Powiedzieć, że PSG się wczoraj zagotowało, to nie powiedzieć nic. Za czerwoną kartkę wyleciał Angel Di Maria. Boisko mógł też przedwcześnie opuścić Kimpembe oraz Danilo. Żółte kartki Bjorn Kuipers sypał na prawo i lewo. Mauricio Pochettino uważa, że nie tylko kartki.
W 69. minucie doszło do scysji między zawodnikami PSG i Manchesteru City. Miało to związek ze wspomnianym asem kier dla argentyńskiego skrzydłowego, który pokiereszował Fernandinho. Jednymi z najbardziej zapalczywych piłkarzy Pochettino byli Pardes i Veratti, których Bjorn Kuipers… miał obrażać.
Przynajmniej takiego zdania jest włoski pomocnik, który w wywiadzie pomeczowym nie krył żalu do arbitra: „Powiedział do Paredesa, żeby spierdalał. Kiedy my zachowujemy się w taki sposób, dostajemy zawieszenie na trzy spotkania. Nie podoba mi się to – oczywiście, musimy przyjrzeć się przede wszystkim swoim boiskowym błędom, potrzebowaliśmy bowiem cudu. Jednakże zawsze staramy się okazywać szacunek, a sędzia odezwał się do nas w ten sposób trzy, cztery razy w ciągu spotkania. Później zaczął rozdawać żółte kartki na prawo i lewo, przez co trochę się zdenerwowaliśmy„.
Stronę swoich piłkarzy trzyma oczywiście Mauricio Pochettino. Argentyńczyk stwierdził, że po prostu im wierzy i chce, aby UEFA zajęła się tą sprawą: „Nie słyszałem tego zza linii bocznej, ale jeśli takie zdarzenie miało miejsce, może UEFA powinna się tym zainteresować„.
Jednocześnie i Veratti, i Pochettino podkreślają, że to nie może być żadną wymówką dla ich słabego występu.
Fot.Newspix