David Alaba odszedł z Bayernu Monachium, bo nie dogadał się w sprawie kontraktu. Chciał zarabiać 20 milionów euro rocznie, ale niemiecki klub nie chciał przystać na jego warunki. Czy przez podobny „problem” z klubu odejdzie Kingsley Coman? Tak sugeruje Florian Plettenberg w podcaście „Meine Bayern-Woche”.
Coman zarabia obecnie 12 baniek rocznie. Chciałby – podobnie jak Alaba – zarabiać dwadzieścia. Bayern tyle płacić mu nie zamierza, proponuje podwyżkę o „symboliczny” milion. Rozstrzał jest więc duży i jeśli strony nie dojdą do porozumienia, skończy się rozstaniem.
Tyle że Bayern chciałby uniknąć scenariusza takiego jak z Alabą, to znaczy – nie chce tracić piłkarza za darmo. Albo się więc z Francuzem dogada, albo go sprzeda. Najpóźniej w 2022 roku, bo Coman ma kontrakt do czerwca 2023 i wiadomo, że im bliżej jego końca, tym cena będzie bardziej spadać.
W minionym sezonie Bundesligi Coman strzelił pięć bramek i zaliczył dwanaście asyst.
Fot. Newspix