Wczoraj Adam Nocoń przestał być trenerem Chojniczanki, bo z GKS-em Katowice przegrał mecz gwarantujący w praktyce bezpośredni awans do I ligi, a dzisiaj Interia informuje, że jego następcą zostanie Tomasz Kafarski, który ma dać Chojniczance impuls na finiszu sezonu i w walce w barażach.
Tomasz Kafarski ostatnio pracował w Sandecji Nowy Sącz, ale został z niej zwolniony po sześćdziesięciu siedmiu meczach, w których wygrał dwadzieścia pięć razy, zremisował dwadzieścia razy i przegrał dwadzieścia dwa razy. Kiedy nie miał pracy, zajmował się… swoją firmą transportową, jeżdżąc po całej Europie. W Przeglądzie Sportowym opowiadał o tym tak:
Trzy i pół roku temu kupiłem dwa busy i założyłem firmę transportową, przewożącą towary na terenie Europy. Kierowcą przede wszystkim był mój syn, ale gdy w styczniu Filipowi urodziło się dziecko, zastąpiłem go. Wsiadłem za kółko, by sobie przypomnieć, jak to się robi. Znam tę profesję, bo kiedy nie miałem pracy trenerskiej, przez prawie pół roku jeździłem po Europie.
Czyli ma pan poduszkę finansową i komfort psychiczny.
Bardzo lubię jeździć, zwiedzam świat, całkiem przyzwoicie można na tym zarobić. Ja się tej pracy nie wstydzę. Kiedy rozpoczynam rozmowy z klubami, od razu mówię, czym obecnie się zajmuję. Trzy lata temu dostałem ładunek, który miałem przewieźć z Włoch do Polski. W tym samym dniu otrzymałem dwie propozycje pracy trenerskiej, od razu zjechałem na rozmowy. To był mój ostatni transport. Dlatego wiem, że i teraz w każdej chwili jestem gotowy, aby wrócić na ławkę. Dopóki jednak z żadnym klubem nie jestem dogadany, to nie będę siedział w domu, skoro pieniądze leżą w Europie na ulicy.
Teraz powalczy o awans do I ligi. Chojniczanka zajmuje trzecie miejsce w tabeli z sześćdziesięcioma trzema punktami na koncie.
Fot. 400mm.pl