Do jednej z najdziwniejszych sytuacji w sezonie doszło dziś w Głogowie. Okazało się, że piłkarze Chrobrego nie znają przepisów.
Żeby zachować chronologię, rozpiszemy całą akcję chronologicznie.
- Pod polem karnym Chrobrego doszło do rzutu sędziowskiego. Piłkarze ŁKS-u odpuścili piłkę, zgarnął ją Przemysław Stolc.
- Stolcowi zaświtał w głowie pewien plan. Jaki? Kurwa, sprytny. Podbił sobie piłkę na wysokość głowy i podał do bramkarza – Rafała Leszczyńskiego.
- Rafał Leszczyński zawahał się przez chwilę, lecz złapał piłkę.
- Sędzia odgwizdał niedozwolone zagranie. Można podać piłkę do bramkarza głową, lecz tylko w sytuacji, gdy po raz ostatni zagrał piłkarz drużyny przeciwnej, jest to piłka niczyja, bądź kolega z drużyny zagrał bez intencji podania (czyli np. skiksował).
- Sędzia Rozmus pokazał żółtą kartkę i zarządził rzut wolny sprzed pola karnego.
Istny kabaret. Być może Stolc i Leszczyński myśleli, że grają na stare zasady. Pierwsza ligo, uwielbiamy cię.
Fot. newspix.pl