Mecz w Mielcu się odbył. I to w sumie najlepsze podsumowanie tego, co mieliśmy okazję zobaczyć w starciu Stali Mielec z Legią Warszawa. Po prostu projekt plaża do kwadratu. Trener mistrzów Polski, Czesław Michniewicz, na pomeczowej konferencji prasowej zaznaczył, że czuje duży niedosyt z powodu niewykorzystanych okazji.
“Wojskowi” w drugim meczu z rzędu zanotowali bezbramkowy remis. Szkoleniowiec warszawskiej drużyny uważa, że jego podopieczni zasłużyli na zwycięstwo. Zwrócił także uwagę na to, że Legia przyjechała osłabiona, ale nie traktował tego jako wymówki.
– To był mecz niewykorzystanych szans w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy sobie kilka doskonałych okazji do tego, żeby zdobyć nie jedną, a kilka bramek. Tak się niestety nie stało. Ten problem powtarza się już od dłuższego czasu, wprawdzie nie było Luquinhasa czy Pekharta, ale to nas nie usprawiedliwia. Powinniśmy zdobywać więcej bramek, wykorzystując dobre akcje. Te sytuacje dziś mieliśmy. Szkoda ich tym bardziej, że były stworzone po ładnych i składnych akcjach, mam tu na myśli sytuacje Mladenovcia czy Kostorza. Tak się jednak nie stało. Wracamy do Warszawy z wielkim niedosytem. Od jutra będziemy już myśleć o kolejnym, ostatnim w tym sezonie meczu z Podbeskidziem przed własną publicznością. – powiedział Czesław Michniewicz.
źródło: legia.com
fot. FotoPyK