Everton pozbywa się niechcianych

Szansa dla polskich klubów Wieczystej Kraków? Everton skreślił właśnie pięciu piłkarzy, już wiadomo, że żaden z nich nie otrzyma oferty przedłużenia wygasającego kontraktu. Któż nie chciałby piłkarza z przeszłością w mieście Beatlesów? Dla chętnych przygotowaliśmy króciutką ściągawkę. 

Najbardziej łakomym kąskiem był bez wątpienia Theo Walcott, ale jego akurat już wcześniej zaklepał Southamtpon. Nie do wyjęcia będzie też Robin Olsen, który powróci do AS Roma. Ale już taki Joshua King? Pierwszą połowę sezonu spędził w Championship, wiosną trafił do Evertonu, gdzie zagrał w 11 meczach, gromadząc szalone 137 minut. 29 lat, wcale nie taki stary, etatowy reprezentant Norwegii… No dobra, CV daje odpowiedź – bez problemu znajdzie sobie klub na zapleczu Premier League. W nieco trudniejszej sytuacji może być Yannick Bolasie, który w tym sezonie grał bardzo nieregularnie właśnie w Championship, a ma już na karku 32 lata. Z drugiej strony – 3 gole i 4 asysty w 15 meczach to dorobek, który pozwala na przeszukiwanie Championship w polowaniu na nowego pracodawcę.

Zostaje Muhamed Besic, 28-letni Bośniak urodzony w Berlinie. Przez cały sezon ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej, w sezonie 2019/20 zagrał 245 minut w Premier League, ostatni mecz 25 stycznia 2020, 90 minut w FA Cup. Patrząc na CV i historię ostatnich dwóch sezonów – śledzilibyśmy jego losy bardzo uważnie.

Bez wątpienia jednak większym wyzwaniem niż czyszczenie magazynów, będzie w Evertonie załatanie luki, którą stworzy odejście Carlo Ancelottiego. Według angielskich mediów, na celowniku Evertonu znaleźli się Eddie Howe, Nuno Espirito Santo oraz David Moyes.

Fot.Newspix