Wojenka na linii Błaszczykowski – Boniek trwa w najlepsze. Teraz piłeczkę odbił ten drugi.
Przypomnijmy: zaczęło się od tego, że prezes PZPN-u skrytykował gest Kuby, gdy ten podbiegł cieszyć się z gola razem z Kazimierzem Kmiecikiem, czym nieco upokorzył Hyballę. Boniek stwierdził, że Kuba przecież może Hyballę po prostu zwolnić, a w ogóle to gra na 30% dawnego siebie.
Błaszczykowski ripostował: – Prezes Boniek powinien zrobić wszystko, by 30 procent piłkarza nie wystarczało na Ekstraklasę. Pan Boniek parę razy chciał kończyć moją karierę. To ja zadecyduję, kiedy skończę grać. Do tego Kuba wrzucił w jedną wypowiedź jeszcze osiem sekund Lewandowskiego, wpływ PZPN-u na polską piłkę, generalnie: działo się.
I dzieje się nadal. Boniek w Prawdzie Futbolu stwierdził: – Zawodników szanuję. Wydaje mi się, że w żadnym słowie nie obraziłem Kuby, bo powiedziałem prawdę. Na miejscu Kuby dalej byłbym właścicielem Wisły, a jak chciałoby mi się grać, to poszedłbym do drużyny z drugiej lub trzeciej ligi, trenował 2-3 razy w tygodniu, a w niedzielę grał.
Na tym koniec, czy będzie jeszcze riposta od Błaszczykowskiego?
Fot. FotoPyk