Kiedyś Maciej Murawski stwierdził, że gdyby wsadzić Kubę Koseckiego do Barcelony zamiast Pedro, nie byłoby różnicy. Dzisiaj dostajemy kolejny odcinek wstrząsającego serialu o połączeniach Kuby z wielkim futbolem.
Co więcej, zawodnik Cracovii tym razem sam stanął za kamerą. W Footrucku stwierdził bowiem: – Liverpool mnie chciał, przyjechali na mecz z New Saints. Było: albo ja, albo Sterling.
Niesamowite, jak mogły się potoczyć piłkarskie losy, prawda? Gdyby Liverpool zdecydował inaczej, teraz to może Kosecki czarowałby w Premier League, a Sterling walczył o utrzymanie z Cracovią. Stało się jednak inaczej. Pech. Mamy jednak pewien problem z tą historią – otóż Legia grała z New Saints w lipcu 2013 roku. Wówczas Sterling był już dawno po debiucie w Liverpoolu, ba, zagrał nawet w kadrze Anglii przeciwko Szwecji w 2012 roku. Czemu więc Liverpool miałby zamieniać go na Koseckiego… Nie wiemy.
Natomiast serial “Kuba w wielkim świecie” zawsze miał trochę elementów sci-fi i rozumiemy tę konwencję!
Fot. Newspix