Dziś na konferencji prasowej w Opalenicy na pytania dziennikarzy odpowiadał jeden z bohaterów meczu z Rosją, Jakub Świerczok. Opowiedział o tym, że kiedyś stresował się występując z orzełkiem na piersi, a teraz tego nie czuje. Nie zgodził się też z opinią, którą wypowiedział Paulo Sousa – że piłkarze z Ekstraklasy, w porównaniu do kolegów grających w zachodnich klubach, wolniej reagują na boisku.
***
Jak pan ocenia mecz z Rosją w swoim wykonaniu?
Było parę niedociągnięć, ale myślę, że zagrałem niezły mecz. Cieszy strzelona bramka, ale to nie zmieniło jakoś mojej mentalności. Cały czas skupiam się na tym, żeby pokazywać się na treningach z jak najlepszej strony.
Czy ten mecz zmienił pana pozycje w zespole?
To trzeba trenera zapytać.
A jak ty się odnajdujesz w relacjach z kolegami, w tym z Lewym? Czy uważasz, że możesz grać z Robertem w jednej jedenastce, czy jesteście zbyt podobnymi zawodnikami?
Nie wiem, to zależy od trenera. Myślę, że odnajdę się u boku Roberta. Natomiast teraz, jak powiedziałem, interesuje mnie tylko to, żeby jak najlepiej pokazywać się na treningach. A jaką decyzję podejmie trener, to już jest jego sprawa.
Kuba, trener Sousa powiedział o was, piłkarzach z ESA, że to, co najbardziej was różni w stosunku do piłkarzy z lig zachodnich, to szybkość podejmowania decyzji, szybkość reakcji na boisku, szybkość myślenia. Masz takie poczucie?
A było to na meczu widać?
A było?
Ja myślę, że nie.
Czyli nie masz takiego poczucia?
Nie.
Czyli trener Sousa myli się tak was określając?
To już pani zasugerowała (pytanie zadała Iza Koprowiak – przyp. red). Intensywność grania jest inna, ale wydaje mi się, że z treningu na trening będzie to wyglądało coraz lepiej i będę się odnajdywał.
500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!
Jaka panuje atmosfera w kadrze? I jak oceniasz nasze szanse wyjścia z grupy, czy też awansu do ćwierćfinału?
Atmosfera jest bardzo dobra. Teraz ten tydzień był troszkę cięższy, więc skupialiśmy się na treningach, aczkolwiek były też rodziny i to też myślę w jakiś sposób pomogło. Co do przewidywań, to myślę, że najlepiej będzie się skupiać na każdym kolejnym spotkaniu, nie ma co wybiegać w przyszłość, czy wyjdziemy z grupy. Trzeba skupiać się na każdym kolejnym meczu, to zaowocuje.
Do rzecznika, Kuby Kwiatkowskiego: doszły nas słuchy, że w wtorek, przed wyjazdem na mecz, drużynę odwiedzi premier. Można dowiedzieć się czegoś więcej?
Jest taki pomysł, premier Morawiecki ma pojawić się w Opalenicy. O ile nic się nie zmieni do tego czasu, to spotkalibyśmy się w okolicach obiadu. Wszystko zależy od posiedzenia rady ministrów, które odbywa się zawsze we wtorek o 11. Bliżej terminu będą szczegółowe informacje. Natomiast takie spotkanie z premierem jest praktycznie przed każdym turniejem. Premier Morawiecki był w Arłamowie, byliśmy też u prezydenta Dudy przed mistrzostwami świata 2018. Finały wielkiej imprezy piłkarskiej to jest takie wydarzenie mocno oddziaływające na świadomość Polaków. Wszyscy chcą kibicować, a piłka nożna jest jednym z ostatnich bastionów tego, co raczej nas łączy niż dzieli. Chcielibyśmy się na tym skupiać, żeby łączyć.
Do rzecznika, Kuby Kwiatkowskiego: Jak sytuacja z Maciejem Rybusem?
Na treningu porannym zarówno Maciej Rybus jak i Arek Milik wzięli udział w pierwszej części treningów. Wszystko jest realizowane zgodnie z planem. Maciej czuje się dobrze, ten plan, przygotowany dla obu, jest stopniowo realizowany. Liczymy, że wkrótce będą mogli trenować z pełnym obciążeniem.
Panie Jakubie, wiemy, że miał pan wielokrotnie problemy zdrowotne, ale pan sobie poradził i za panem sezon, kiedy był najlepszym polskim piłkarzem Ekstraklasy. Czy pomógł w tym ten śląski charakter?
Nie wiem. Po prostu tak miało być. Były te kontuzje, nie jest to nic fajnego dla żadnego zawodnika, bo straciłem około dwa lata. Ale już o tym nie myślę, nie zastanawiam się nad tym.
Jak by pan porównał potencjał tej reprezentacji do tej, w której grał pan wcześniej?
Ciężko porównać. Każdy rozwija się z roku na rok.
Wyjście z grupy jest realne?
Myślę, że tak.
Z tego co wiemy po filmach na ŁączyNasPiłka, dosyć muzycznie jest na zgrupowaniu. Pan przede wszystkim słucha rapu?
Tak. Podoba mi się ta muzyka, słucham jej na co dzień. Moje ulubione zespoły to Problem, Avi, Lukasyno.
Czy ta muzyka powoduje, że wychodzi pan na mecz bardziej napędzony energią?
Myślę, że nie aż tak bardzo, aczkolwiek jakiś malutki procent w tym jest.
Panie Jakubie, mówi pan o swoim rozwoju, że był na innym etapie w tamtych meczach w 2017, 2018. Jak wygląda pana droga, ten rozwój, o którym pan wspomniał, co było przełomem?
Myślę, że to też kwestia doświadczenia, poukładania sobie pewnych rzeczy w głowie i na boisku. W tamtych meczach, o których pan wspomniał, stresowałem się. Teraz już tego nie ma. Na pewno to, że Piast dał dał mi szansę rozwoju przez rok, a trener Fornalik na mnie postawił… myślę, że to zaowocowało.
Jeśli chodzi o pana przynależność klubową – czy na ten moment bliżej panu do zostania w Piaście czy powrotu do Bułgarii?
Jestem wypożyczony do Piasta do końca czerwca. Na razie nawet się nad tym nie zastanawiam, nie rozmawiam z menadżerem na takie tematy, to nie jest na to czas.
Na koniec Kuba Świerczok dodał od siebie: – Korzystając z okazji, moja mamusia ma dzisiaj urodziny. Chciałbym jej życzyć wszystkiego najlepszego i żeby dalej była najlepszą mamą na świecie. Kocham cię mamo.
Fot. FotoPyK