

Opublikowane 01.06.2021 23:01 przez
redakcja
Co prawda mecze z Rosją, nawet towarzyskie, przez liczne pozaboiskowe konteksty idealnie nadają się pod pisanie efektownych historii, ale nie każdym meczem z Rosją da się ją napisać. Dzisiejszy mecz z pewnością był wartościową jednostką treningową, wierzymy, że przyda się Paulo Sousie. Ale tak piłkarsko, jako mecz, a nie trening czy środek mający pomóc w poprawnej selekcji, trwał 45 minut. Skład tego produktu meczopodobnego też był dość eksperymentalny z naszej strony. Niemniej nie powiemy, że nie było pozytywów, bo paru reprezentantów Polski na zadane przez Sousę pytania zgłosiło się do odpowiedzi.
POCZĄTEK – MARZENIE
Zastanawialiśmy się jak w ogóle podejść do tego meczu. Bo skład, jaki był, każdy widział. Nie powiemy, że bliższy wyjazdowi na Puchar Króla do Bangkoku niż na Euro, ale wiecie o co chodzi. Na Hiszpanów, delikatnie mówiąc, takim składem nie wyjdziemy. Trudno więc oczekiwać jakiejś wielkiej płynności, zgrania, raczej powinno się szukać indywidualnych błysków, kogoś, kto zdał test i zgłosił się: jestem. Mogę pomóc.
Ale za długo zastanawiać się nie mogliśmy, bo Polska wyszła na prowadzenie.
I to po bramce, że palce lizać.
Nie wiemy, co nam się w niej bardziej podobało – czy to, jaką piłka piłka w pole karne wyszła Klichowi, nawet biorąc pod uwagę lekki rykoszet po drodze. Czy to, jak idealnie Frankowski wyczekał linię spalonego. Czy to, że się nie podpalił w żaden sposób, tylko idealnie w tempo wyłożył piłkę Świerczokowi. Świerczok… no, dobrze to skończył, dobrze się znalazł, fajnie wszedł w pole karne. Ale chyba sam musiał przyznać, że to Klich z Frankowskim zrobili tutaj pierwszorzędną robotę.
Szybkie, chyba jednak niespodziewane 1:0, biorąc pod uwagę, że Rosjanie wystawili znacznie bardziej galowy skład. Zaczęliśmy przypominać sobie te historie, jak to Rosjanie – według różnych doniesień – trenowali na ostatnim zgrupowaniu siedemdziesiąt razy dziennie, co sprawiło, że są zmęczeni. I po tym golu to naprawdę wyglądało tak, jakby mieli zaraz przed eksperymentalnym zestawieniem Polski się rozsypać. Niebywała była nerwowość w ich ruchach. Pokrzykiwali na siebie, tracili piłki na własnej połowie, nasz wysoki pressing co i rusz przynosił skutek.
Nie powiemy, narobiło nam to apetytu na świetny mecz w wykonaniu Polaków.
I tylko problemy są dwa. Po pierwsze, ten zryw nie przyniósł nam już żadnej klarownej okazji w pierwszym kwadransie, kiedy nasza dominacja była największa. Mieliśmy co najwyżej zaczątki ciekawych akcji. A po drugie, istotniejsze, potem Rosjanie przypomnieli sobie, że jednak nie są reprezentacją z dykty i papieru, tylko za chwilę jadą na Euro.
ROSJANIE WRACAJĄ DO GRY
Różnica w tym meczu zrobiła się taka, że w pierwszych minutach mogliśmy docenić: o, Klich znowu posłał fajną piłkę. O, Frankowski nieźle pobiegł. A potem przyszło doceniać, że Helik wyprzedził Dziubę, że Krychowiak przeciął kontrę. Jeszcze żyło się tym, że wszystko nieźle funkcjonuje, ale już Rosjanie przejmowali inicjatywę.
Odpowiedzieli szybko, bo w 21. minucie. Gołowin wstrzelił miękką piłkę w pole karne. Puchacz chyba bardziej myślał, jak tu ewentualnie przeszkodzić Dziubie. A zapomniał, że Karawajew też jest piłkarzem, a nie gościem, który tak sobie z nudów stoi w polu karnym. Karawajew wyprzedził Puchacza i pchnął piłkę w kierunku bramki. Serio, trudno to nazwać inaczej, to nie był strzał, pchnięcie. Problem w tym, że do Puchacza dołączył Fabiański i też zawalił. To było lekkie uderzenie na krótki słupek, Fabian nie miał prawa puścić tego między nogami.
Od tego czasu zaczęło się przeciąganie liny. Fajnie przypomniał o sobie Świerczok, próbując wypróbowanego w ESA centrostrzału. I serio, wiemy, że większość centrostrzałów wychodzi przypadkiem, ale tutaj Świerczok tak chciał, znamy go. Uderzenie w poprzeczkę, mogło zaskoczyć. Klasyczny dla Świerczoka element nieprzewidywalności.
Niestety w tyłach też robiliśmy się coraz bardziej nieprzewidywalni. Był błąd Kędziory w wyprowadzeniu, gdzie w konsekwencji rywale mieli piłkę na 20 metrze i przed sobą zdezorganizowaną obronę Polaków – lepsza drużyna nie miałaby litości. Był Dziuba wrzucający nas na karuzelę po lewej stronie. Wyglądało to coraz gorzej, im bliżej było końca pierwszej połowy. Pressing Rosjanom wychodził coraz lepiej, klepka też, nam brakowało cierpliwości w rozegraniu.
Odgryźliśmy się jeszcze akcją, w której Piątkowski kapitalnie znalazł Klicha na lewej stronie, ten zacentrował do Świderskiego na głowę, ale uderzenie było za słabe i zbyt w środek bramki. Niemniej połowę puentowała doskonała akcja Rosjan, którzy w ostatnich sekundach przed przerwą rozklepali nas tak, że tylko rozpaczliwy wślizg Kędziory uratował nas przed stratą bramki.
KOPANINA PO ZMIANIE STRON
Niestety po zmianie stron w zasadzie skończyła się rywalizacja, zaczął się sparing na całego, w najgorszym wydaniu sparingowego grania. A więc hurtowe zmiany, coraz mniejsza – jeśli jakakolwiek – płynność w grze po obu stronach, ewentualnie jeśli zazębiło się cokolwiek, to tylko dzięki zrywom. Ale, zasadniczo, nie zazębiało się, i bilans tej drugiej połowy jest komiczny: zero celnych strzałów po obu stronach. Zero niecelnych naprawdę groźnych (wybacz Puchaczu, wszyscy wiedzieli, że ten rzut wolny nie wpadnie).
Mogliśmy żyć w tej połowie takimi sytuacjami jak:
- Fajnym zwodem Świerczoka na Kudriaszewie
- Odbiorami Jóźwiaka na połowie Rosji, w tym jednym bardzo wysokim, gdzie poszedł jeden na jeden
- Kontrą, w której mogłoby coś się zdarzyć, gdyby nie poślizgnął się Frankowski
- Kontrą, w której mogłoby się coś stać, ale się nie stało
- Poślizgnięciem się Puchacza po drugiej stronie
Rosjanie natomiast mieli jedną naprawdęgroźną akcję, ale też specyficzną: szarżował bowiem Dziuba, pilnowali go Helik z Kędziorą. Helik targał Rosjanina za koszulkę i to mocno, także gdy już wpadli w pole karne. Gdyby Dziuba poleciał, karny jak nic. To na pewno nie była taka sytuacja, w której Helik powinien zachować się w taki sposób, jasne, Dziuba szarżował, ale była jednak asekuracja, walka. Inny napastnik by to wykorzystał i nieszczęście gotowe. Nieodpowiedzialność ze strony polskiego obrońcy.
Chcielibyśmy powiedzieć wam więcej o tej drugiej połowie, ale więcej da się powiedzieć o pogodzie. Generalnie trzeba podkreślić to, że nie spalił się dzisiaj Świerczok i jest sporym wygranym meczu. Dobrze popracował Frankowski. Kolejny sygnał dał Jóźwiak. Fajnie wyglądał środek Klich-Krychowiak. Obrona w takim zestawieniu robiła błędy, gubiła piłkę pod własnym polem karnym. Nie zrobił nic przydatnego Kownacki.
Ale wiecie jak to jest – mówi się o sparingach, że jeśli dadzą chociaż jedno nazwisko, które może się przydać w meczu o dużą stawkę, to już coś. Na ten moment trzeba się przygotować do Euro, a nie liczyć, że ładnie zagramy przed turniejem. My nie będziemy szarżować, rzucać nazwiskami, ale kilka odpowiedzi ten mecz Paulo Sousie powinien dać. Inna sprawa, że również to weryfikacje negatywne.
POLSKA – ROSJA 1:1 (1:1)
Świerczok 4 – Karawajew 21
Fabiański – Puchacz, Piątkowski (Bednarek 56), Helik, Kędziora (Bereszyński 56), Frankowski (Linetty 80) – Klich (Kozłowski 70), Krychowiak – Kownacki (Jóźwiak 56), Świerczok, Świderski (Moder 67)
Szunin (Safonow 63) – Karawajew, Semenow (Diwiejew 46), Dżikija, Kudriaszow – Zobnin, Ozdojew (Muchin 57), Miranczuk (Żamaletdinow 63), Kuzjajew (Żyrkow 67), Gołowin – Dziuba (Zabołotnyj 67)
Fot. NewsPix
Pierwszy!!!
Ty chuju
No to ciagnij
Sił starczyło tylko na 10 minut pressingu. Potem się cofnęli, i grali chaotyczne, nieskładne akcje. Zmarnowałem tylko swój czas, paździerzowy mecz.
I co ten mecz dał? Nic. Rosjanie przyjechali po ciężkim obozie w Austrii, gdzie zapieprzali po 2 razy dziennie. Zagrali w chodzonego, a my co zyskaliśmy? Że Klich i Krychowiak się z tego nadają do 1 składu? Zamiast zgrywać obronę, szlifować podstawę w tej taktyce to dowiedzieliśmy się oczywistej oczywistości, że ci którzy zostali powołani jako 16-26 będą tymi 16-26 i na EURO nie zagrają?
Zapieprzali po dwa razy dziennie, dobre dobre. Powuem Ci coś, w luceum grałem amatorsko w siatke, nasza drużyna chłopków z LO grała w trzeciej lidze. Gdy wyjeżdżaliśmy na obóz, trener miał rozpisane trzy ciężkie treningi dziennie, rozruvh rano i rozbieganie wieczorem.
To jest jeszcze nic, ja grałem w drużynie badmintona na małe boiska, jak wyjeżdżaliśmy na mistrzostwa mikromakroregionu, to mieliśmy po osiem treningów dziennie i dodatkowe dwa w nocy, bez światła!
Esport się nie liczy
Kownacki serio grał? występ poniżej krytyki.
Grał – na nieswojej pozycji, z niezbyt rozgarniętym Puchaczem za plecami (strach go będzie puścić na kogoś mocniejszego niż Słowację). Nie był to mecz taki jak Frankowskiego (który dał Sousie parę powodów do przemyśleń), ale też niczego nie zawalił – przeciętny mecz, do oceny na 6-6,5 na 10. Słabo za to się spisywał Świderski – jak ma zastępować Lewandowskiego, to lepiej by nie było takiej potrzeby (chyba że ostatnie 15-20 minut z Słowacją przy minimum 3bramkowym prowadzeniu)
Kownacki < Świderski
Dawid, następnym razem podpisz się swoim imieniem i nazwiskiem.
Po pierwszych 10 minutach byłem mile oszukany, ale potem zaczęła się kopanina i tak naprawdę do teraz nie wiem jakim systemem taktycznym graliśmy. Jeśli w meczu na serio i z rywalem trochę poważniejszym będziemy tak rozgrywać od bramki, to sami prosimy się o kłopoty. Naprawdę rozumiem, ze jest teraz taka moda, i ten zmieniony przepis o piątce wręcz wymusza pewne zmiany w ustawieniu, ale jednak nie jesteśmy na tyle mocni, by nie lagować (ale z pomysłem!) od razu na połowę przeciwnika. Ten mecz był tak kiepski, że nawet Fabiański, z którym kadra naprawdę gra w ostatnich latach pewniej niż ze Szczęsnym popełnił błąd/miał pecha.
Helik nigdy nie będzie więcej niż 4-5 stoperem w Polsce i tak powinien być traktowany. Kownackiemu zaszkodziła opinia całego środowiska, łatka wunderkinda i bzdurne przekonanie naszych, a jak widać nie tylko naszych, ekspertów, że może grać na trzech albo i pięciu pozycjach. Chłopie, znajdź sobie jedno miejsce na boisku, to może będzie z ciebie jeszcze gracz na reprezentacyjnym poziomie. Ale najbardziej nie trawię Frankowskiego, nadal, bo jestem do niego uprzedzony od niepamiętnych MME w 17. Po bramce miałem ochotę odszczekiwać, ale im dalej w mecz, tym gorzej. On nigdy nie będzie na tyle dobry w ofensywie, by (mnie) nie irytowały te wszystkie drobne błędy w pracy dla zespołu, co było widać nawet przy bramce dla Rosjan.
Na plus Krychowiak, który potraktował ten mecz ambicjonalnie (ale to nie musi oznaczać, ze jest teraz w mega formie, z nim nigdy nie wiadomo) i na malutki plusik Świerczok po którym spodziewałem się więcej, ale i tak bym go chętnie zobaczył od pierwszej minuty w duecie z Lewandowskim. Klich – dobry kwadrans, a potem zniknął z radarów.
Ale ktoś mi powie jakim systemem taktycznym graliśmy? I Sousa wygląda na niezbyt mocnego w reagowaniu z ławki, niestety. Na Euro to się nie zemści, bo nie spodziewam się wiele, z grupy raczej wyjdziemy, ale w eliminacjach MŚ będziemy tak tracić niepotrzebnie punkty.
Myślałem, że jak przyjdzie ktoś z zewnątrz to będzie jak Benkaher. Spojrzy świeżym okiem, nie będzie patrzył na nazwiska i kluby, ale poszuka sobie piłkarzy nieoczywistych, którzy będą pasowali do jego taktyki. Tymczasem Sołza selekcję to chyba na transfermarkt robił. Patrzył na ligi, kluby, a nie na to co ci piłkarze potrafili dać kadrze. I teraz na zgrupowaniu dopiero sprawdza kto to jest np. taki Kownacki. Przecież chyba każdy wiedział, że ten gość to będzie nieporozumienie, ale nie Sołza. No, ale jak widać dla niego 2.Bundesliga jest lepsza niż liga rosyjska, ukraińska (Kędziory przecież na początek też nie powołał) nie mówiąc już o Ekstraklasie. Świerczok jakby nie kontuzja Piątka też by żadnej szansy nie dostał, pojechałby za to Kownacki i Świderski. A tu patrz, okazuje się, że i z tej chujowej Ekstraklasy chłop może dać radę i bić na głowę gościa z 2.Bundesligi. Tak samo Kędziora, który był najpewniejszym w obronie. Także nie dość, że prezes tysiąclecia zjebał nie zatrudniając nowego selekcjonera przed Ligą Narodów to jeszcze ten selekcje zrobił a’la Jacek Magiera na MŚ U-20.
Świerczok dał radę? Jaja sobie robisz?
Oprócz tej bramki to facet nic nie pokazał. Null. Zero.
Co dostał piłkę to go przestawiali i wyłączali, jak stare radio. Zawsze albo sobie źle przyjął albo przegrał walkę o pozycje albo jedno i drugie.
Ile razy akcja poszła się jebać przez stratę Świerczoka.
Fatalny występ moim zdaniem tak samo, jak Kownackiego. Oby w kadrze, jak najdłużej byli Lewy, Milik i nawet ten Piątek. Po nich będzie posucha i to ostra.
Co ty pieprzysz? W drugiej połowie wiele razy fajnie piłkę potrafi utrzymać, taki Piątek poza polem karnym jest całkowicie bezużyteczny. Milik dobry mecz w kadrze zagrał w 2016 roku ostatni raz. Wiadome, że to nie Lewandowski, ale bardzo pozytywy występ.
Hahaha te pochwały dla Świerczoka to chyba kibice Piasta piszą.
Niebywałe
Inny mecz Panie Maaaa chyba był oglądany. Swierczok nic nie pokazał? Gość który jeszcze 3 tygodnie temu zastanawiał się gdzie na wakacje w czerwcu pojedzie – strzela gola, zalicza poprzeczkę, a w drugiej połowie wypracowuje dwie najgroźniejsze kontry jest to dup..
Gość z Piasta Gliwice czyli szóstej drużyny ekstraklasy… dla którego to był 4 mecz w reprezentacji po kilku latach przerwy..
Szkoda nawet odpisywać ale się poświęciłem 😉
Nawet jak się nie jest jego fanem to trzeba mu oddać, że ma to coś a ta jego bezczelność boiskowa ma swoją wartość, a umiejętności mu nie brakuje. A dzisiaj napewno był jednym z lepszych po naszej stronie
Chłopie. Obejrzyj jeszcze raz mecz. Świerczok co dostał piłkę to strata bo albo był wypchnięty ciałem albo sobie źle przyjął albo ktoś mu ją wybił spod nogi.
Naprawdę nie trzeba nie lubić Świerczoka (co za argument swoją drogą, przecież ja typa nie znam) żeby po prostu ocenić jego grę.
Szczególnie w pierwszej połowie był masakrycznie bezproduktywny. Co podanie do Świerczoka to strata. Przypominam, że graliśmy z Rosją zajechaną treningami, a nie Hiszpanią albo Francją.
Nie wiem, kto pisze te pochwały i na jakiej podstawie. Może kibice Piasta. W sumie to kij mnie to.
Jeśli ktoś chwali gościa na 9 w kadrze za to, że strzelił bramkę której nie dało się nie strzelić i uderzył w poprzeczkę no to sorry. Więcej słów nie potrzeba.
Szukają na siłę bohaterów, a na dobrą sprawę poza Klichem i Krychowiakiem reszta zagrała po prostu przeciętnie, nie było w tym tragedii, może raz komedia jak się Puchacz o własne korzenie potknął przy próbie dryblingu, aż go za linię boiska wyrzuciło.
Benhaker to ten co nas z Słowacją i Irlandią Północną kompromitował …. jeden fuksiarski mecz z Portugalia i legendy snuja
Generalnie nie będę się odnosił do czystego meritum tekstu, ale do wiecznego mitologizowania św.Beenhakkera. Przecież on kadencję zaczął od skopiowania dosłownie kadry Janasa, i dorzucenia paru wtedy w miarę oczywistych nazwisk z ligi (zakładam, że każdy selekcjoner powołałby wtedy Gargułę i Matusiaka, bo GKS Bełchatów był na fali). Cała kadencja Leo to granie trzonem kadry Janasa, tyle że w zupełnie inny sposób [i za to propsy, bo kadra personalnie słabła], ale przestańmy z tym jego rzekomym wizjonerstwem. Jego dziwne pomysły personalne poza Dudką na def.pomie to przecież była praktycznie kadra Janasa. Na Euro 2008 z piłkarzy, których odkrył Leo zagrali Kokoszka (wciskany na siłę z ławki Wisły) , Zahorski (nie ten poziom), Murawski [no taki solidniaczek, przyjął się na lata] i naturalizowany Roger, który też koniec końców na dłuższą metę kadry nie zbawił. Cała reszta to byli goście debiutujący w kadrze nawet jeszcze u Wójcika, Engela i Janasa.
Do tego trzeba doda, że Janas był lepszych selekcjonerem niż go pismaki obsmarowują. Z kim należało wygywać wygrywał, a popatrzcie na tamtą kadrę. A że był mało medialny (to samo co potem Fornalik) to miał gorszą prasę niż rzeczywiste wyniki.
Zapomniałeś misiu, że Beenhakker nie zaskoczył Gargułą czy Matusiakiem, tylko dwoma skrajnymi obrońcami, Golańskim i Bronowickim. Zadebiutowali przeciwko Portugalii i to tak zadebiutowali, ze ja przecierałem oczy ze zdumienia, tak chodziły u nas boki. Słusznie się nazwałeś „pan-nikt” i tego się trzymaj.
Przypuszczam że taki Kownackiego musiał Sousie ktoś zasugerować np. Trenerzy z kadr młodzieżowych, prezes czy Małowiejski…
Przed meczem wiedziałem, że Świerczok coś pewnie strzeli, a Kownacki pewnie będzie beznadziejny. Nie wiem, jak można będąc trenerem powoływać tak słabego piłkarza jak Kownacki.
Na 17 zawodników, 9 ma w historii Lecha.
Ale tylko Kownacki obecnie prezentuje poziom tego klubu i mógłby już tam w sumie wrócić.
To tlumaczy chujowosc tej parodii kadry – akurat procz Jozwiaka wszyscy lechofcy sie dzisiaj osmieszyli.
Bednarek i Bereszyński się ośmieszyli? Ciekawe.
Napewno kolejne wielkie osiagniecie giganta z Wronek, tuz za wicemistrzostwem Wielkopolski i patera z wygrawerowana suma transferu Modera.
No im więcej tym gorzej. Patologia frajerstwa i gen wiecznego przegrywa przerzuciła się na kadrę.
Gość pewnie w szoku, że jednak chłopy z Ekstraklasy, Ukrainy czy Rosji dają radę w tej kadrze w przeciwieństwie do Kownackich, Świderskich czy innych Linettych.
Ile minut zagrał Linetty?
10 i starczy. Do historii przejdzie jako piłkarz, który jeździ na wszystkie wielkie imprezy, ale tam nawet minuty nie dostaje xD
rozegrał 30 meczów w reprezentacji a ciągle go sprawdzają czy będzie się do czegoś nadawał i stale huj pokazuje.
Akurat Kędziora dzisiaj nie dał rady.
Przed meczem wiedziałem, że Świerczok coś pewnie strzeli, a Kownacki pewnie będzie beznadziejny. Nie wiem, jak można będąc trenerem powoływać tak słabego piłkarza jak Kownacki.
Parodysci i tyle – finansowanie tego gowna to przestepstwo niegospodarnosci. Powinni im kupic namioty, kupic wiadro smalcu i kilka bochenkow chleba i tyle – nie sa godni takich hotelow i takich warunkow treningowych – moze 3 zawodnikow jest godnych z Lewym na czele – reszta kuhwa para pilkarze.
Boniek i pzpn to mafia. Jeszcze widzialem tam na tym kanale youtubowym „laczy nas pilka” wielkie kurwa kartony zabawek nakupowali tym milionerom – nie ma wiekszego skandalu niz te akcje dla tych patalachow ktorzy zaraz SKOMPROMITUJA NASZ CALY NAROD I JESZCZE NA TYM ZAROBIA KUPE PIENIEDZY.
Wkurwilem sie na maksa. Jebac ta patologie.
Smaczny mefedron patusie?
Masz coś z glowa???
Kownacki – dramat. Świderski też nie najlepiej. I straszne były te błędy w przyjęciu piłki – przecież w tej akcji bramkowej to Frankowski powinien mieć gola (o ile by trafił hehe), ale duży plus za to, że się nie podpalił, tylko wystawił Świerczokowi.
Helik out! Parodysta nie obrońca, jednego karnego z Anglikami już zrobił, dziś powinien być drugi bo Dziubie mało rękawa nie urwał….z Hiszpanią czy Szwecją wystawienie go to będzie sabotaż ze strony Sousy.
Czyli Szymańskiego odstrzelił, bo dla niego to wahadłowy. W Rosji furorę robi na 8/10 gdzie dzisiaj właśnie brakowało kogoś kto by zszedł po piłkę do Klicha i Krychowiaka. To tam dziury Świderski i beznadziejny Kownacki robili, którzy nie wiem gdzie właściwie byli w tym meczu. No, ale Kownacki z 2 Bundesligi nie z jakieś Rosji, tak jak Linetty z Serie A, chuj, że głęboki rezerwowy i zawsze w kadrze słaby, a nie tam jak Augustyniak jakiś z Rosji. Selekcja na podstawie lig, a tu mu Świerczok mordę zamknął, że na Ekstraklasę to on nawet patrzeć nie będzie. Chuj będzie wielki na tym EURO.
Tyle że Augustyniak zadebiutował właśnie u Sousy, więc gdyby kierował się ligą, to w ogóle nie powołałby go na marcowe zgrupowanie.
Bramka dla nas typowo ekstraklasowa. Frankowski źle przyjął piłkę lecz ta tak szczęśliwie mu odskoczyła, że mógł podać patelnię do Świerczoka :)))
Zaczęło się bardzo dobrze, a potem? Puchacz zapomniał, że trzeba do końca śledzić piłkę. Ale był zadowolony (chyba nawet „mega”, coś takiego powiedział). Z czego on się cieszył? Z wolnego, „tylko” metr nad bramką? Fabiański zapomniał obronić. Tyle było pisania, że Szczęsny puszcza szmaty, a Fabiański nie. Nieprawda. W kadrze obydwaj to potrafią. Kownacki? Gdybym nie widział zmiany, nie wiedziałbym że grał. Helik znowu popełnia głupie błędy. Ile można? Na plus Klich, Frankowski, Świerczok (brawo za centrostrzał, w naszej kadrze to się może opłacić), Kędziora. Ale też bez wielkiej rewelacji. Piątkowski chyba nieźle. Niczego mi ten mecz nie wyjaśnił.
Nie Kędziora, tylko Jóźwiak.
Tez warto zwrocic uwage na inna rzecz – trawa – to nie byla murawa pilkarska, to byla łąka do wypasania krów – nie wiem czemu w Polsce debile tna te trawy tak dlugo, pilka sie toczy po nich tak wolno ze mi gowno w zatwardzeniu wychodzi szybciej, to samo bylo w gdansku na finale ligi europy, nie dosc ze za dluga trawa to jeszcze nie polana – no matoly jebane, innych slow nie da sie uzyc – to jest notorycznie to samo, te same bledy, albo piasek sypia w zime i kopacze sie slizgaja. Na kazdym stadionie w Polsce – trawa jest za dluga, nie wiem, moze dbaja zeby swierszcze i jaszczurki mialy schronienie.
Są chyba na to jakieś normy UEFA według których trzeba ją przystrzyc nie sądzę żeby to pan Gienek z Wrocławia sobie wymyślił…
No to wedlug chyba innych norm sie przycina trawy w : anglii, hiszpanii, niemczech czy holandii. Tak jest normalna murawa a nie laka. Bzdura poprostu nikt tego nie koryguje, nikt pewnie na to nie zwrocil uwagi przede mna…
jak wczoraj chyba padało podczas meczu
O Frankowskim przypomniałem sobie w 44 minucie, o Kownackim w 2 połowie… Świderski przynajmniej widoczny przez większość meczu, ambitny i ruchliwy.
Puchacz na szczęście ogarnął się w 2 połowie
Świerczok spoko, na swoim poziomie.
Pan Kazio się niestety mylił – to nie był centrostrzał, on strzela takie bramki ☺
Właśnie wróciłem z meczu…pierwsze 35 minut dobre w wykonaniu polaków, później ten mecz ciężko było oglądać (niektórzy kibice w 80 minucie zaczęli już wychodzić)
Z perspektywy trybun wg mnie najgorszy dziś: Świderski, ostatnio jak był powołany grał równie słabo dlatego ja bym go nie powoływał.
Najlepszy: Świerczok, poza bramką miał parę bardzo ładnych podań i kiwkę fajną
Bardzo mi się nie podobał Frankowski, była jedna fajna akcja w której szło do niego podanie przed pole karne Rosjan a ten się poślizgnął. Później grał już na alibi
Krychowiak fajne przechwyty, ale klasycznie irytujące balony i podania do tyłu
Fabiański stał przy lewym słupku a mimo to dał sobie wcisnąć gola po strzale właśnie przy lewym słupku
Puchacz…nic nie wniósł ciekawego, podania głównie do tyłu, nie napędzał za bardzo akcji
Kędziora – fatalne podanie na naszym polu karnym wprost do przeciwnika, jak dla mnie ten zawodnik ćpowinien być na dobre odstawiony ze składu
Bereszyński – w końcu dobrze zagrał, jedną stratę mu tylko naliczyłem
Kownacki – sorry ale nie pamiętam go
wszedł też Kozłowski, starał się ale jak na razie nic z tego nie wyszło
Przecież on spartolił przyjęcie że mu piłka na dwa metry odskoczyła, więc ratował się natychmiastowym zagraniem, a to że wyłożył idealnie w tempo to tylko i wyłącznie zasługa Świerczoka, że idealnie wbiegł w pole karne, bo Frankowski zagrywał od razu jak tylko dobiegł do źle przyjętej piłki. Nie było tam żadnego wyczucia. Serio mamy go chwalić za asystę, którą zaliczył tylko dlatego, bo podstaw piłki nożnej jak przyjęcie piłki nie potrafił?
W czym tkwi siła? W prawdzie. Można było długo mydlić oczy, ale ile można łudzić się i oszukiwać innych. Obecna reprezentacja jest znacznie gorsza od tej z EURO 2016.
Wygląda na to, że mało kto z rezerw nadaje się do grania na EURO. Pomijam już występ poniżej krytyki magicznego Kownasia (nikt u nas o tym nie mówił, ale został on odpalony z Sampdorii za to, że był tragiczny taktycznie, co było widać gołym okiem w meczu z Rosją) czy bojaźliwego i wyraźnie speszonego Świderskiego. Nawet Węgrzyn słusznie zauważył nieuzasadniony respekt i bojaźń naszych obrońców w stosunku do Dziuby (to takie polskie – jak Waligóra, to trzeba się jego bać; a co będzie, jak zmierzą się z niewiele niższym, ale błyskotliwym i wszędobylskim Kulusevskim?) czy nonszalancję i gubienie krycia przez Puchacza (nie tylko przy straconej bramce). Ile też można ciągnąć temat Fabiańskiego? Żadna licząca się reprezentacja nie wystawia 36-letniego bramkarza (za to coraz lepszy Drągowski jest wciąż u nas persona non grata). Za podobny babol Szczęsny zostałby zrównany z ziemią.
Owszem, możliwe że ta drużyna odpali, jednak należy zejść na ziemię, nie wymagając od niej wiele. Mecz ze starymi Słowakami będzie prawdziwym testem jej możliwości i warsztatu Sousy.
Frankowski się „nie podpalił w żaden sposób, tylko idealnie w tempo wyłożył piłkę Świerczokowi.”? Ten sam mecz oglądaliśmy?
Przecież to było mnóstwo farta, bo Frankowski fatalnie przyjął piłkę i tylko wyjściu Świerczoka na pozycję zawdzięcza to, że nie zmarnował swirtnefo podania Klicha. Odskoczyła mu na jakieś 1,5 metra
kownacki raz atakowal ze skrzydla i pilka po zetknieciu z jego deska – zwana dla niepoznaki noga – odskoczyla mu na 5 metrow wprost do defensora Rosji. Takich to mamy „pilkarzy” ktorzy w pelnym sprincie nie czuja w ogola pilki (sparalizowane dolne konczyny)… Jezeli robisz sprint raz na miesiac to tak to jest. Pilkarz ekstraklapowy(zarowno grajacy obecnie w ekstraklapie jak i na jej poziomie, pomimo grania za granica) jak swierczok swiderski,kownacki czy frankowski zeby zrobic sprint to musi przyjechac na kadre… w klubach sie spaceruje po 90 minut po murawce.
Problemy 98% pilkarzy tej kadry : fatalne przyjecie, katastrofelne przyjecie kierunkowe w biegu, fatalne podanie (brak znalezienia odpowiedniej sily (raz za mocno, raz za lekko) i brak precyzji + fatalne podania zwalniajace gre, zamiast szacujac jakies 2 do przodu to podaja na zawodnika w to miejsce w ktorym on sie znajduje, co daje efekt taki ze on musi sie zatrzymac i traci czas i rywal wraca), brak wyjscia na pozycje, brak kondycji, brak umiejetnosci czytania gry i ustawienia rywali, brak umiejetnosci gry z 1 pilki (czarna magia) do przodu, brak krycia 1 na 1 (zamiast pokryc rywala i go pilnowac, gapienie sie na pilke zamiast kontrola rywala, jak wczoraj puchacz przy straconym golu – przesuwanie liniami (najbardziej debilny sposob bronienia) i „krycie” na radar i alibi).
100/100-dziwię sie ,że „fachowcy” w studio tego nie widzą a są to podstawy-hiszpanie podają po ziemi w tempo,metr do przodu-my albo w jaja albo lekko do tyłu albo niecelnie,fatalne przyjęcie piłki-kazdemu odskakuje oprócz zielińskiego-może dlatego wszystkim wydaje się ,że jest feno menem….
Ja sie juz nie dziwie. To sa ludzie jak Borek, ktorzy w zyciu w pilke nie grali, nawet na podworku.
Chyba oglądaliśmy różne transmisje. Przede wszystkim pierwsze dziesięć minut to była szarża polskiej husarii. Potem było już pospolite ruszenie, które nie umiało wymienić celnie trzech podań i gubiło się kompletnie przy średnim pressingu Rosjan. Po drugie, mimo narzekań, to jednak druga połowa dała nadzieję, bo zmiennicy nagle postanowili zagrać w piłkę, a nie szukać długich wrzutek na aferę.
Komentarze, że to był mecz paździerzowy, a jaki miał być? Kiedy widzieliście dobry mecz Polaków z silniejszym przeciwnikiem? Może i mamy Roberta Lewandowskiego, ale poza Nim nie mamy graczy światowej klasy – mimo zachwytów nad Zielińskim, to trudno mówić, by w kadrze ujawniał klasę prezentowaną w Napoli.
Ja nie oczekuję od Polaków wirtuozerii, ale równej, stałej gry opartej o umiejętność gry po ziemi, celnych podać pod pressingiem i podniesionej głowy, a nie systemu gry PW. Jeśli nie wiecie, o czym piszę, to posłuchajcie sobie wypowiedzi selekcjonera Szwedów: nie widział w graczach wirtuozerii, ale solidność wymaganą od profesjonalistów. Zagrajmy w końcu po prostu solidnie.
Dokladnie, mecz zdechl po 10 minutach baki puste i jechali na oparach… a rosja w niskim pressingu wchodzac jedynie na nasza polowe nas totalnie zdominowala. Chaos od 15 minuty byl wszechobecny, nic nie funkcjonowalo jak trzeba. Akcje bramkowe nasze to zrywy desperackie jednostek i odpuszczanie pressingu momentami przez rosjan. Ten mecz przypominal do zludzenia mecz z kolumbia – tam tez 15 minut bylo na topowej intensywnosci a potem jak to pierdolnelo to jakby im nogi ucielo, tu bylo podobnie, moze nie az tak, ale porownywalnie. Nasi „pilkarze profesjonalni” maja energii na 10… minut.
Szczerze watpie by 1 sklad mial wieksze umiejetnosci, poza Lewym i Zielinskim tam sa same koszulki. A Zielinski w tej kadrze w 98% nie istnieje, nie ma goscia. Wczoraj ogladalem slowakow – remis 1-1 z bulgaria – alez to jest slaba ekipa, ale podejrzewam ze na tutnieju pokaza wiecej i spokojnie moga nas pokonac bo my sie zesramy w majtki w tunelu. Tak bedzie.
Widac bylo ze ten pressing wysoki przynosi efekty – tylko zdajmy sobie sprawe ze nie ma sil w tej kadrze na realizacje takiej taktyki. To bylo widac wczoraj. Oni zrobia 1 sprint i juz maja zadyszke zrobia 3/4 i juz maja pusty bak. To nie sa profesjonalni sportowcy.
Jeden duży plus: Polacy wreszcie zaczęli grać dobrą grę dwójkową i trójkową i to nie w poprzek boiska ale do przodu i do tyłu. Były takie chwile że wyglądało to bardzo przyzwoicie.
Ciężko się to oglądało, ale bardziej ze względu na spiętego Borka i napalonego na Dziubę Kazka Węgrzyna. Ja wiem, że pewnie wąsatemu Januszowi taki Kazek się dobrze kojarzy z emocjami jak ze skoczni narciarskiej, ale typ jest tragiczny. Czy Borek nie może ciągnąć za uszy jakiegoś innego kumpla od kielicha, który po prostu potrafi się wysłowić i nie imponują mu postawni mężczyźni?
Kolejny mecz kadry, gdzie tylko udowadniamy, że od meczu el.mś 2018 z Danią 3-2 na narodowym przestaliśmy grać w piłkę. My nic nie tworzymy, a jedynie na co nas stać to na chaotyczne zrywy, które coś tam od czasu do czasu dają.
Po golu na 1-1 kolejne gianfranco obsranko, aby tylko nie przegrać.
Nasz plan na grupę Euro to 2-4 punkty.
Kozłowski jak dziecko we mgle. Ja to jest nadzieja naszej piłki to nie ma nadzieji.
Jako stary grzechotnik, starszy nawet od kowala, napiszę krótko- mecz niepotrzebny, nic nam nie dał, a ze słowakami obstawiam remis, po ciężkim boju. howgh
Ktos wczoraj bzdurnie powiedzial ze to byl „przeglad wojsk” – ja bym powiedzal ze to byl przeglad i proba niepelnosprawnych harcerzy…
Jóźwiak poleciał. Aż się miło patrzyło.