

Opublikowane 11.06.2021 09:55 przez
redakcja
Anglicy mają w Europie największy cyrk z VAR-em i zamierzają wreszcie coś z tym zrobić. Szef sędziów Mike Riley zaproponował wprowadzenie grubszych linii pojawiających się na ekranie przy analizowaniu pozycji spalonych przy golach.
Dotychczas właśnie te momenty budziły największe kontrowersje, bo często bramki były anulowane z powodu dosłownie milimetrowych ofsajdów. Przy grubszych, pięciocentymetrowych liniach sprawa z jednej strony stanie się prostsza w ocenie, a z drugiej drużyny strzelające będą w uprzywilejowanej sytuacji, bo wystający palec u nogi napastnika nie będzie już powodem nieuznania bramki.
Tego typu rozwiązania UEFA testowała już w niektórych meczach, funkcjonują też one w lidze holenderskiej. Jak wynika z doniesień mediów na Wyspach, są duże szanse, że teraz w te ślady pójdą Anglicy. Entuzjazm dla tego pomysłu ma być duży.
Fot. Newspix
Najlepsza jest nie linia ale właśnie offside czyli wyłączone pole. Tak było pare lat temu bodaj w seria A. Tam widać jak na dłoni bez tych linii pionowych
A jeśli palec napastnika będzie wystawał milimetr za tę grubszą linię?
No to wtedy oczywiście spalony, ale PEWNY, bo minimum 5cm1mm a nie tylko 1mm 😀
Czas skończyć ze spalonymi gdzie wystaje kawałek stopy, ramienia albo ręki. Fakt że w lidze angielskiej były cyrki z VARem kto ogląda ten wie.
Taka najbogatsza liga świata,a napastnikom (czemu tylko im??) wystają palce z (prawdopodobnie) dziurawych butów…
Ułatwienia jak dla chorych umysłowo. Nie wystarczy po prostu nie gwizdać wątpliwych sytuacji? Albo zmienić przepisy czy interpretację. Powinno decydować ustawienie zawodników. Jeśli stoją przynajmniej jedną nogą w jednej linii, a druga u atakującego jest bliżej bramki (albo głowa czy inna część ciała, którą można strzelić gola), to plus dla niego za spryt. Najlepsze jest to, że czego by nie zrobili, to i tak potem robią kompromitujące błędy. To trochę wstyd, że sędziowanie w Anglii i Hiszpanii (nie wiem jak jest w Niemczech), jest na takim samym, jeśli nie niższym poziomie niż w Polsce. Przy tej klasie piłkarzy, to trochę tak jakby w najtrudniejszych sprawach karnych orzekał świeżo upieczony absolwent prawa albo sędzia ściągnięty z emerytury, który rzadko kiedy jest trzeźwy.
W hiszpanskiej byly najwieksze dymy var jak przekrecili Real w 4 kolejkach na karne po rece i spalone.
Var nie dziala tak jak w tenisie i siatce gdzie 3,5mm to margines bledu a co do rąk to jest 100 interpretacji i można drukowac bezczelnie.