Reklama

Ligowi liderzy asyst. Prikryl jak błąd w systemie

redakcja

Autor:redakcja

07 maja 2021, 16:22 • 5 min czytania 9 komentarzy

Lubimy specjalistów od asystowania przy bramkach, lubimy analizować takie klasyfikacje. Nie żebyśmy mieli coś do królów strzelców, o to w końcu w piłce chodzi – o bramki. Ale czasem ten, który ją wypracuje, musi się naharować dużo bardziej niż ten, który trafi do siatki i zbierze oklaski. Prawda jest taka, że choć czasem niedoceniani, tak często – a może nawet zazwyczaj – ci, którzy regularnie potrafią pracować na cudze gole, mają znacznie większy wpływ na grę niż najlepszy strzelec.

Ligowi liderzy asyst. Prikryl jak błąd w systemie

Problem w tym, że w Ekstraklasie pod kątem asystentów mamy dość specyficzny sezon, z jednym szczególnym błędem w Matrixie.

Zarejestruj się na Fuksiarz.pl

LIGOWI ASYSTENCI  – JAK BYWAŁO

Rzućmy najpierw okiem jakie liczby wykręcali najlepsi asystenci w ostatnich latach.

  • 19/20: STARZYŃSKI – 11
  • 18/19: JIMENEZ, MLADENOVIĆ, UDOVICIĆ – 9
  • 17/18: KURZAWA – 16
  • 16/17: VASSILJEV – 13
  • 15/16: CETNARSKI – 12

Osiągnięcie dwucyfrowej liczby bramek jest oczywiście osiągnięciem, ale nie rzadkością. Jeśli chodzi o asystentów, dwucyfrowa liczba asyst waży znacznie więcej – przykładowo, w zeszłym sezonie Starzyński był jedynym, któremu udała się ta sztuka (zastrzeżenie: w zliczanych przez nas statystykach nie uznajemy za asystę na przykład wywalczenie karnego, co zalicza Transfermarkt). Wynik Kurzawy jest naprawdę kosmiczny, natomiast sezon 18/19, gdy ta sztuka nie udała się nikomu, i to mimo 37 kolejek rzuca tym większe światło na obecnego lidera.

Reklama

LIGOWI ASYSTENCI: SZWOCH IDZIE NA KRÓLA

Było jasne, że po odejściu Dominika Furmana będzie problem w Wiśle Płock na pozycji kreatora gry. Wydawało się, że w klubie po prostu nie ma kogoś o adekwatnej charakterystyce i jest potrzeba sprowadzenia konkretnego piłkarza z takimi predyspozycjami. Ostatecznie skończyło się na Mateuszu Szwochu.

Mateusz Szwoch to nie jest zły piłkarz, tak ogólnie, patrząc na przekrój kariery. W sezonie 16/17 zrobił 6 asyst dla ekstraklasowej Arki. Sezon 17/18 – dziesięć bramek (choć sporo z karnych) i cztery asysty. Na pewno jest to ligowiec, który jakkolwiek ma spore wahania formy, tak jest w stanie wskoczyć okresowo na taki poziom, gdzie faktycznie może stać się porządnym elementem zupełnie rzetelnej linii pomocy.

No ale nie powiedzielibyśmy, że ma w sobie papiery na króla asyst.

Na ten moment Szwoch przewodzi klasyfikacji z dziewięcioma zagraniami, które kończyły się bramkami.

To o tyle istotne, że Wisła Płock rzecz jasna nie jest jakąś maszyną ofensywną, nie ma też – delikatnie mówiąc – szczególnie skutecznych napastników. Szwoch jednak w tych realiach zdołał zrobić pod względem asyst życiówkę.

Oczywiście to nie tak, że nagle wszedł na poziom Andrei Pirlo i reguluje tempo gry. Nie. Te asysty to w dużej mierze stałe fragmenty gry, ze szczególnym uwzględnieniem rzutów rożnych. Niemniej i tak skuteczność Szwocha może zaskoczyć, bo Furman za cały zeszły sezon miał… 5 asyst. Tak jest, dalibyśmy głowę, że było tego więcej, a tymczasem Szwoch może skończyć skrócony sezon z dwukrotnie większą liczbą takich zagrań.

Reklama

Przeceniać dokonań Szwocha nie zamierzamy dlatego, że oglądamy te mecze i widzimy, że liczby trochę zakłamują rzeczywistość – nie jest aż takim kreatorem gry, jak mogłyby sugerować, tylko w dużej mierze sprawnym wykonawcą piłek granych ze stojącego miejsca w drużynie, która musi się mocno na nich opierać. Ale i jakoś lekceważyć tego osiągnięcia nie zamierzamy.

Inna sprawa, że Szwoch jedną trzecią swojego bilansu asyst zrobił z Podbeskidziem w grudniu, kiedy sposób na rozbicie defensywy Górali polegał na kopnięciu piłki w kierunku ich bramki. Znowu: nie lekceważymy, bo hat-trick asyst to duże osiągnięcie. Ale jest też jeszcze ktoś, kto pokazuje, że zrobienie mocnej liczby asyst w jednym meczu może nieco zakrzywić klasyfikację.

LIGOWI ASYSTENCI:KOMETA PRIKRYLA

Aktualna klasyfikacja najlepszych ligowych asystentów wygląda tak:

  • SZWOCH – 9
  • JURANOVIĆ, CEBULA, PRIKRYL – 7
  • POSPISIL, TIBA, PIETRZAK, DOMAŃSKI, TRAŁKA, STARZYŃSKI – 6
  • MLADENOVIĆ, WSZOŁEK, BADIA, SIERPINA, BALIĆ, PRASZELIK – 5

Odpuścimy już Sierpinie, który cztery z pięciu asyst zrobił w trzech pierwszych kolejkach. Ale generalnie, patrząc wyżej, widzimy rzeczywiście wielu kluczowych zawodników, w tym kolejnych wykonawców stałych fragmentów gry.

I widzimy też Tomasa Prikryla. Czy to się komuś podoba czy nie, aktualnego wicekróla – do spółki z innymi, ale zawsze – asystentów Ekstraklasy. Jak to przecież brzmi. A to przełożenie minut do asyst lepsze niż u Cebuli i Juranovicia, nie mówiąc o Szwochu.

Można powiedzieć: znakomicie to będzie wyglądać w CV, na Transfermarkcie czy gdzie tam jeszcze.

Prikryl rzeczywiście grał tylko w szesnastu meczach tego sezonu. Między 20 grudnia a 12 marca był całkowicie wywalony poza margines. Przywrócił go do składu Rafał Grzyb na mecz z Lechem, a wtedy Prikryl odwdzięczył się asystą. Do tego była asysta z Rakowem, z Cracovią, Legią.

A także hat-trick asyst z Wisłą Płock.

Hat-trick asyst w meczu, w którym Wisła Płock nie potrafiła nawet ustawić muru, więc rzeczywiście było ciut łatwiej o liczby.

Prikryl w tym ujęciu jest bardzo ciekawym przypadkiem potrzeby nadania liczbom kontekstu. Bowiem na papierze, jego dorobek wygląda bardzo dobrze. Ale przecież po tym piłkarzu, tak ogółem, oczekiwano więcej, bo to zawodnik z potencjałem. To interesujące, bo niektórym zawodnikom wyrzuca się brak liczb – Prikryl jest dowodem z drugiej strony, czyli zawodnika, który liczby ma, ale brakuje mu regularnej dobrej gry.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

9 komentarzy

Loading...