Do skandalicznych wydarzeń doszło w trakcie i tuż po spotkaniu CLJ U-17 pomiędzy MKS Polonią Warszawa a Jagiellonią Białystok. Otóż po końcowym gwizdku jeden z piłkarzy gości został uderzony pięścią w twarz przez osobę z trybun. Mało tego – już podczas rywalizacji na boisku ten sam osobnik zaczął dusić innego zawodnika. Do tej pory nie udało się zidentyfikować go. Białostocki klub wydał stanowisko w tej sprawie.
Cóż, brak słów na takie zachowania. Co trzeba mieć w głowie, by atakować młodzież? Po prostu niewiele albo nic. Jasne, sport wyzwala emocje, często skrajne, ale tacy ludzie powinni mieć absolutny zakaz przebywania na wydarzeniach sportowych i nie tylko. Zwyczajnie stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. Zatem, jak do tego doszło, że nieznany nikomu sprawca wtargnął na plac gry i zaczął atakować piłkarzy?
– Goniliśmy wynik. Szymon Żabiuk był faulowany praktycznie dwukrotnie w trakcie jednej akcji. Sędzia odgwizdał rzut wolny. Szymek chciał wstać i rozpocząć grę. Rywal mu to uniemożliwił i doszło do spięcia. Do naszego zawodnika rzuciła się cała ławka rezerwowych, a także osoba, która w zawodach tego dnia nie uczestniczyła. Ciężko jest mi teraz określić skąd się tam wziął, ale nagle powstało duże zamieszanie. Sędziowie też nie kwapili się do tego, żeby szybko zażegnać całe zamieszanie. Atak na naszego zawodnika był jednak dość agresywny w tym momencie. To miało miejsce jeszcze w trakcie meczu, ale jak się okazało nie był to koniec. Bo już po meczu ta sama osoba ponownie znalazła się na boisku, tego już dokładnie nie widziałem. Natomiast odnotował to sędzia w protokole – mówi Tomasz Bernatowicz, trener zespołu juniorów młodszych występujących w lidze CLJ U17, cytowany przez klubową stronę.
Ponadto szkoleniowiec opowiedział dla jagiellonia.pl o pierwszym karygodnym incydencie troglodyty: – Szymon Żabiuk natomiast jeszcze w trakcie meczu został odepchnięty, a następnie ten sam napastnik zaczął dusić naszego zawodnika. Sędziowie początkowo niechętnie, ale ostatecznie po moich namowach w protokole umieścili też zapis o tej sytuacji, w której niezidentyfikowany napastnik najpierw odepchnął naszego zawodnika, a następnie zaczął go dusić. Nie wiem dlaczego początkowo wzbraniali się przed tym zapisem
Dyrektor Akademii Piłkarskiej Jagiellonii Białystok, Sławomir Kopczewski dodaje: – Aktualnie bazujemy jedynie na zapisie z załącznika do protokołu meczowego sporządzonego przez sędziego tego spotkania. Wynika z niego, że w pierwszej z doliczonych do meczu minut z trybun zszedł człowiek, który pięścią w twarz uderzył naszego zawodnika, co jest zarazem karygodne i niedopuszczalne. Takie rzeczy należy piętnować. Pozostaje pytanie, gdzie było zabezpieczenie i gdzie była ochrona skoro takie rzeczy mogły się wydarzyć w trakcie meczu?
Jagiellonia liczy na to, że sprawą dokładnie zajmie się Komisja Dyscyplinarna PZPN-u.
źródło: jagiellonia.pl