Stadiony w Szwecji nadal są zamknięte. Otwarte są natomiast galerie handlowe, z czego szwedzcy kibice postanowili skorzystać – protestując wobec zakazu wchodzenia na stadiony.
W niedzielę doszło do derbów Sztokholmu pomiędzy AIK a Elfsborgiem. Spotkanie z perspektywy trybun obejrzało wyłącznie ośmiu widzów. Nie spodobało się to kibicom ani jednych, ani drugich. Sympatycy stołecznych klubów złamali więc zasady dystansu społecznego wyrażając swoje niezadowolenie.
Podobne obrazki oglądaliśmy w Polsce – chociażby pod stadionem przy ulicy Łazienkowskiej. W szwedzkim centrum handlowym zebrała się spora grupa, która wzięła ze sobą flagi i cały kibicowski ekwipunek.
Kibice dziwią się, dlaczego na przykład do zoo może wejść kilka tysięcy odwiedzających, a na trybuny nie. Derby zakończyły się zwycięstwem AIK 1:0 po golu Sebastiana Larssona – etatowego reprezentanta Szwecji, który zapewne wystąpi przeciwko Polakom na Euro.