mały bije wielkiego, ale Barcelona – Bayern 2:8 obejrzałem chyba ze trzy razy. Zawsze, jak gdzieś leci Niemcy – Brazylia 7:1, też muszę obejrzeć te pierwsze pół godziny.

Liczyłem, że Francja będzie pisać coś z tej półki. Nie, nie wygrywając dwucyfrówkami z każdym, ale jednak dając, na swoich zasadach, jak z Niemcami, pokaz. Moim zdaniem nie dali, ale cóż – ich nie interesuje faza grupowa, ich interesuje złoto. I wciąż rzecz jasna ich tytuł będzie najmniejszym zaskoczeniem.

3. HOLANDIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 7

Najlepiej o tej drużynie pisał Kuba Olkiewicz.

Bo Oranje są całkiem wspaniali.

Robią show. Mają Memphisa – podkreślam, Memphisa, jeśli Memphis nie chce używać “DEPAY” bo jakieś stare sprawy z ojcem, to wypada uszanować. Mają Dumfriesa, którego historię rozłożył na czynniki pierwsze Janek Mazurek i ujęło mnie, że spełnił się Dumfriesowi nierealny sen: nie cenili go w klubie amatorskim. A on już wtedy, miał odwagę powiedzieć, że chce zostać reprezentantem Holandii. Wyśmiali go, dzisiaj się nie śmieją.

Są talenty, które pewnie podbiją świat. Jest Stekelenburg, wzięty z innej epoki. Jest przede wszystkim jednak futbol, w zdecydowanie większych dawkach niż choćby u Anglików.

Ale gdy widzisz te radosne mecze Holendrów, 3:2 z Ukrainą, gdy widzisz, że Macedonia Północna oczywiście poległa, ale też potrafiła się momentami zabawić to czujesz, że Holandia swoje na tym turnieju zdziała. Ale go nie wygra. W którymś momencie braknie wyrachowania.

Ale czy oni mierzyli aż tak wysoko? Pamiętajmy, że nie było ich na dwóch ostatnich wielkich turniejach. Oni dopiero odbudowują swoją reprezentację. A przecież ta dostała jeszcze po drodze niezły cios, bo został jej zabrany do Barcelony Koeman.

Jeśli Holandia spełni rolę po prostu fajnej, ofensywnie grającej drużyny, która da jeszcze przynajmniej dwa widowiska – to będzie ich sukces.

2. BELGIA / SYMPATIA DO DRUŻYNY 7

Fot. FotoPyK

Oj, Belgio. Tak naprawdę, to nie jest łatwo cię lubić.

Z Rosją dostałaś prezenty i uznałaś, że w sumie to już ci się nie chce grać. Druga połowa tego meczu była jakimś performancem. Rosja chciała, ale nie dawała rady, a ty… no, ty patrzyłaś na zegarek, bo za chwilę wizyta u dentysty czy gdzieś tam. Lukaku nie dostał maila o tym, że w drugiej nie gracie i sobie strzelił.

Z Danią w pierwszej połowie nie zrobiłaś nic. Rozwinięty dywan. Grajcie sobie chłopaki z Danii, grajcie.

Z Finlandią męczyłaś się dłużej, niż ktokolwiek przypuszczał.

ALE, bo w każdej takiej historii musi być porządne ale, weźmy jeszcze raz tę Danię. Jest ta urocza blaza, że spokojnie, kierowniku, wygra się jeszcze. Nie trzeba się spieszyć, sprężać. Ogarnie się, zrobi. No i, innym by się nie udało, a Belgom faktycznie. Zrobi się, wygra, ogarnie.

Oczywiście jest też Lukaku, czyli dla mnie najlepszy piłkarz fazy grupowej. Gracz kompletny. Wykończy. Złamie linię spalonego. Weźmie na plecy ze trzech piłkarzy i pójdzie na przebój. Zrobi wszystko. Nawet w słabych dla Belgii fragmentach – był Lukaku. Zawsze Lukaku.

No i to wejście de Bruyne z Danią… genialna asysta najpierw, potem równie genialny gol. Wszedł i po prostu pozamiatał.

Tak, Belgia jest uśpionym olbrzymem, takie sprawia we mnie wrażenie, uśpionym, ale i przez sen opędzającym się od rywali jak od muchy. To co, jeśli się przebudzą i w którymś meczu pokażą pełnię możliwości? Pytanie tylko – czy to się stanie.

1. WŁOCHY / SYMPATIA DO DRUŻYNY 8

To nieracjonalne, ale mam poczucie, że Włochom idzie aż za dobrze. Belgia już przeszła chrzest. Z Danią przegrywała i pół meczu grała źle. Z Finlandią długo nie mogła się przełamać, do tego stopnia, że niektórzy zaczynali myśleć: no cóż, skoro tyle Finowie wytrzymali, to może wytrzymają do końca.

Włosi natomiast problemów nie mają.

Po prostu grają pięknie i wygrywają.

Przy tym mają na celowniku osiemdziesięcioletnie rekordy, a ostatniego gola stracili pewnie też wtedy.

Ich siła jest konsekwencją kilkuletniej pracy Manciniego, nie ma tu żadnego zaskoczenia, tylko żelazne fundamenty.

Wpuszczają sobie Sirigu. Zagrali już dwudziestoma pięcioma zawodnikami w tym turnieju. Oczywiście, co pokazał mecz z Walią, te liczne zmiany nie sprawiły, żeby Włosi grali szczególnie gorzej. No i jest jeszcze Verratti, który w ogóle nie grał w dwóch pierwszych meczach, a w trzecim pokazał, że to absolutna gwiazda.

Nie wiem.

Włochy to zespół bez słabych punktów. Są niemal robotyczni w swoich zwycięstwach.

A ja nie ufam zespołom bez słabych punktów. Nie ufam tym, którym idzie za łatwo, bo w życiu zasadniczo nic nie przychodzi łatwo – najwyżej wystawia później swój rachunek. I tak też może być w przypadku ekipy Manciniego. T-1000 w końcu też padł.

Ekstraklasa. Historia polskiej piłki. Lubię pójść na mecz B-klasy.

Rozwiń

Najnowsze

Felietony i blogi

Komentarze

10 komentarzy

Loading...