Lyon wygrywa rzutem na taśmę z AS Monaco. Lyon, który tracił do byłego klubu Kamila Glika cztery punkty w tabeli. Po dzisiejszym meczu rywalizacja w czołówce Ligue 1 nabiera rumieńców, bo czwarta ekipa wciąż ma szanse nawet na mistrzostwo. Najważniejszy jest jednak fakt, że Lyon rozgrywa bezpośrednią walkę z Monaco o miejsce w Lidze Mistrzów. Ba, gdyby wydarzyła się jakaś katastrofa, szanse na blamaż ma nawet PSG. Oj, piękny jest ten finisz sezonu we Francji.
Lyon znów brał udział w niezwykle pasjonującym meczu, a to przecież mało powiedziane. Ostatnio przegrał 2:3 z Lille, a teraz wygrał tym samym wynikiem. Wtedy stracił gola w 85. minucie, dzisiaj w 89. strzelił na wagę trzech punktów. A co było potem… Cóż, potem były dymy. Piłkarze zaczęli się naparzać tuż po zakończeniu spotkania. Czerwone kartki dostali De Sciglio, Geubbels i Pellegri. Wcześniej w drużynie Lyonu drugi żółty kartonik zgarnął Caqueret, a więc łącznie wyleciało czterech zawodników. Jeśli ktoś oglądał ten mecz, na pewno nie żałował.
Iskry. #ASMOLpic.twitter.com/a5tVNsdmbT
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) May 2, 2021
Gol na 3:2 autorstwa Cherkiego:
#ASMOL BUT CHERKI pic.twitter.com/mz1OempbhA
— Izk (@IzkGoals) May 2, 2021