Hiszpańskie i holenderskie media donoszą, że Memphis Depay przeniesie się z Lyonu do Barcelony tego lata. Ale napastnik ma jeden warunek: przejdzie do katalońskiej drużyny pod warunkiem, że jej trenerem dalej będzie Ronald Koemana. A to nie jest takie pewne.
Wiele wskazuje na to, że Barcelona nie zostanie mistrzem Hiszpanii. Pod znakiem zapytania stoi nawet to, czy do Katalonii trafią srebrne medale za wicemistrzostwo kraju. Choć zespół zdołał zareagować na kryzysy w trakcie sezonu i udało mu się sięgnąć po krajowy puchar, to tak czy siak sezon ten można traktować jako rozczarowanie. Barca miała przecież realne szanse na tytuł mistrzowski, ale wpadki na finiszu sezonu sprawiły, że teraz te szanse są już tylko iluzoryczne.
Przyszłość Koemana stoi zatem pod znakiem zapytania. I wobec tego w podobnej sytuacji jest Memphis Depay – a właściwie kwestia jego przejścia do Barcelony.
M.in. dziennikarze gazety „Marca” donoszą, że Katalończycy osiągnęli porozumienie z Holenderem w sprawie kontraktu indywidualnego. I to wcale na nie jakąś wysoką pensję, co może dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że Depayowi wygasa umowa z Lyonem i mógłby dyktować wysokie warunki w związku z tym, że Barca nie musiałaby płacić odstępnego.
Ale Depay ma warunek, że przyjdzie do klubu wyłącznie wtedy, gdy trenerem nadal będzie Koemana. Ponoć chce z nim współpracować, chciałby grać u niego, a nie byłby do końca przekonany do takiego ruchu, gdyby zespół zmienił szkoleniowca.
Depay w tym sezonie wystąpił w 38 spotkaniach w barwach Lyonu. Strzelił 21 goli i zanotował 10 asyst. Miał udział przy golu średnio co 140 minut.
fot. NewsPix