Ekipa z Kilonii to jedna z rewelacji tej edycji Pucharu Niemiec. W 1/16 finału wyeliminowała Bayern Monachium, a następnie pokonała kolejne przeszkody i zameldowała się w półfinale. Jednak jej przygodę z DFB Pokal brutalnie zakończyła Borussia Dortmund – podopieczni Edina Terzicia przejechali się po niej jak walec i ostatecznie wygrali aż 5:0.
To był pokaz sztuki wojennej opartej na błyskawicznym zmuszeniu przeciwnika do kapitulacji. Po nieco ponad dwóch kwadransach BVB prowadziła już 4:0, a drugoligowiec mógł już co najwyżej wywiesić białą flagę i poprosić o litość. Ale gospodarze nie mieli zamiaru psuć sobie dobrej zabawy. Jeszcze przed przerwą sieknęli piątą bramkę. Jej autorem był niespełna 18-letni Jude Bellingham.
Z kolei w drugiej odsłonie już spuścili nogę z gazu – nie udało im się powiększyć dorobku bramkowego. Mimo wszystko trochę nam szkoda gości. Napisali przecież piękną historię, lecz jej ostatnie wersy nieco psują całe wrażenie. Natomiast warto wspomnieć też, że piłkarze Holstein wiosną aż dwa razy znaleźli się na przymusowej izolacji – wiadomo z jakiego powodu.
Wracając jednak do Borussii, to ten słaby sezon w Bundeslidze być może uda się jej osłodzić triumfem w finale Pucharu Niemiec. Nie będzie to łatwe zadanie – na jej drodze stanie RB Lipsk. Warto odnotować, że w dzisiejszym meczu 62. minuty zaliczył Łukasz Piszczek. W pięknym stylu żegna się Borussią nasz Polak-rodak. Gdyby udało mu się wywalczyć trofeum, byłoby to kapitalne zwieńczenie 11-letniej przygody z BVB.
Borussia Dortmund – Holstein Kiel 5:0 (5:0)
G. Reyna 16′ 23′, M. Reus 26′, T. Hazard 32′, J. Bellingham 42′
fot. Newspix